Dry Times of Bolivian Elections *** Boliwijskie wybory ‘na sucho’

‘Ley seca’ obowiązywała już kilkakrotnie podczas naszego pobytu w Boliwii, za każdym razem nas zaskakując. Dlaczego? Pewnie dlatego, ze nigdzie indziej nie zetknęliśmy się z ‘Suchym prawem’. Prawem, które zakazuje sprzedaży oraz spożywania alkoholu zarówno w miejscach publicznych jak i prywatnych!

‘Ley Seca’ has effected us already several times during our stay in Bolivia, each time, however, coming as a surprise to us. Why? Probably because we had never experienced the ‘Dry law’ anywhere else before. Law, which prohibits the sale & consumption of alcohol both in public and private places!

Ley seca obowiązuje przed/podczas wyborów, po to, by obywatele Boliwii świadomie podjedli decyzje na kogo głosować. Jeżeli jednak przeczytaliście mój ostatni artykuł, to z calą pewnością zdaliście sobie sprawę, że glosowanie ‘na trzeźwo’ sprawy wcale nie ułatwia.

Ley seca applies before / during elections, so that the citizens of Bolivia could make a conscious decision who to vote for. But if you read my last article, then for sure you realized that voting while sober ain’t easier.

‘Suche prawo’ obowiązuje na 48 godzin przed wyborami, co w praktyce oznacza wzmożony ruch w sklepach monopolowych tuż przed prohibicjż. Tym razem pech chciał, że my dowiedzieliśmy się o obowiązującym zakazie zbyt późno i nie zdążyliśmy zaopatrzyć się w nasze ulubione wino. A trzy (i poł) dni bez wina strasznie się dłużą, bo sklepy oficjalnie mogą zacząć sprzedawać napoje wyskokowe dopiero 12 godzin po wyborach.

‘Dry law’ applies for 48 hours before the election day, which in practice means increased traffic in liquor stores just before prohibition starts. This time we were unlucky forgetting to stock up our favorite wine before the ban. And  three (and a half) days without the wine seems so long because the stores can officially start selling alcohol again 12 hours after the election day.

No właśnie, tak to już jest, ze zakazany owoc jakoś tak lepiej smakuje i zakazy zakazami, a biznes się kreci. Każdy ma również swoje sposoby na ominiecie prawa – mniej lub bardziej wyrafinowane:

However, as we all know, the forbidden fruit somehow always tastes better, so despite the prohibition, the business continues and everyone has their way of bypassing the law – less or more sophisticated:

11045848_10205553418502281_4221109416109861418_n

fot. Internet

A jest czym ryzykować – złapani na gorącym uczynku klienci musza zapłacić mandat w wysokości 720 bs. (70 €), sklepom i innym biznesom grozi zaś kara w wysokości 7.200 bs. (700€) Alternatywą jest 8-godzinny pobyt w więzieniu. Cos mi się zdaje, ze areszty w te dni nie świecą pustkami, w odróżnieniu od portfeli;)

And the risk is high – the customer caught in the act must pay a fine of 720 bs. (€ 70), while stores and other businesses pay 7,200 bs. (700 €). Alternatively, one can spend 8 hours in prison. I have a suspicion that arrests in those days aren’t empty unlike the wallets:)

P.S. Ley saca to nie jedyny zakaz, obowiązujący podczas wyborów. Otóż wszyscy Boliwijczycy musza głosować a dezercja oznacza kary pieniężne, problemy w banku czy nawet utrudnienia w podróżowaniu, które jest zakazane w samym dniu wyborów pod groźbą kar pieniężanych itp. Z tego ostatniego zakazu zwolnione są oczywiście karetki pogotowia, niektóre taksówki oraz samoloty komercyjne, o ile zawczasu załatwią sobie specjalne pozwolenie.

Ley saca is not the only prohibition during the elections. Other law states that all Bolivians have to vote and desertion from this obligation means fines, the problems in the bank, or even difficulty in traveling, which also is prohibited on election day. From the latter law, of course, are exempt all ambulances, some taxis and commercial aircrafts , if they get in advance a special permission.

Ten ostatni zakaz całkiem nam się podoba, miasta bowiem zamieniają się w tym dniu w mekkę rowerzystów i spacerowiczów! Dziś tak nam się przyjemnie pedałowało, ze Freddiemu pękła opona, i to z hukiem! Podoba nam się również to, ze przez cale trzy dni nie można urządzać jakiegokolwiek rodzaju zgrupowan, w tym zabaw i przyjęć, dzięki czemu w ten weekend moglismy się wreszcie wyspać. Choć prawdę mówiąc nie do końca, bo tak się składa, ze Percy, który chyba po raz czwarty wygrał wybory, w niedzielę urządził sobie imprezę niedaleko naszego bloku. Nielegalnie.

We actually like this ban, because it turns the Bolivian cities into mecca for cyclists and pedestrians! Today, we cycled so much that Freddy’s tire burst with a bang! We also don’t mind another law that prohibits any gatherings, including parties, therefore this weekend we could finally get some sleep. Although on Sunday night, Percy, who won the elction for the fourth time had his party near our flat. Illegally.

Więcej o wyborach w Boliwii/ More about elections in Bolivia —> klik.