Fruit Freaks *** Owocowe potworki

Owocowe potworki to my – kochamy bowiem wszystkie bardziej i mniej egzotyczne owoce. Zawsze próbujemy miejscowych specjałów, które w Europie widuje się rzadko lub wcale, a czasem znajdujemy na bazarze niecodzienne okazy tych owoców, które już znamy. Niestety, wśród zgiełku i gwaru mercado, zwykle umykają mi nazwy owych ‘potworków’, wiec jeżeli ktoś wie, jak się dokładnie nazywają, to proszę pisać:)

We’re both fruit monsters because we just love all, more or less exotic fruit. Sometimes we buy new specimens to try, which I passionately photograph (if it’s not too late). Sometimes, we see fruit that we knew before, but in different form and size. However, among the hustle and bustle of the mercado, we usually forget  names of these rarities, so if someone knows their names, you are very welcome to write it down:)

  • Gigantyczny grejpfrut– od razu skojarzył mi się z pomelo, ponieważ był kilka razy większy od zwykłych grejpfrutów, które zwykle kupowaliśmy na sok. Do dziś jednak nie wiem, czy moje skojarzenia były właściwe, bowiem pomelo podobno jest słodkie i nie ma gorzkiego posmaku grejpfruta (hybrydy pomelo i pomarańczy), a ten owoc taki miał. Przyznam, rozczarowal.
  • The giant grapefruit – immediately reminded me of pomelo, because it was several times larger than the usual grapefruits, that we usually buy for juice. However, I’m not sure if my association was correct, as pomelo supposedly  is sweet and not so bitter like grapefruit (hybrid of pomelo and orange), and this fruit was bitter and quite tasteless. Big disappointment.

_MG_4677

  • Gigantyczne jabłko– wielkości dużego grejpfruta, w którym zmieściłyby się co najmniej dwa normalne jabłka. Przyznam, zwykle nie kupuje takich ‘nadmuchanych’ okazów, bowiem wiadomo, ze mniejsze owoce maja więcej smaku, ale to jabłko zaskoczyło nas pozytywnie! Niezwykle soczyste, słodkie i smakowite – w sam raz na śniadanie, dla dwojga:)
  • Giant apple – the size of a big grapefruit or (at least) two normal apples. I usually don’t buy such ‘inflated’ fruit, as smaller ones are known to have more flavour, but this apple surprised us positively! Extremely juicy, sweet and delicious – perfect as a breakfast for two :)

_MG_4679

  • ‘Paltita’, czyli malutkie awokado w kształcie ogóreczka, to moje ostatnie odkrycie! Wygląda jak korniszon, ale smakuje jak awokado, no i nie ma pestki. 20 bs. za kilo.
  • ‘Paltita’, avocado in the shape of a tiny cucumber, was my latest discovery! It looks like a gherkin, but it tastes like avocado, and there is no seed. 20 bs. per kilo.

_MG_5044

_MG_5047

  • A na koniec cos, co owocem nie jest, ale wygląda jak owoc – ziemniak. Mały, podłużny, czerwony, z wypustkami i z czerwonym środkiem. W sam raz na barszcz!
  • And finally, something which isn’t the fruit, but it looks like one – red potato. Small, oblong, knobbed with red center. Perfect for borscht!

_MG_4986

P.S. Wiecie, ze Boliwia to ojczyzna ziemniaka i rośnie tu ponad 5.000 gatunków tego warzywa?! —> klik.Do you know that Bolivia is a motherland of the potato and almost 5.000 different kinds of this vegetable grows here? —> click.

_MG_4675

Palta, paltita, ‘Alligator Pear’, smaczliwka…

Mowa oczywiście o ‘Persea Americana’ czy po prostu AWOKADO – owocu, który stal się ostatnio moim ulubionym warzywem:) Czasem zapominam, ze w Boliwii używają wywodzącej się z języka keczua nazwy ‘palta‘, co przynosi komiczne sytuacje podczas zakupów na bazarku.

Pierwszy raz spróbowałam awokado będąc na Erasmusie w pięknym włoskim Lecce i przyznam, ze wraz z koleżanką zupełnie nie miałyśmy pojęcia ‘z czym to się je’. Dziwny wygląd, jeszcze dziwniejszy smak (a właściwie jego brak) i ta maślana konsystencja spowodowały, ze awokado wylądowało na naszych twarzach! Tak, pamiętaliśmy, ze można z niego zrobić maseczkę:)

We are talking, of course, about the ‘Persea Americana’ or simply AVOCADO – fruit, which recently became my favorite vegetable :) Sometimes I forget that they call it ‘palta‘ in Bolivia, name derived from Quechua language, and I always have some comic situation on the market trying to buy ‘avocado’:)

The first time I have tried avocado was while studying in Italy and I admit, together with a friend we had no idea ‘how to eat it’. Eventually, because of its strange appearance, even stranger taste (or lack of it) and its buttery consistency, the avocado landed on our faces! Yes, we remembered that we can use it as a face mask:)

Na bazarku w Cochabambie czy Santa Cruz można spotkać wiele odmian tego owocu. Zazwyczaj kojarzony z kolorem zielonym, czasem może być brązowy lub niemal czarny, o grubej lub cienkiej chropowatej skorce, większy lub mniejszy, okrągły lub podłużny. W środku zaś zielony lub żółty. Nieraz trudno się ‘połapać’ w tych różnościach, a na pytanie ‘która palta jest najsmaczniejsza’, sprzedawczynie zgodnym głosem odpowiadają, ze wszystkie smakują równie dobrze:)

Awokado nie jest najtańsze – od 5 do 10 bs., ale starcza na 2 dni. Trzeba uważać i nie kupować podejrzanie tanich okazów, tak ja my swego czasu, kiedy to upolowaliśmy 5 dorodnych zielonych owoców za 10 bs. Niestety okazały się one niedojrzale i po tygodniu ‘leżakowania’ zaczęły się psuć… Teraz wybieramy tylko dojrzale okazy, o miękkiej skorce.

On the markets of Cochabamba and Santa Cruz you can meet a lot of varieties of this fruit. Usually known as green, sometimes it can be brown or almost black, with a thick or thin rough skin, larger or smaller, round or oblong. Green or yellow inside. When asked: ‘which one is the tastiest’, sales women always say that all taste equally good :)

Avocado isn’t the cheapest – it costs from 5 to 10 bs., but it lasts for two days. You have to watch out and do not buy cheap ones –  one day we bought five green avocados for only 10 bs. Unfortunately, they proved to be very immature and after a week the began to spoil… Now we select only mature specimens with soft skin (but not too soft!).

A wiec – ‘z czym to się je’?

Zaczęliśmy od dodawania kawałków awokado do prostej sałatki pomidorowej, z cebula, oliwa z oliwek i octem balsamicznym. Tym samym, potrafiliśmy zjeść cale awokado do kolacji, aż do czasu kiedy ciocia F. poczęstowała nas ‘guacamole‘. Od tego czasu jemy wiec awokado w postaci gęstej papki z dodatkiem super ostrego ‘locoto’ i soku z cytryny (żeby miąższ nie ściemniał), a stosujemy je jako podstawę kanapek zamiast masła czy majonezu. Pyszne, ładnie wyglądające, zdrowe i ekonomiczne – starcza na  co najmniej dwa dni!

So , how do we eat it?

We started by adding pieces of avocado to a simple tomato salad with onions, extra virgin olive oil and balsamic vinegar. Thus, we were able to eat a whole avocado for a dinner! Then, F’s aunt treated us with ‘guacamole‘ and since that time we only eat mashed avocados with the addition of hot ‘locoto’ and lemon juice (to stop it from getting dark), and we use the paste as a base for the sandwiches (instead of butter or mayonnaise). Delicious, nice-looking, healthy and economical – lasts at least two days!

_MG_1990

_MG_1994

_MG_1986

Niedawno dostałam olśnienia i zamiast obierać awokado ze skorki, co przy mazistości zielonego miąższu było całkiem trudne, przekrajam owoc na poł, wyjmuje wielka pestkę i wydłubuję miąższ łyżka. Bije się przy tym po głowie za to, ze wcześniej na to nie wpadłam, tym bardziej, ze właśnie w ten sposób spożywam owoce kiwi czy marakuji:) Prosto, szybko, czysto i ekonomicznie, ponieważ nie traci się przy tym ani grama cennego miąższu.

Tym smacznym i prostym sposobem obniżamy sobie poziom złego cholesterolu we krwi oraz ‘pakujemy’ się dobrymi kwasami tłuszczowymi, witaminami B, E i K, i wielkimi ilościami potasu! Polecam!

Recently I got dazzled and instead of peeling avocados, which was quite difficult because of its slammy pulp,  I just cut the fruit in half, taking out the green flesh with a spoon. It’s amazing I haven’t thought of it earlier, even if I eat in the same way kiwi and passion fruit :) This way of preparing avocado is simple, quick, clean and economical, because we don’t leave any of its butter pulp.

As they say, by eating avocado, we can lower the level of bad holesterol and ‘pack’ our body with good fatty acids, vitamins B, E and K, and large quantities of potassium! Highly recommended!

_MG_2004

P.S. A pamiętacie te piosenkę ‘Dubska‘ (dla ucha i brzucha!)? / P.S. There is a nice song that goes well with the subject of this post (by Polish reggae band ‘Dubska‘) – something for the EAR and BELLY;)