Dia de la Bandera *** Dzien Flagi

Wspomnialam w poprzednim wpisie, ze Santa Cruz nie celebruje flagi boliwijskiej (nawet tej 3-kolorowej) – a to sie zdziwilam po powrocie z dlugiego weekendu do domu! Cale miasto bylo obwieszone czerwono – zolto – zielonymi flagami a samochody poprzepasane wstegami. Ba! Jak na najwieksze miasto w Boliwii przystalo*, Santa Cruz powiewalo najwiekszymi flagami, jak ta na wiezach Cainco – centrum biznesowym miasta.

I mentioned in a previous post, that Santa Cruz doesn’t celebrate the Bolivian flag (even the three-color one) – and how was I surprised after returning from a long weekend in Cochabamba! The whole city was festooned with red – yellow – green flags and cars decorated with ribbons. Bah! The biggest city – the biggest flag! The largest was waving on the Cainco Towers – the business center of the city.

DSCN1029

DSCN1040

DSCN1034

Nie powiem, Cruceños postarali sie, ale i troche przesadzili – niestety nie udekumentowalam zdjeciami jednego z wielkich suprmerkatow, ktore mialo na swoim dachu chyba z 20 powiewajacych flag i kilka na scianach:)

No ale w koncu dzis Boliwia obchodzi ‘Dzien Flagi’!**

I will not say Cruceños haven’t tried, but they also exaggerated a bit – unfortunately I didn’t document this on photographs but one of the biggest supermarkets, had on its roof about 20 fluttering flags and some more on the walls :)

But in the end, today Bolivia celebrates ‘Day of the Flag’!**

* Jak wykazal ostatni cenzus (w ktorum i ja bralam udzial), najwiecej mieszkancow ma La Paz. Ale jak przystalo na Cruceños, oprotestowali oni te niepomyslne dlanich wyniki, domagajac sie ich weryfikacji. Dlaczego jest to tak wazne? Otoz mowi sie, ze w ten sposob Evo Morales (wrog numer 1 Cruceños) chce manipulowac wynikami przyszlych wyborow.  Jak potoczy sie konflikt na lini La Paz – Santa Cruz, czas pokaze, a ja doniose o tym osobicie na blogu:)

** Jeden z czytelnikow zwrocil mi uwage na Facebooku, ze ‘Dia de la Bandera’ obchodzona jest 17 sierpnia! Szybko to sobie wygooglowalam, i Wszechwiedzaca Wikipedia to potwierdza. I pomyslec, ze rodowici Boliwijczycy przekonywali mnie, ze to dzis;) Dzieki Michal!

* As shown by the latest census (in which I’ve also participated) La Paz has the largest population in the country . But as befits the Cruceños, they protested results of census, demanding their verification. Why is this so important? They say, that in this way Evo Morales (enemy number one of Cruceños) wants to manipulate the results of future elections. How will the conflict on the line La Paz – Santa Cruz be resolved, time will tell, and I will report about it personally on this blog :)

** One of the readers mentioned on Facebook that Dia de la Bandera is celebrated on 17 August! I googled it quickly and omniscient Wikipedia confirmed that fact. Gosh, it’s amazing that native Bolivians had convinced me that it was today;) Thanks Michal!

In a meantime, here are some pictures of ‘Independence Day’ celebrations in Cochabamba:                                                    

DSCN1019

DSCN1018

DSCN1009

DSCN1017

DSCN1012

 

Locoto & La llajwa *** Boliwijska mieszanka wybuchowa

Patriotycznie, celebrujemy bowiem w tych dniach (tak, nie tylko dzisiaj) Dzień Niepodległości Boliwii, chciałabym przedstawić niektore z boliwijskich kulinarnych symboli narodowych – locoto i la Llajwa. Jak widać na zdjęciu locoto jest w 3 kolorach – tak jak flaga Boliwii!

Patriotically, as Bolivia celebrates these days (yes, not only today) Independence Day, I would like to introduce you to one of Bolivia’s culinary national symbols – locoto and la Llajwa. As you can see on the picture locoto comes in 3 colours – just like Bolivian flag!

_MG_4653

Mała ostra papryka, zwana locoto (Aymara-luqutu), jest jedną z podstawowych ‘przypraw’ tradycyjnych boliwijskich potraw. Nazwa gatunku, Capsicum pubescens, odnosi się do włochatych liści tej rosliny, ktore wraz z czarnymi nasionami, odrozniaja ten gatunek od innych. Locoto posiada rowniez bardzo wazna ceche – zdolnosc do wytrzymywania nizszych temperatur (do 0 stopni Celsjusza).

Sposrod wszystkich udomowionych rodzajow papryki, locoto jest najmniej rozpowszechnione. Roslina ta jest popularna w Ameryce Południowej i Środkowej, ale najwieksza ilosc gatunkow oraz najwieksza jej produkcja istnieje w Boliwii i Peru. Suszone locoto znalezione zostalo w wielu antycznych peruwianskich grobach, starszych niż 2,000 lat. Roslina moze zyc do 15 lat w kształcie malego drzewka, a ja umieszczam ja na mojej liscie ogrodowych zyczen:)

Little hot pepper, known as locoto (Aymara-luqutu) is one of the basics ingredients of Bolivian national cuisine. The species name, Capsicum pubescens, means hairy, which refers to the hairy leaves of this pepper. These feature along with the black seeds, distinguish this species from the others. Of all the domesticated species of peppers, this is the least widespread  and has an ability to withstand cooler temperatures than other cultivated pepper plants (but not frost).

However plant is popular in South and Central America,  the biggest production and the most species (native and cultivated) exist in Bolivia and Peru. The dry locoto was found in many Peruvian graves, older than 2.000 years. Locoto plant can live up to 15 years in a tree-like shape – and I put it on my wish – home growing – list:)

Z czym to sie je?

Tak jak czerwona papryczke chili – czyli ostroznie, bo choc locoto wyglada jak miniatura zwyklej papryki, jest naprawde ostra! Poza ‘goracem’, ma takze charakterystyczny posmak, ktory zmienia smak potrawy. W Boliwii locoto jest serwowane z prawie wszystkim jako ‘la Llajwa “(lub llayua) – czyli gorący sos z locoto i pomidorów. Czasami dodaje sie cebule i lokalne zioła jak kilkiña w Cochabambie i wakataya w Altiplano. Kazdy region Boliwii ma swoj sposob przygotowania tej potrawy, ale wszystkie llajwy maja jedna wspolna – sa piekielnie gorace!

W Boliwii la llajwa serwana jest zarowno w wysokiej klasy restauracjach, jak i w ulicznych jadlodajniach. Każde miejsce podaje sos o innym kolorze – zielonym, czerwonym lub brazowym (kiedy zmiesza sie ze soba wszystkie kolory locoto). Co ciekawe, nasza ulubiona restauracja chinska w Santa Cruz serwuje czarna la llaywa! Tak, Chinczycy kapia zmiksowane locoto w sosie sojowym – i muszę dodać, że jest to calkiem smaczna mieszanka:)

How to eat it?

Like a red hot chili peppers – with caution! It’s really spicy even though looks like a baby of regular pepper. Besides its hotness, it has also distinctive taste that can change taste of any dish. In Bolivia, locoto is served with almost everything as ‘la Llajwa’ (or llayua) – a hot sauce prepared from locoto and tomatoes. Sometimes onions are added and some typical herbs like kilkiña (known elsewhere as Bolivian Coriander) in Cochabamba and wakataya in Altiplano. Every part of Bolivia has its own way to prepare this dish, but all these llajwas have one thing in common – hotness!

In Bolivia, you can find little bowls of la llajwa in high-end restaurants as well as on street food-carts. Every place prepares different colour of the dip – green or reddish. Sometimes you can see less appetizing colour when all three kinds of locoto are mixed together.
Interestingly, our favourite Chinese restaurant in Santa Cruz, serves it black! Yeap, they throw blended locoto into soy sauce bath. I must say it’s a quine nice mix:)

La Llajwa przygotowuje się w kamiennym naczyniu o nazwie batan, które mozna znalezc w wiekszosci gospodarstw domowych Cochabamby i Altiplano, ale w przypadku braku batanu, mozna uzyc miksera.

Ja zazwyczaj kupuje 1 kg zielonego locoto, kroje je na kawalki, uzywajac przy tej czynnosci gumowych rękawic (raz zrobiłam to bez i moje palce piekly mnie przez długi czas …) i miksuje je, dodając troche oliwy z oliwek. Następnie przelewam tak powstaly sos do małych słoikow i przechowuje w lodowce. 1 kg locoto zazwyczaj wystarcza nam na 3 tygodnie, jako ze moj Freddy zjada (jak na potomka Inkow przystalo) la llaywa z kazdym posilkiem! A ja dodaje te ‘mieszanke wybuchowa’ rownież do wszelkiego rodzaju potraw, nawet do mojego polsko – ukrainskiego barszczu! Czasemi przygotowuje takze standardowe locoto cochabambino – z dodatkiem pomidorow, cebuli i kilkinii – ale nigdy nie przechowuje go dłużej niż 3 dni.

La llajwa is preferably prepared on a grinding stone called a batan, which can be found in most Bolivian households of Cochabamba and Altiplano, but in the absence of a batan, it can be prepared in blender.

I usually buy 1 kg of green locoto, cut it into pieces using rubber gloves (once I did it without and my fingers were in pain for a long time…) and blend it together, adding some olive oil. Then I put the dip into small jars and keep them in a fridge. 1 kg of locoto usually last us 3 weeks, as my Freddy eats it (as real Inca) with every dish! I add it to cooked dishes of all kind, even my Polish barsch:) Sometimes I prepare standard locoto cochabambino – adding tomatoes, onion and kilkina – but I never store it for longer than 3 days.

_MG_4572

_MG_4583

_MG_4589

_MG_4598

_MG_4575

Nazwia “Lla llajua” jest chronionym znakiem towarowym przyznaym przez rzad Boliwii w 2008 roku / The name “Llajua” was accorded trademark protection in 2008 by the Bolivian government.

(Source: Wikipedia and own experience)

_MG_4663

‘Dia de la Patria’: Bolivia’s Independence Day * Dzień Niepodległości Boliwii

Boliwia, świętuje Dzień Niepodległości (Dia de la Patria) w dniu 6 sierpnia. We wszystkich miastach organizowane sa patriotyczne marsze, parady wojskowe, tańce uliczne i imprezy kulturalne, ktore odzwierciedlają bogate dziedzictwo kraju.

Bolivia, celebrates its Independence Day on August 6. The Independence Day, also known as Dia de la Patria, is a national holiday in Bolivia and celebrations are held throughout the country with patriotic marches, military parades, school bands marches, gun salutes, street dances and carnivals, and cultural events reflecting the rich heritage of the country.

Trochę historii w skrocie/ A bit of history:

Hiszpańska okupacja Boliwii, wcześniej znanej jako Górne Peru lub Charcas, rozpoczęła się w 1525. W tym okresie wielkie zasoby srebra Boliwii staly sie filarem hiszpańskiego bogactwa. Wpływ kolonizatorow zaczal sie zmniejszac w czasie wojen napoleońskich, kiedy nastroje nacjonalistyczne zaczęły rosnac ze względu na szereg wydarzeń w hiszpańskiej Ameryce, ale przede wszystkim dzieki wysiłkom Simona Bolivara – wenezuelskiego przywódcy politycznego i wojskowego, który prowadził walki przeciwko hiszpańskiej władzy kolonialnej w regionie. Simon Bolivar oraz jego towarzysze – Jose de San Martin i Antonio Jose de Sucre – byli przywodcami wielu kampanii powstanczych na terenie Boliwii.

The Spanish occupation of Bolivia, previously known as Upper Peru or Charcas, began in 1525, and at the time Bolivia was governed by the viceroy of Lima. During this period Bolivian silver became the mainstay of Spanish wealth. Spanish influence, however, began to decline during the Napoleonic wars, and the nationalist sentiments began growing due to a number of events in Spanish America, but mainly because of the efforts of Simon Bolivar, a Venezuelan military and political leader who led numerous wars against Spanish colonial rule in the region. Simon Bolivar’s companions – Jose de San Martin and Antonio Jose de Sucre – also led many such independence campaigns.

W teorii, Boliwia ogłosiła wolność w 1809 roku, ale musialo minac koleknych 16 lat, zanim stała się republiką. Wreszcie, w dniu 6 sierpnia 1825 roku wysiłki Simona Bolivara zostały nagrodzone ustanowieniem Republiki Boliwii. Jak latwo sie domyslic, kraj zaczął być nazywany Boliwia na czesc legendarnego bohatera.
Niestety, okres wojny doprowadzil do niestabilności zarowno politycznej jak i gospodarczej Boliwii, i tak, od czasu uzyskania niepodległości, straciła ona ponad połowę swojego terytorium na rzecz krajów sąsiednich.

In theory, Bolivia proclaimed its freedom in 1809, but it took another 16 years of war before Bolivia became a republic. Finally, on August 6, 1825, the efforts of Simon Bolivar were rewarded with the establishment of the Republic of Bolivia, that was called after its legendary hero.
However, a period of political and economic instability in the early-to-mid-19th century weakened Bolivia. Thus, since independence, Bolivia has lost over half of its territory to neighboring countries.

Symbole narodowe Boliwii/ National symbols:

Flaga Boliwii została przyjęta w dniu 31 października 1851 roku. Składa się ona z trzech poziomych pasów o równej wielkości: czerwonego, zoltego i zielonego. Kolor zielony symbolizuje bujny urodzajność ziemi, żółty uosabia zasoby naturalne kraju, a czerwony oznacza odwagę boliwijskich żołnierzy, walczacych o niepodleglosc.

The national flag of Bolivia was adopted on October 31, 1851. It consists of three horizontal stripes of equal size. The top band is red, the middle is yellow, and the bottom band is green. The green color symbolizes the lush fertility of the land, yellow epitomizes the natural resources of the country, and red represents the courage of the Bolivian soldiers who fought for the independence and for the preservation of the country.

IMG_8049

(Boliwijski Alan Partridge)

Herb Boliwii sklada sie z centralnego kartusza otoczonego flagami Boliwii, muszkietami, które symbolizują walkę o niepodległość, siekiera i czerwonym kapturem frygijskim, który jest symbolem wolności i swobody oraz gałęziami laurowymi, symbolem pokoju. Kondor, siedzący na tarczy jest zas symbolem chęci obrony narodu i jego wolności. Centralny kartusz otoczony jest dziesiecioma gwiazdami, które symbolizują dziewięć obecnych departamentos i utracona prowincje Litoral, przejeta przez Chile w 1879 roku. W górnej sekcji znajduje sie nazwa ‘Boliwia’. W kartuszy widoczne sa: góra Potosi ‘Cerro Rico i wschodzące nad nia słońce. Ponizej alpaca symbolizujaca Altiplano, palmy – symbol zachodniej tropikalnej części Boliwii oraz snop przenicy, symbolizujacy zyzne doliny Cochabamba i Tarija.

The coat of arms of Bolivia has a central cartouche surrounded by Bolivian flags, muskets that symbolizes the struggle for independence, an axe and a red Phrygian hood, which is the symbol of liberty and freedom and the laurel branches symbols of peace. The condor, perched upon the shield, represents willingness to defend the nation and its liberty. The central cartouche has a border with ten stars in the bottom, which symbolize the nine Departments and the former province Litoral that was taken over by Chile in 1879, and the name of Bolivia in the top section. Within the border the silver mountain Potosí ‘Cerro Rico’ is depicted, with a sun rising above it. Alpaca symbolises Altiplano, a palm tree – Western tropical parts of Bolivia and some wheat – valleys of Cochabamba and Tarija.

IMG_8046

Whipalawielokolorowa flaga,obecnie kojarzona z rzadzaca partia polityczna Evo Moralesa, uznana zostala dosyc niedawno za nowe godlo, które powinno być powieszone po lewej stronie flagi Boliwii. Whipala powinna reprezentowac wielokulturowosc Estado Pluronacjonal, ale w rzeczywistosci jest symbolem ludow Aymara i Quechua zamieszkojacych Altiplano. Dlatego tez w niektórych departamentach, jak Santa Cruz, flaga ta jest nieobecna. Zreszta Crucenos, niezgadzajacy sie z polityka Evo Moralesa czy raczej z jego przynaleznoscia etniczna, 6 sierpnia świętuja swoja zielono-biało-zieloną flagę i własny hymn.

Whipala – a multicoloured flag invented in 1973 (now symbol of Evo Morales’ political party) is a new national emblem, that usually should be flown to the left of Bolivian flag. It represents Aymara and Quechua people of Western Bolivia and because of that in some departments like Santa Cruz, this flag is absent. Crucenos, as opposed to Evo Morales’ politics as well as his ethnic origin, on 6th August celebrate their own green-white-green flag and their own anthem.

DSCN0283

Teczowe kolory flagi Whipala, skladajacej sie z 49 kwadratow, symbolizuja/The whipala contains 49 squares using the seven visible colors of the rainbow which represent the following:

* Czerwony: Ziemie i czlowieka andyjskiego/ Red: The Earth and the Andean man
* Pomaranczowy: Społeczeństwo i kulture/ Orange: Society and culture
* Żółty: Energie/ Yellow: Energy
* Biały: Czas/ White: Time
* Zielony: Zasoby naturalne/ Green: Natural resources
* Niebieski: Niebiosa/  Blue: The heavens
* Fioletowy: rząd andyjski i samostanowienie/ Violet: Andean government and self-determination

Jako ze Imperium Inków zostało podzielone na cztery główne regiony (zwane suyus) istnieja cztery Whipalas Boliwii, w ktorych ukośne paski i kolorowe kwadraty ułożone sa inaczej, w zależności od suyu, lub regionu, ktory flaga ma symbolizować.

As, the Incan Empire was divided into four main regions (called suyus), there are actually four whipalas in Bolivia, where the diagonal stripes of colored squares are arranged differently, depending on which suyu, or region, the flag is meant to represent.

I wreszcie, narodowe kwiaty Boliwii: el pataju i la kantuta. Pierwszy rosnie w tropikach, a ostatni na terenach gorzystych. Oba kwitna w kolorach boliwjskiej flagi. jest jeszcze jedna roslina, utozsamiana na calym swiecie z Boliwia – koka, ktora ma swoj specjalny dzien kiedy indziej:)

And last but not least, the Bolivian national flowers: el patujú & la kantuta. The first grows in the tropics and the latter in the highlands. Both flourish in the colours of Bolivian flag. There is another plant that people around the world associate with Bolivia – coca, which has its own day other time:)

Bolivia's national flowers

fot. Boliviana de Aviacion facebook page

Sources:

http://www.mapsofworld.com/bolivia/independence-day.html, http://www.boliviabella.com/independence-day.html oraz https://en.wikipedia.org/wiki/Bolivia

Toborochi: the Story of the Pregnant Tree *** Opowieść o pijanym drzewie

Jesienią w Boliwii można rozkoszować się różowością drzew, które kwitną pomiędzy lutym i majem (choć zdarza im się również w innych porach roku). Ceiba Speciosa znane są tu jako Toborochi, a inne potoczne nazwy tej rośliny to: palo borracho (pijany kij), árbol botella (butelkowe drzewo), árbol de la lana (drzewo wełniane) czy palo rosado (różowy kij). W Santa Cruz natomiast, określa się toborochi ‘ciążowym drzewem’.
Dlaczego?

In the fall, however, you can enjoy the pinkness of other trees, which bloom between February and May (though sometimes they bloom also at other times of the year). In Bolivia, they are known as Toborochi, but the correct name isCEIBA SPECIOSA. Other common names for this plant are: palo borracho(drunken stick), árbol botella (bottle tree), árbol de la lana (woolen tree) and palo rosado (pink stick). In Santa Cruz, however, they call toborochi   –‘pregnant tree’.
Why?

Otóż ceiba speciosa, występująca w strefie tropikalnej Ameryki Południowej, należy do tej samej rodziny co baobab i kapok. Można się wiec domyślić, ze pień tego drzewa ma kształt wybrzuszonej butelki. Drzewo to rośnie szybko w porze deszczowej i przechowuje wodę w porze suchej. Kwiaty toborochi podobne są do kwiatów hibiskusa, a we wnętrzu owocu znajdują się nasiona, otoczone ‘bawełnianą’ otoczka. ‘Bawełna’ używana jest w produkcji lin czy papieru, a z nasion wytłacza się olej jadalny (przyznam, nie próbowałam).

bolivieinemyes

Ceiba speciosa, that grows in tropics of South America, belongs to the same family as the baobab and kapok. As such, you can guess, the trunk of the tree has a shape of the bulged bottle. This tree grows quickly in the rainy season and stores water during the dry season. Flowers of toborochi reminds of hibiscus, and the fruit hide inside their shells some seeds in a ‘cotton’ fluff. ‘Cotton’ is used to make rope and paper, and seeds give an edible oil (I admit, I have not tried it yet).

Znalazłam w Internecie, na stronie Bolivia Bella, ciekawa lokalna legendę z Santa Cruz de la Sierra, która myślę ze warto jest w tym miejscu przytoczyć:

I would like to quote a local legend from Santa Cruz de la Sierra, that I came across while visiting a website of Bolivia Bella:

Kiedy świat był jeszcze bardzo nowy, Aña, duchy ciemności, lubiły nękać i zabijać ludzi. Gdy okazało się, że piękna córka kacyka Ururuti – Araverá, która wyszła za mąż za boga Colibri (koliber), była w ciąży z chłopcem, którego przeznaczeniem było zniszczyć Aña, złe duchy postanowiły ją zgładzić. Dzięki latającemu siedzeniu, podarowanemu jej przez męża, Araverá zdołała uciec ze wsi, ale złe duchy podążyły za nią, nękając ją wszędzie tam, gdzie się zatrzymała. Zmęczona wieczna ucieczka, postanowiła ukryć się w pniu drzewa toborochi, gdzie w spokoju urodziła syna. Kiedy chłopiec dorósł, wypełnił proroctwo, mszcząc swoja matkę, która ukrywała się w środku drzewa aż do śmierci.
Mówi się, ze pochowana w pniu toborochi Araverá lubi wychodzić na zewnątrz w postaci pięknych kwiatów, przyciągających swoim zapachem kolibry, w ten sposób utrzymując kontakt z mężem.

When the world was still very new, the Aña, or spirits of the darkness, liked to abuse and murder humans. Then they found out that the beautiful daughter of cacique Ururuti, who had married the god Colibri (hummingbird), was pregnant and would give birth to a son who would punish them, so they decided to kill her. With the help of a flying seat her husband had given to her, Araverá fled from the village, but the evil spirits followed her and harassed her wherever they found her hiding. Tired, she decided to hide in the trunk of aToborochi tree where she gave birth to her son in peace. The boy grew up and fulfilled the prophecy, avenging his mother, who had to stay inside the tree until she died. Forever buried in the amphora-shaped trunk of a Toborochi, Araverá likes to come outside in the shape of a beautiful flower that attracts hummingbirds, that way, she keeps contact with her husband.

DSCN1025

Piękna opowieść, nieprawdaż? Bolivia Bella podaje również, iż słowo “toborochi” oznacza “drzewo schronienia” (niektóre maja wielkie kolce!).

Beautiful story, isn’t it? Bolivia Bella says also that name toborochi means ‘the tree of refuge’ (some of them have huge spikes!).

DSCN1164

Restaurante Campestre ‘La Rinconada’ *** Wiecej niz restauracja

Po dwoch tygodniach zimy znow mamy lato – chcielismy wiec uczcic te okazje, jak na tropiki przystalo, kapiela w basenie. W tym celu postanowilismy wyrwac sie za miasto i odwiedzic zachwalana wszedzie restauracje ‘La Rinconada’. Ale niech was nie zwiedzie nazwa, bowiem miejsce to wiecej niz restauracja – znajduje sie ona w centrum Parco Ecologico (mysle, ze nie musze tlumaczyc), na ktorego terenie utworzone zostaly sztuczne (?) stawy z najwiekszymi na swiecie liliami wodnymi (w lutym 2012 roku odnotowano tam rekordowej wielkosci Victoria Amazónica) i egzotycznymi rybami. Oraz baseny, oczywiscie:)
Na stronie interentowej ‘La Rinconada’ oraz broszurach reklamowych miejsce to wyglada tak:

La-Rinconada-Jardines-Turisticos[1]

Rinconada-PAmozinicos[1] Rinconada-Piscinas[1] La-Rinconada-Peces[1] La-Rinconada-Paraiso[1]

Pieknie, nieprawdaz!

Rzeczywistosc (nawet ta post-fotoszopowa) okazala sie jednak troche mniej kolorowa (jak to czasem bywa), a najbardziej przykrym zaskoczeniem byl dla nas brak slynnych gigantycznych nenufarow! Zamiast tego na powierzchni stawu mozna bylo (z trudem) dostrzec male okragle roslinki. Ryb rowniez jakos mniej.

_MG_4610

_MG_4612 _MG_4621 _MG_4638 _MG_4640

Okazalo sie, ze park rozkwita w lecie, czyli od wrzesnia (choc nenufary sa najwieksze w styczniu/lutym). Przyznam, poczulam sie troche oszukana, poniewaz ani broszury, ani strona internetowa o tym fakcie nie informuja – dla kogos, kto mieszka w Santa Cruz od dawna pewnie jest to oczywiste, ale my wciaz sie uczymy…

Mimo to, milo bylo wspolnie ze znajomymi zjesc calkiem dobry obiad (bufet z potrawami lokalnymi i miedzynarodowymi), jak i pospacerowac po parku. Najbardziej podobaly nam sie tukany:

_MG_4635Z basenu ostatecznie nie skorzystalismy, bowiem znajomi nie mieli ochoty na kapiel – przypominam, ze u nas zima, a ludzie, jak to bywa, ‘ubieraja sie’ wedlug kalendarza a nie temperatury, i nawet przy temperaturze 30 stopni baseny byly puste.

_MG_4639

Mozliwe, ze to rowniez kwestia ceny, poniewaz wstep na posesje nie jest gratisowy. Strona internetowa ‘La Rinconada’ cennika nie podaje, ale ja owszem:

Wstep: 30 bs. (okolo €3)
wstep + basen dla doroslych: 100 bs.
wstep + basen dla dzieci: 60 bs
wstep + buffet dorosli: 120 bs.
wstep + buffet dzieci: 70
3 w 1 dorosli: 160 bs.
3 w 1 dzieci: 90 bs.

Jezeli wykupi sie tylko bilet wstepu i po jakims czasie chcialoby sie skorzystac z basenu czy z restauracji, trzeba doplacic wiecej niz w cenie podstawowej pakietu.
Drogoooooo!

Warto? Dla gigantycznych nenufarow pewnie tak, ale bez nich miejsce to nie moze sie rownac z pobliskim ‘Biocentro Guembe’, ktore opisalam rok temu w ‘Little Paradise of Santa Cruz’.
W porownaniu z Guembe, La Rinconada wydaje sie niemal klaustrofobiczna (a moge sobie tylko wyobrazic, iz w lecie jest tam 2 razy wiecej ludzi!), poza tym, Guembe w cenie 120 bs. ma do zaoferowania nie tylko baseny, ale rowniez kajaki po jeziorze, Mariposario z egzotycznymi motylami oraz przestronne Avionario, gdzie mozna podgladac papugi, jak i podziwiac zielone okolice Santa Cruz z wiezy widokowej.

Podsumowujac, La Rinconada bardziej przypadnie do gustu osobom poszukujacym odpoczynku przy talerzu, Guembe zas na pewno nie zawiedzie osob lubiacych spedzac czas aktwnie oraz tych z malym zoladkiem (ceny posilkow sa tam bowiem dosyc wysokie).

Ja z cala pewnoscia powroce do Guembe latem, a po drodze wpadne do La Rinconady na zdjecia nenufarow (za cale 30 bs.!).

***

After two weeks of winter we wanted to celebrate summer’s ‘come-back’ – in the pool. So we decided to break out of the city and visit famous restaurant ‘La Rinconada’. But don’t be fooled by the name, because the place is more than a restaurant – it it located in the center of Parco Ecologico (I think I don’t have to translate it), with artificial (?) laguna where the world’s biggest water lilies grow (Victoria Amazonica) and exotic fish swim. There are also swimming pools, of course :) On the website of ‘La Rinconada’ and in advertising brochures this place looks amaizng! Please, refer to these bright photographs on the top of the page.

However, the reality turned out a little less colorful (as sometimes happens), but the most unpleasant surprise for us was the lack of the famous giant water lilies! Instead, you could  see (barely) on the surface of the pond some small rounded nenufares. There was also somehow less fish. It turned out that the park blooms in the summer, what means from September onwards (although lilies are the biggest in the January / February). I admit I felt a bit ripped off because neither brochure or website mentioned this fact – for someone who lives in Santa Cruz for a long time this is probably obvious, but for us it wasn’t…
Still, it was nice to eat quite tasty dinner with friends (buffet of local and international cuisine) and have a walk in the park. In the end we did not use the pool because our friends did not feel like swimming – remember that we have winter and people here ‘dress’ according to the calendar and not the temperature, so even at 30 degrees pools were empty.

Possibly that is also a matter of money, because the entrance to the premisses is not free. Website of ‘La Rinconada’ doesn’t specify the prices, but I do:

Admission: 30 bs. (about € 3)

Admission + swimming pool for adults: 100 bs.

Admission + pool for children: 60 bs.

Admission + buffet adults: 120 bs.

Admission + buffet of children: 70 bs.

3 in 1 adult: 160 bs.

3 in 1 Children: 90 bs.

If you buy only admission ticket and after a while you we’d want to take advantage of the swimming pool and/ or the restaurant, you have to pay extra than the price of the basic package. Expeeensive!

Is it worth it? To see the giant water lilies, probably yes, but without them, this place can’t compete with the nearby ‘Biocentro Guembe’, which I wrote about before in ‘Little Paradise of Santa Cruz’. Compared to Guembe, La Rinconada seems almost claustrophobic (and I can only imagine, in the summer there is two times more people!). In addition to the price of 120 bs. Guembe has to offer not only many swimming pools, but also canoes on the lake, Mariposario with exotic butterflies and spacious Avionario where you can peep parrots and admire the natural surroundings of the Santa Cruz from the lookout tower.

In summary, La Rinconada will appeal more to people looking for a relaxing break at the table, Guembe however certainly won’t disappoint those who enjoy spending time actively and those with a small stomach (as meals  are pricey there).
I for sure will return to Guembe sometimes in the summer, and on the way I would like to visit shortly La Rinconada to take a photograph of water lilies (for only 30 bs.!).

DSCN0996

Copy of the record big water lilly.