‘Color Field’ by Sonia Falcone *** Czyli o bardzo aromatycznej wystawie

Mialam juz o G 77 nie mowic, ale tak sie zlozylo, ze wczoraj trafilam przypadkiem na koniec otwarcia wystawy zwiazanej ze szczytem panstw rozwijajacych sie, ktory odbyl sie niedawno w Santa Cruz de la Sierra. Poznym wieczorem, wracajac z koncertu (o ktorym innym razem), przechodzilam obok Centro de la Cultura Pluronacional, gdzie w jednej z rozswietlonych sal zobaczylam kolorowe stozki ustawione na posadzce. Zaintrygowana instalacja, jak i spragniona darmowej lampki czerwonego wina, postanowilam wejsc do srodka.

Boliviainmyeyes

‘Campo de Color’ by Sonia Falcone

Okazalo sie, ze bylo to otwarcie wystawy artystki boliwijskiej – Sonii Falcone, od lat mieszkajacej i pracujacej w Stanach Zjednoczonych. ‘Capo de Color(Kolorowe Pole) bylo motywem przewodnim szczytu G77, a kolorowe stozki okazaly sie aromatycznymi ziolami, przyprawami i pigmentami usypanymi  na glinianych podstawkach. Wystawie akompaniowaly zdjecia z bazarow swiata: Boliwii, Meksyku, Izraela, Chin oraz niezwykle aromaty. Kto nie wierzyl, ze to kolorowa  instalacja zawiera jadalne skladniki, mogl powachac i posmakowac przypraw usypanych w specjalnie do tego celu wyeksponowanych stozkach: kuminu, oregano, cynamonu, czerwonej papryki – tak typowych dla kuchni Ameryki Poludniowej.

Jedyne, czego mi brakowalo do prawdziwej ‘uczty dla zmyslow’, to… dzwiek. Przyjemnie byloby posluchac gwaru miedzynarodowych bazarow czy chociazby tradycyjnej muzyki z roznych stron swiata. No ale, ja tak juz mam, ze zawsze znajde powod do narzekania:)

Boliviainmyeyes

Nestety nie zamienilam slowa z artystka, ktora zreszta byla zatopiona w rozmowie z innymi prominentnymi goscmi. Wino z cala pewnoscia dodaloby mi odwagi, ale wszystkie kiliszki byly juz oproznione:) Pstryknelam wiec kilka zdjec, powachalam przypraw, wpisalam sie do ksiegi pamiatkowej, zabralam katalog wystawy i udalam sie do domu, gdzie przy lampce czerwonego wina popelnilam ten wpis:)

Boliviainmyeyes

Na chwile przenioslam sie tez do mojego ukochanego Dublina, gdzie w tym samym czasie ‘Colour Field’ jest wystawiany jako ‘sensacja’ ‘Dublin Biennial 2014, ktory odbywa sie w budynku glownym IFSC, Docklands. Narawde warto to zobaczyc (i powachac)!

***

I didn’t want to speak about G 77 anymore, but so it happened that yesterday I came upon the end of the opening of the exhibition related to the summit of developing countries, which took place recently in Santa Cruz de la Sierra. Late in the evening I as going back from the concert passing by the Centro de la Cultura Pluronacional, where colored cones in the enlightened room grabbed my attention. Intrigued by this art installation, and lured by a free glass of red wine, I decided to go inside.

It turned out that it was an exhibition of the Bolivian artist Sonia Falcone, who has been living and working in the United States. ‘Capo de Color’ (Colored Field) was the theme of the G77 summit and colorful cones proved to be various herbs, spices and pigments piled on clay plates. Exhibition was accompanied by images of world markets of Bolivia, Mexico, Israel, China, and was extremely aromatic. Who did not believe that this installation includes colorful edible ingredients, could sniff and taste spices piled in cones on the side: cumin, oregano, cinnamon, red pepper – so typical of the cuisine of South America.

The only thing I was missing to experience the true ‘feast for the senses’ was… sound. It would be nice listen to bustle of international markets or even some traditional music in the background, from different parts of the world. But well, I always find something to complain about:)

I didn’t talk to the artist who was present at the opening and who seem to be immersed in conversation with other prominent guests. Wine certainly would put me at ease, but all glasses were already emptied :) So, I snapped few pictures, sniffed some spices, signed in the book, took the exhibition catalog and went home. Where I drank a glass of red wine while writing this post :)

For a brief moment I have transfered to my beloved Dublin, where ‘Colour Field‘ has been exhibited as a highlight of ‘Dublin Biennial 2014′, that runs in the IFSC Docklands until 22 nd June. Really worth seeing (and smelling)!

‘Declaration of Santa Cruz’ *** Postanowienia państw G 77 i Chin

Na zakończenie szczytu państw G77 i Chin, szefowie państw rozwijających się podpisali Deklarację Santa Cruz: “Dla Nowego  Porządku na Świecie i Dobrego Życia“. Dokument jest dosyć długi, składający się z wielu uogólnień i truizmów, ale chciałbym przedstawić wam kilka punktów, które uważam za szczególnie ważne i interesujące z punktu widzenia Boliwii.

Punkt 31 o ekologii:

Uznajemy, ze Ziemia i jej ekosystemy są naszym domem i jesteśmy przekonani, że w celu osiągniecia równowagi pomiędzy ekonomicznymi, społecznymi i środowiskowymi potrzebami obecnych i przyszłych pokoleń, konieczne jest promowanie harmonii z naturą. Zdajemy sobie także sprawę, że “Matka Ziemia” jest wspólnym określeniem dla Ziemi w wielu krajach i regionach, co odzwierciedla współzależność, jaka istnieje między ludźmi i innymi gatunkami zamieszkającymi nasza wspólna planetę.

boliviainmyeyes

Punkt 37 o Edwardzie Snowdenie:

Wyrażamy głębokie oburzenie w odniesieniu do faktów związanych z niespodziewanym wycofaniem pozwoleń na przelot i lądowania prezydenckiego samolotu z prezydentem Evo Moralesem Ayma i jego partia na pokładzie, w dniu 2 lipca 2013 roku. Te nieprzyjazne i nieuzasadnione akty, wprowadziły poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa prezydenta Moralesa. Publiczne wyrazamy nasza solidarność i zadamy wyjaśnienia okoliczności tych wydarzeń.

Punkt 42 o zasobach naturalnych:

Apelujemy, o dostarczenie pomocy technicznej na szczeblu międzynarodowym, regionalnym i krajowym do krajów rozwijających się, aby wspierać je w uzyskaniu maksymalnych korzyści z wydobycia i wykorzystania zasobów naturalnych, zgodnie z zasadą zrównoważonego rozwoju, z uwzględnieniem suwerennego prawa krajów nad własnymi zasobami naturalnymi.

Punkt 47 o korupcji:

Odnotowujemy z uznaniem tradycyjnie wartości niektórych naszych narodów, takie jak andyjskie zasady keczua: Ama Suwa (“nie kradnij”), Ama Llulla (“nie klam”) i Ama Qhilla (“nie leń się”), które zgodnie z wszystkimi prawami człowieka i podstawowych wolności, przyczyniają się do wysiłków mających na celu zapobieganie i zwalczanie korupcji.

Pkt 66 o dostępie do publicznej opieki zdrowotnej i leków:

Jesteśmy zaniepokojeni rosnącym problemem oporności na środki przeciwdrobnoustrojowe w istniejących lekach, w tym przeciwko gruźlicy i malarii. W rezultacie coraz więcej pacjentów, zwłaszcza w krajach rozwijających się, umiera z powodu chorób, którym można zapobiec i / lub leczyć. Wzywamy międzynarodowe organizacje, w szczególności Światowa Organizacje Zdrowia (WHO), do podjęcia pilnych działań i współpracy na żądanie krajów rozwijających się, które nie posiadają odpowiednich środków w celu rozwiązania tego problemu.

Punkty 75 i 76 o rozwoju rolnictwa i bezpieczeństwa żywności:

Cieszymy się z decyzji dyrektora generalnego FAO, który mianował na kolejny rok Evo Moralesa Ayme, prezydenta Boliwii i Nadine Heredia Alarcon, Pierwsza Dame Peru, jako Specjalnych Ambasadorów Quinoa, uznając ich przywództwo i zaangażowanie w walkę z głodem i niedożywieniem, i  to że rządy Boliwii i Peru pokazały światu korzyści z tego andyjskiego źródła żywności.

Potwierdzamy, że różnorodność biologiczna komosy ryżowej i jej wartości odżywcze sprawiają, że maja one kluczowe znaczenie dla zapewnienia bezpieczeństwa żywności  oraz do zwalczania ubóstwa, a także promowanie tradycyjnej wiedzy rdzennej andyjskiej ludności, przyczyniając się do osiągnięcia bezpieczeństwa żywności, zwalczania ubóstwa, i podnoszenia świadomość jej wkładu do rozwoju społecznego, gospodarczego i środowiskowego.

Punkt 100 o rdzennej ludności:

Potwierdzamy wartość i różnorodność kultur i form społecznej organizacji ludów tubylczych i ich tradycyjnej wiedzy naukowej, innowacji i praktyk, które odgrywają istotną rolę we wzmacnianiu warunków życia miejscowej ludności, zapewnieniu bezpieczeństwa żywnościowego i rozwiązywaniu problemu zmian klimatu.

Punkt 106 o liściach koki:

Przyjmujemy do wiadomości Specjalna Deklaracje Liścia Koki głów państw i rządów Ameryki Łacińskiej i Karaibów w ramach szczytu Wspólnoty Ameryki Łacińskiej i Karaibów, która odbyła się w Hawanie w dniu 29 stycznia 2014 r., która uznaje znaczenie zachowania tradycyjnych praktyk kulturowych i ludności tubylczej w kontekście przestrzegania wszystkich podstawowych praw człowieka, zgodnie z odpowiednimi instrumentami międzynarodowymi. W tym kontekście, głowy państw i rządów rozpoznają żucie liści koki (akuliku lub chacchado) jako rodowej manifestacji kulturalnej mieszkańców regionu andyjskiego, która musi być przestrzegana przez społeczność międzynarodową, jak i wyrażają zainteresowanie poznaniem wyników badań naukowych przeprowadzonych przez renomowane instytuty i uniwersytety wspólnoty międzynarodowej o właściwościach liści koki.

Punkt 158 ​​o technologii:

Wzywamy do zakończenia korzystania z technologii informacyjnych i komunikacyjnych, w tym mediów społecznościach, które naruszają prawa międzynarodowe, i wyrządzają szkodę jakiegokolwiek państwu, w szczególności członków Grupy 77 lub ich obywateli.

Punkt 228 o morzu:

Dostrzegamy szczególne potrzeby i wyzwania stojące przed śródlądowymi krajami rozwijającymi się spowodowane brakiem do dostępu do morza, co jest przyczyna oddalenia ich od rynków światowych, a także wyrażamy zaniepokojenie faktem, że wzrost gospodarczy i społeczny dobrobytu śródlądowych krajów rozwijających się są bardzo podatne na zewnętrzne wstrząsy, w tym kryzys finansowy i gospodarczego innych krajów oraz zmiany klimatu. Wzywamy społeczność międzynarodową do zwiększenia pomocy rozwojowej dla śródlądowych krajów rozwijających się, aby pomóc im przezwyciężyć luki, budować odporność i ustawić się na ścieżce zrównoważonego rozwoju społecznego i gospodarczego (…)

Konferencyjna krajów rozwijających się miała miejsce w Wielonarodowym Państwie Boliwii, 14 i 15 czerwca 2014 bieżącego roku. Pełną Deklaracje Santa Cruz można znaleźć tutaj —> klik.

***

At the end of the Summit G 77+ China, the heads of developing states signed the Declaration of Santa Cruz: ‘For a New World Order for Living Well’. The document is long and consist of many generalizations and truisms, but I would like to present you a couple of points that I found to be especially important and interesting from a Bolivia’s point of view.

Point 31 on Ecology issue:

We acknowledge that the Earth and its ecosystems are our home and we are convinced that, in order to achieve a just balance among the economic, social and environmental needs of present and future generations, it is necessary to promote harmony with nature and the Earth. We also recognize that “Mother Earth” is a common expression for planet Earth in a number of countries and regions, which reflects the interdependence that exists among human beings, other living species and the planet we all inhabit.

Point 37 on Edward Snowden issue:

We express our deep indignation and rejection with regard to the facts related to the surprise withdrawal of overflight and landing permits for the presidential aircraft on which President Evo Morales Ayma of the Plurinational State of Bolivia and his party were travelling on 2 July 2013. These facts constitute unfriendly and unjustifiable acts that have also put at serious risk the safety of President Morales. We make public our greater solidarity and demand clarification of facts.

Point 42 on natural resources:

We urge that technical and capacity-building assistance be provided to developing countries at the international, regional and national levels to support them in obtaining the maximum benefits from the extraction and use of those resources in line with sustainable development, taking into account the full exercise of the sovereign right of our countries over their natural resources.

Point 47 on corruption:

We take note with appreciation of the ancestral and traditional values of some of our peoples such as the Andean principles of Ama Suwa (“do not be a thief”), Ama Llulla (“do not be a liar”) and Ama Qhilla (“do not be lazy”), which in accordance with all human rights and fundamental freedoms contribute to efforts to prevent and tackle corruption.

Point 66 on access to public healthcare and medicines:

We are concerned about the increasing problem of antimicrobial resistance to existing drugs, including those against tuberculosis and malaria. As a result, increasing numbers of patients, especially in developing countries, face the prospect of dying from preventable and/or treatable diseases. We urge the international health authorities and organizations, especially the World Health Organization (WHO), to take urgent action and to work together upon request with developing countries that do not have adequate resources to address this problem.

Points 75 and 76 on agriculture development and food security:

We welcome the decision of the Director General of FAO to appoint for the second year Evo Morales Ayma, President of the Plurinational State of Bolivia, and Nadine Heredia Alarcón, First Lady of Peru, as Special Ambassadors of Quinoa, recognizing their leadership and commitment in the fight against hunger and malnutrition and that the Bolivian and Peruvian Governments showed the world the benefits and quality of that Andean food source.

We reaffirm that quinoa’s biodiversity and nutritional value make it central to providing food security and nutrition and to eradicating poverty, as well as to promoting the traditional knowledge of the Andean indigenous peoples, contributing to the achievement of food security, nutrition and poverty eradication and raising awareness of their contribution to social, economic and environmental development, and sharing good practices on implementation.

Point 100 on indigenous people:

We reaffirm the value and the diversity of the cultures and the forms of social organization of indigenous peoples and their holistic traditional scientific knowledge, innovations and practices, which play a significant role in strengthening the livelihoods of the local populations, ensuring food security and addressing climate change.

Point 106 on coca leaf:

We take note of the Special Declaration on the Coca Leaf of the Heads of State and Government of the Latin American and Caribbean States within the framework of the Summit of Heads of State and Government of the Community of Latin American and Caribbean States, held in Havana on 29 January 2014, which acknowledges the importance of preserving the cultural and traditional practices of indigenous peoples in the context of respecting all their human and fundamental rights, in conformity with the relevant international instruments. In this context, the Heads of State and Government recognize coca leaf chewing (akuliku, or chacchado) as an ancestral cultural manifestation of the people of the Andean region that must be respected by the international community and express interest in knowing the results of scientific research conducted by renowned institutes and universities of the international community on the properties of the coca leaf.

Point 158 on technology:

We call for an end to the use of information and communication technologies, including social networks, in contravention of international law and in detriment to any State, in particular members of the Group of 77 or their citizens.

Point 228 on sea issue:

We recognize the special needs of and challenges faced by landlocked developing countries caused by these States’ lack of territorial access to the sea, which is aggravated by their remoteness from world markets, and also express concern about the fact that the economic growth and social well-being of landlocked developing countries remain very vulnerable to external shocks and to the multiple challenges the international community faces, including the financial and economic crisis and climate change. We stress the need for the international community to enhance development assistance to landlocked developing countries to help them overcome their vulnerabilities, build resilience and set themselves on a path of sustainable social and economic development (…)

The conference of developing countries took place in Plurinational State of Bolivia, 14 and 15 June 2014. All Declaration of Santa Cruz can be read here —> click.

Santa Cruz de la Sierra Then & Now *** Santa Cruz wczoraj i dzis

Pamietacie moje ubolewania nad tym, jak zmienila sie Cochabamba? Jezeli nie, zajrzyjcie —> tu. Otoz okazuje sie, ze nie wszytkie miasta brzydna z postepem, czego dobrym przykladem jest Santa Cruz de la Sierra. Oczywiecie, pelno jest w miescie starej architektury, ktora niszczeje w oczach i grozi zawaleniem, jak i nowoczesnych architektonicznych potworkow, ktore raczej nie przetrwaja proby czasu, bo juz na ich nowych fasadach wychodzi grzyb, ale jedno jest pewne – Santa Cruz wyglada o niebo lepiej niz 50 lat temu. Trudno w to uwierzyc patrzac na ten obrazek, prawda?

Do you remember my regrets over how Cochabamba has changed? If not, look in —> here. It turns out that not all cities get ugly as a result of progress, and Santa Cruz de la Sierra is a great example of such. Of course, the city’s full of old architecture, which decays in the eyes and is in danger of collapsing, as well as new architectural monsters, which are unlikely to stand the test of time, because they already have fungus growing on their modern facades. But one thing is certain – Santa Cruz looks a lot better than 50 years ago.

Santa Cruz Now

A jednak. Powodem przemiany na lepsze sa… asfaltowe ulice i chodniki. Oczywiscie, w czasie deszczu zamieniaja sie one w rwace potoki, ale jak tylko wyjdzie slonce – schna w okamngnieniu, dzieki czemu czlowiek nie grzeznie po kolana w blocie i Bog wie czym jeszcze, tak jak jeszcze kilkadziesiat lat temu. Co prawda, dziurawe i nierowne chodniki nie zachecaja do spacerow z wozkiem, ale i tak lepsze to niz nic  bloto.

And there is one reason only – the asphalt streets and sidewalks. Of course, when it rains they turn into torrents, but as soon as the sun comes up – they dry in the blink of an eye, so people don’t sink knee-deep in mud and God knows what else, like several decades ago. Although, holy and crooked pavements don’t encourage to take a walk with a stroller, that’s still better than nothing mud.

centroh8gr

Santa Cruz vieja

Wczoraj, z okazji zakonczenia szczytu panstw G77 i Chin, stara czesc miasta – casco viejo – zostala zamnieta dla samochodow. Dzieki temu, spacer w przyjemnie ogrzewajacych promieniach zachodzacego slonca, obfitowal w zdjecia centrum Santa Cruz, ktore wydawalo sie wrecz pieknym, bez tych wszystkich szalonych taksowek, buczacych motorow i smrodzacych autobusow. Zreszta, zobaczcie sami!

Yesterday, at the end of Summit G77 and China, the old part of the city – Casco Viejo – was closed for cars. Thanks to this, a walk in the pleasant warming sun through abounded center of Santa Cruz, was delightful. And I could take as many pictures as I wanted without worrying of being hit by the crazy taxi, motorbike or bus. See for yourself how beautiful is Santa Cruz – today:)

22mh4

Santa Cruz de la Sierra today

DSCN0225

DSCN0203

DSCN0190

DSCN0181

DSCN0233

DSCN0205

‘Pluronacional’ Santa Cruz de la Sierra *** Wielonarodowa Santa Cruz de la Sierra

Mieliśmy dziś niepowtarzalna okazje zobaczyć prezydenta Boliwii – Evo Moralesa na żywo. No właśnie, okazja była, ale jej nie wykorzystaliśmy. Byliśmy właśnie w Parque Urbano w Santa Cruz de la Sierra, gdzie odbywała się ‘Feria Intercultural de los Pueblos‘, promująca różne regiony pastwa, kiedy usłyszeliśmy konferansjera zapraszającego zwiedzających do bramy głównej parku, gdzie prezydent miał oficjalnie zapowiedzieć otwarcie szczytu państw G 77 i Chin. Boliwijskie pojęcie czasu w Boliwii jest jednak względne, a patrząc na (żadne) reakcje przechodniów, doszliśmy do wniosku, ze prezydent równie dobrze może pojawić się w parku za 10 – 20 minut jak i za godzinne (kiedy poszliśmy wieczorem na spacer, okazało się, ze wciąż na niego czekają;). My byliśmy już trochę przemarznięci – tak, mamy w tropikach prawdziwa zimę, która zaskoczyła chyba wszystkich, szczególnie gości z Zachodu – i głodni, a jedzenie znajdowało się po drugiej stronie parku.

Today I had unique chance to see the president of Bolivia – Evo Morales. I had an opportunity, but I did not see him after all. We were in the Parque Urbano in Santa Cruz de la Sierra, where ‘Feria Intercultural de los Pueblos’, promoting the various regions of the country, was taking place, when we heard the announcer inviting visitors to the main gate of the park, where the President supposed to officially announce the opening of the Summit G 77 + China. We are, however, in Bolivia where time is a relative concept, and by looking at the reactions of other passers, we came to the conclusion that the president could appear in the park in 10 – 20 minutes or an hour (when we went to the park for a walk in the evening, they were still waiting for him;). We were already a little cold – yes, we have a real winter in the tropics that surprised just about everyone, especially the visitors from the West – and hungry. And the food was on the other side of the park.

BoliviaInMyEyes

DSCN0068

DSCN0069

Wyboru nie żałowaliśmy, zajadając się soczystym udźcem jagnięcym z kukurydzą mote i ziemniakiem. Najlepszym jaki do tej pory mieliśmy okazje próbować w Boliwii. Pieczonym tradycyjnie w ogniu i dymie, przez mieszkańców Tarija, którzy przybyli do Santa Cruz reklamować swoją małą ojczyznę. Zresztą, prezentacja tego regionu wzbudzała największe emocje i zachwyty. Nie tylko jedzeniem, ale i tańcami, pięknymi i ciekawymi kostiumami, rękodziełem artystycznym i przepysznymi słodkimi empanadami. Ja zaopatrzyłam się w tonę ulotek turystycznych, bowiem w Tarija jeszcze nie byłam. A już nie mogę się doczekać odwiedzić te, podobno, najpiękniejszą i najbardziej gościnną krainę Boliwii, graniczącą z Argentyną.

The choice was simple – we loved our juicy leg of lamb with potato and mote (corn). The best so far I had a chance to taste in Bolivia. Traditionally cooked in fire and smoke by residents of Tarija, who came to Santa Cruz advertise their homeland. Moreover, the presentation of their region aroused the greatest excitement and admiration. Not only with food, but also dances, gorgeous costumes, interesting arts and crafts, and excellent sweet empanadas. I took a handful of tourist leaflets, as I haven’t been to Tarija, bordering with Argentina yet. But I can’t wait to visit this, apparently, the most beautiful and most hospitable place in Bolivia.

DSCN0086

DSCN0087

A co jeszcze ciekawego wydarzyło się na targach? Ano, miałam okazje zobaczyć roślinę koki w doniczce, przy której robiono mi zdjęcia, niczym vip-owi.

What else interesting happened at the fair? Well, I had a chance to see the real coca plants while photographers were taking picture of me (as if I was some VIP). 

BoliviaInMyEyes

Porozmawiać z nieśmiałą i strachliwą alpaką, a może i lamą, sami nie byliśmy pewni. Zresztą, lamy tez widzieliśmy:)

I also talked with cute but shy and fearful alpaca? and llama.

BoliviaInMyEyes

BoliviaInMyEyes

Pomacać wełnę z vicunii – podobno najbardziej miękką i kosztowną ze wszystkich oraz podziwiać wielokolorowe ziarna quinoa.

I touched the vicuna wool – supposedly the most soft and expensive of all wools and admired multi colored quinoa seeds. 

BoliviaInMyEyes

BoliviaInMyEyes

Skosztować mocochinchi i ‘Coca-Colla’ (eee tam, tylko zrobiłam zdjęcie:)

I also drank some mocochinchi and ‘Coca-Colla’ (nah…only took a picture of it:).

BoliviaInMyEyes

BoliviaInMyEyes

BoliviaInMyEyes

Porozmawiać z przemiłymi przedstawicielami różnych departamentów Boliwii – w tym z chłopakami z Chaco Tarijeno, których nie mogłam zrozumieć, oraz z mieszkańcami rodzinnej wioski Evo Moralesa w Oruro.

I chat with representatives of various departments of Bolivia – including the guys from Chaco Tarijeno, whom I could not understand, and the people from the same village as Evo Morales.

BoliviaInMyEyes

BoliviaInMyEyes

BoliviaInMyEyes

Ale wiecie co było najlepsze? To, ze ‘zamerykanizowana’ na co dzień Santa Cruz zamieniła się w te dni w… Boliwię. I to taką prawdziwą – Wielokulturową.

But you know what was the best? That ‘americanized’ Santa Cruz de la Sierra had changed during these days in real Estado Pluronacional de Bolivia. .

BoliviaInMyEyes

Koniec końców, szczyt G77 i Chin okazał się nie takie straszny, jak go malowano. Nie było blokad dróg, sprawdzania paszportów przy każdej okazji, a wręcz przeciwnie – policjanci zawsze okazywali się pomocni. Miasto przygotowało imprezy kulturalne – jak wspomniana feeria turystyczna, czy bezpłatne zwiedzanie niektórych galerii i muzeów, które normalnie są w weekendy zamknięte.

After all, G77 + China turned out not as bad as I thought it would be. There was no road blockades nor constant passports checks. On the contrary, the police was very helpful in giving an information and the city had prepared various cultural events – as mentioned ‘feria’, or free of charge tours of some galleries and museums, which normally are closed on weekends.

BoliviaInMyEyes

Niestety, pogoda nie dopisała. Wczoraj cały dzień lalo, a dziś jest strasznie zimno. Być może jutro, na zakończenie szczytu, wyjdzie słońce. Niektórzy, jak prezydent czy sekretarz generalny ONZ – Ban Ki- Moon, mieli okazje ‘uciec’ helikopterem przed deszczem i zimnem w cieplejsze rejony Santa Cruz. Nam zas pozostało podziwianie wielkiego księżyca na pochmurnym niebie:)

Unfortunately, the weather wasn’t as kind. Yesterday was raining and today is being terribly cold. Perhaps tomorrow, for ending of the summit, the sun will come out. Some people, such as president together with Secretary-General of  the United Nations – Ban Ki-Moon, had a chance to ‘escape’ by helicopter from the rain and cold to the warmer regions of Santa Cruz. Meanwhile, we could admire the big moon in the cloudy sky :)

BoliviaInMyEyes

BoliviaInMyEyes

Convento – Museo de Santa Teresa *** Stary konwent karmelitanek bosych w Cochabambie

Klasztor Swietej Teresy jest jedna z najstarszych i najpiekniejszych budowli Cochabamby. Zostal on zaprojektowany i zbudowany przez architekta i inżyniera Pedro Nogales Martinez Caceresa w 1760 roku, 36 lat po tym jak Salvador Crespo i jego żona, Melchora Macías de la Fuardia, podarowali kosciolowi ogrod, na ktorego miejscu pozniej zbudowano klasztor.

Dominante barokowej konstrukcji glownego kosciola klasztoru stanowi okragla kopula, bedaca zrodlem naturalnego swiatla, podkreslajacego XVIII – wieczne obrazy religijne i i inne elementy dekoracyjne, z ktorych wiele pokrytych jest zlotem. Klasztor zbudowany zostal wokol ogrodu, ktory mozna podziwiac z dwupoziomowych otwartych galerii, dostarczajacych swiatla do pomieszczen religijnych i prywatnych.

BoliviaInMyEyes

Convento Santa Teresa Cochabamba

BoliviaInMyEyes

Obecnie, stare budynki przechodza znaczace prace konserwacyjne. W 2010 r. klasztor otrzymal dotacje w wysokości €80,000 od Italo-Latin American Institute. W rezultacie opracowano plan przeksztalcenia klasztoru w muzeum i centrum kultury. El Convento de Santa Teresa jest wiec dzis zabytkowym klasztorem siostr karmelitanek bosych, czcicielek św Teresy od Jezusa. Siostry zajmuja jednak nowe budynki polaczone ze starym klasztorem.

BoliviaInMyEyes

Niestety, bylam nieco rozczarowana wizyta. Pod koniec wycieczki okazalo sie bowiem, ze nie bedziemy mogli zobaczyc polowy zespolu klasztornego! Prawdopodobnie najwazniejszego i najpiekniejszego – kosciola i pasazu do kopuly, ktore zostaly zamkniete z powodu prac konserwatorskich. Nie bylam nawet w stanie  zrobic zdjecia w niektorych miejscach, nie wiedzac dlaczego (moze z powodu marnej jakosci prowadzonych prac – jak powiedzial Freddy). Zapytalam nasza przewodniczke zartobliwie (a moze i nie), czy dostaniemy zwrot czesci biletu z powodu krotszej wycieczki. Oczywiscie odparla ona, ze nie. Nie dostane rowniez znizki na zdjecia podczas kolejnej wizyty, kiedy prace konserwatorskie zostana zakonczone. Przewodniczka przyznala jednak, ze wezmie pod uwage moja sugestie, aby informowac turystow przed rozpoczeciem zwiedzania i zanim uiszcza oni oplate za wstep i  za aparat, o istotnych zmianach w programie. Pozyjemy zobaczymy. Prace podobno maja sie zakonczyc za 2 miesiace, czyli jak dobrze pojdzie, za okolo rok.

BoliviaInMyEyes

Convento Santa Teresa Cochabamba

BoliviaInMyEyes BoliviaInMyEyes BoliviaInMyEyes

Czy niekompletna wycieczka byla warta zachodu? Po dluzszym zastanowieniu przyznaje, ze tak. Muzeum nie jest moze tak imponujace jak podobne miejsca w La Paz czy Sucre, ale jest z cala pewnoscia klimatyczne. Mozna rowniez dowiedziec sie kilku ciekawych faktow z zycia siostr zakonnych, tj. :

* klasztor przyjmowal glownie kobiety z bogatych rodzin, w wiekszosci przypadkow w towarzystwie pokojowki, ktora rowniez pozostawala w zamknieciu do konca swojego zywota. Karmelitanki bose byly bowiem zakonem zamknietym – do dzis mozna zobaczyc obrotowa ‘szafke’, przez ktora kupowaly lub wumienialy dobra, oraz pokoj odwiedzin dla rodziny, z krata.

* nawet w klasztorze istnial podzial społeczny – zakonnice z wyzszej klasy nosily czarny welon, te nalezace do klasy sredniej – biały, a Indiaki – brazowy (wszystkie nosily brazowy habit i szkaplerz). Bogatszym zakonnicom przyslugiwaly rowniez wieksze pokoje z balkonem.

* w Boliwii istniala tradycja, ze drugie dziecko bylo przeznaczone do stanu duchownego, podczas gdy pierworodne powinno się ozenić i mieć dzieci, trzecie – zostac lekarzem, a czwarte – pojsc do wojska. Ostatnie dziecko nie powinno tez zalozyc rodziny (zasady 3-4 odnocza sie tylko do potomkow plci meskiej).

Tak wiec, gdybym mieszkala 300 – 100 lat temu w zamoznej boliwijskiej rodzinie, musialabym zostac zakonnica … Oczywiscie nie kazdy wyznawal te zasady, ale przewodniczka wspomniala, ze dosyc czesto zakonnice zostały umieszczone w klasztorze wbrew swojej woli …

Moze 300 lat temu zycie klasztorne nie bylo najgorszym wyborem, ale chyba raczej nie potrafilabym zyc w zamknieciu, szczegolnie w tak pieknych okolicznosciach przyrody, jak w Cochabambie! A juz na pewno, nie chcialabym umartwiac sie za pomoca takich oto narzedzi (tortur):

BoliviaInMyEyes

Convento Santa Teresa Cochabamba

BoliviaInMyEyes

Jezeli jestescie ciekawi jak wygladaly miejsca, ktorych nie widzialam, zajrzyjcie tu: klik.

*

Zwiedzanie z przewodnikiem (tylko w jezyku hiszpanskim) mozliwe jest w pon. – piat. w godzinach: 9.00 – 10.00 – 11.00 – 14.30 – 15.30 – 16.30.W soboty tylko po poludniu. Adres: Calle Baptista y Ecuador (Plazuela del Granado), stare miasto. Bilet wstepu nie jest drogi: 10 bs. dla Boliwijczykow i 20 bs. od cudzoziemcow, ale 25 bs. za mozliwosc fotografowania robi roznice. Czas zwiedzania: 2 godziny (my skonczylismy po niecalej godzinie).

BoliviaInMyEyes

Convento Santa Teresa Cochabamba

BoliviaInMyEyes

***

The Convent of Santa Teresa is one the oldest and most beautiful buildings in Cochabamba. It was designed and constructed by architect Pedro Nogales and engineer Martinez Caceres in 1760, 36 years after Salvador Crespo and his wife, Melchora Macías de la Fuardia, donated the garden on which the convent would later be built.

Executed in the baroque style, the circular dome of the main church, ample natural light highlighting XVIII- centuries religious paintings, and interior decorative elements on the walls, many of them covered with gold. A cloister encloses a garden with numerous arches on both levels providing light to the interior religious and private spaces.BoliviaInMyEyes

BoliviaInMyEyes

Convento Santa Teresa Cochabamba

As for now, the old buildings are undergoing significant maintenance works. In 2010, the convent received a grant of €80,000 to develop a conservation training program from the Italo-Latin American Institute. As a result, a master plan and proposal to turn the convent into a museum and cultural center was developed. El Convento de Santa Teresa is now a historic monastery cloister where the Discalced (Barefoot) Carmelite Sisters, devotees of St. Teresa of Jesus still live – however they occupy new buildings attached to the old convent.

BoliviaInMyEyes

Unfortunately, I was a bit disappointed with our visit. As we found out at the end of our tour, we could not see the half of the premisses! Probably the most important and beautiful one – the church and lovely passage to the dome was closed due to conservatory works and I wasn’t even able to take pictures of some sites, not knowing why (maybe they have some issues with how they conduct their works – Freddy said). I asked our guide jokingly (or maybe not), if we get some discount as our tour was shorter. She obviously said no. Nor will I get a discount on my camera on next visit when the works are done. She however said, she will take into an account my suggestion to inform the tourist BEFORE the tour starts and before they pay the entrance fee and camera fee, about the significant changes to the tour, to avoid later disappointment. She said, it will take another 2 months to complete the restoration works, but I give them maybe a year.

BoliviaInMyEyes

Was the incomplete tour worth it at the end? Hmm…yes. The museum isn’t so impressive as similar places in La Paz or Sucre, but it’s very atmospheric and I’ve also learned some interesting fact about the life of nuns, like:

* The convent received women from rich families and in most cases they were accompanied by maids who also remained cloistered for the rest of their days. Barefoot carmelites were of the closed order and a rotatable cabinet has been preserved to this day, which been used to buy or exchange goods. We could also see a visitors room for the families, with a metal crate.

* Even in the convent there was social division – higher-class nuns wore black veil, middle-class ones – white and indigenous women – brown accompanied by brown habit and scapular. Richer nuns had also better rooms – bigger and with balcony.

* In Bolivia there was a tradition that second child was intended to join the clerical state while first child should get marry and have children, third – became a doctor and forth – join the army. The last child supposed to never marry (of course, the 3rd and 4th points were directed only to male heirs).

So, if I had lived 300 – 100 years ago in Bolivia, in a well off family, I would have to became a nun… Of course, not every family followed this code, but it was said that many women were put in cloister against their will…

Maybe 300 years ago it wouldn’t be the worst idea to spend your life in such place, but I don’t think I would be able to live in closure, especially in such a beautiful natural setting, as in Cochabamba! And I am sure, I couldn’t be able to mortify my body with such tools of torture:

BoliviaInMyEyes

If you are curious about how the places that I haven’t seen look like, click —> here.

*

Guided tours (only in Spanish) are available from Mon. – Fri.: 9.00 – 10.00 – 11.00 – 14.30 – 15.30 – 16.30. Saturdays only in the afternoon. Address: Calle Baptista y Ecuador (Plazuela del Granado), old city. Duration: 2 hours (our tour took only 1). Entrance fee isn’t big – 10 bs. for Bolivians and 20 bs. for  foreigners but the camera fee makes the difference: 25 bs.

Other highlights of the tour:

BoliviaInMyEyes

Garden of Eden / Raj

BoliviaInMyEyes

Convento Santa Teresa Cochababa

BoliviaInMyEyes

List of dead nuns / Lista zmarlych zakonnic

BoliviaInMyEyes

List of dead nuns /Lista zmarlych zakonnic

BoliviaInMyEyes

Funeral chapel / Kaplica pogrzebowa

BoliviaInMyEyes

Convento Santa Teresa Cochabamba

BoliviaInMyEyes

Medicine cabinet/ Szafka z lekami

BoliviaInMyEyes

At least 2 nuns have lived in this room/ Co najmniej 2 zakonnice mieszkaly w tym pokoju

BoliviaInMyEyes

Old and newer bulb/ Stara i nowsza zarowka

BoliviaInMyEyes

Convento Santa Teresa Cochabamba

BoliviaInMyEyes

Square outside the church / Plac przed kosciolem