Jezioro, o spiewnej nazwie ‘Alalay’ Cochabambie, zajmuje obszar okolo 2.5 km2. Niestety ten wysokogorski (2.686 m.n.p.m) zbiornik slodkowodny nie przypomina krystalicznie czystego jeziora – przez niemal caly rok pokryty jest bowiem brunatnozoltymi glonami i porosniety trzcina.
Na szczescie, wladze miasta podejmuja sporadyczne akcje oczyszczania Laguny Alalay, wiec moze w przyszlosci zamieni sie ona w naturalne kapielisko? Marzenia, marzeniami, ale dla Boliwijczykow odcietych od morza, utraconego na rzecz Chile w Wojnie o Pacyfik, byloby to cos naprawde wspanialego:)
Na razie jednak, jest to przyjemne miejsce na niedzielny spacer i przejazdzke rowerem (kto takowy posiada), bowiem wokol jeziora utworzono sciezke rowerowa i drozke dla pieszych. Co prawda, nie jest to najbezpieczniejsze miejsce – wokol bowiem paletaja sie bezdomne psy oraz ‘cleferos’ (narkomani), najlepiej jest wiec wypoczywac przy Lagunie Alalay w wiekszej grupie.
***
The lake of melodious name ‘Alalay’, located in the center of Cochabamba, has approximately 2.5 km2. Unfortunately, this high-altitude (2.686m) freshwater reservoir is not like a crystal clear mountain lake and for almost the whole year being covered with brownish algae and overgrown reeds.
Thankfully, the city authorities occasionally clean up the lagoon, so maybe in the future it will turn into a natural swimming pool? Dreams, dreams, but for Bolivians cut off from the seaside, lost to Chile in the War of the Pacific, it would be something really magnificent :)
However today, this is an ideal spot for a Sunday walk or bicycle, as a special pedestrial and cycling routes were created around the lake. However, the lake is better enjoyed with a group of people as the area isn’t very safe – there are many homeless dogs and ‘cleferos’ around.