boliviainmeyes

Blooming Autumn in Bolivian Tropics *** Santa Cruz de la Sierra kwitnie jesienią

Stare polskie przysłowia: ‘w marcu jak w garncu’ czy ‘kwiecień-plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata’, wydają się być prawdziwe nie tylko w ojczyźnie, gdzie niedawno niektórzy obchodzili ‘białe święta’ Wielkanocy, ale również we Wschodniej Boliwii, gdzie tropikalna pogoda tez płata nam figle. Tuz po zakończeniu kalendarzowego lata, temperatury zaczęły przewyższać 35 stopni, a wraz z rozpoczęciem kwietnia przyszły (tak na dzień czy dwa) pierwsze —> ‘surazos’, czyli zimne wiatry. Taka  pogoda w kratkę, zdaje się wpływać doskonale na otaczająca nas przyrodę, bowiem drzewa kwitną jak szalone – szczególnie moje ulubione —> toborochi! Zresztą, zobaczcie sami:)

Polish old proverbs: ‘In March as in a pot’ or ‘April the weaver, because interweaves a little bit of winter with a little bit of summer’, seem to be true not only in my homeland, where people recently celebrated ‘white Easter holidays’ but also in Eastern Bolivia, where tropical weather plays tricks on us too. Shortly after the end of the calendar summer in the Southern hemisphere, the temperature have exceeded 35 degrees, and with the beginning of April, just for two days, came the first —> ‘Surazos‘, the cold winds. This mixed weather seems to be having a very positive effect on the nature, because most of the trees are blooming like crazy – especially my favorite —> Toborochi! See for yourself :)

boliviainmyeyes

 

 

Jardín Botánico Martín Cárdenas *** Ogrody Cochabamby

W Polsce zlota jesien a w Boliwii wiosna. Z tej tez okazji postanowilismy udac sie na przechadzke do ogrodu botanicznego w Cochabambie –Jardín Botánico Martín Cárdenas. Kiedys juz mielismy okazje odwiedzic to miejsce, jednak ledwo przestapilismy brame ogrodu, a zerwala sie ulewa. Przemoczeni do schej nitki, jako ze nie bylo sie gdzie schowac przed deszczem, wrocilismy wiec do domu.

Tym razem rowniez zbieralo sie na deszcz, ale postanowilismy sprobowac naszego szczescia. Ogrod botaniczny, utworzony na czesc wielkiego botanika boliwijskiego Martína Cárdenas Hermosa, polozony jest niedaleko centrum i wstep do niego jest wolny. I niestety te dwa fakty sa najwiekszymi atrakcjami tego miejsca. Troche podobnie bylo z ogrodem botanicznym w Santa Cruz, w ktorym wiecej bylo komarow niz roslin.  Tak to juz jest, ze najwiecej tropikalnych okazow znajdziemy w szklarniach ogrodow europejskich niz tu, na miejscu. A szkoda, bo w tym klimacie rosnie doslownie wszystko!

Mimo to, milo bylo uciec od zgielku ulicy i pospacerowac aleja uslana platkami fioletowych kwiatow, wsrod wysokich palm, drzew cytrusowych i rzadkich iglakow. Mozna tu spotkac rowniez ciekawe okazy kaktusow, przepiekne lilie i inne kwiaty, znane z polskich ogrodow. A siedzac na mocno zuzytej lawce, mozna wyobrazic sobie, jak pieknie to miejce musialo wygladac w czasach swojej swietnosci, czyli jakies 50 lat temu…

_MG_6376

_MG_6312

_MG_6343

_MG_6328

_MG_6318

_MG_6319

_MG_6340

_MG_6336

_MG_6347

_MG_6353

_MG_6358

***

In Poland golden autumn and in Bolivia spring . On this occasion we decided to go for a walk in the botanical garden in Cochabamba – Jardin Botanico Martín Cárdenas . We had a chance to visit this place a while ago , but just after having crossed the garden gate, the storm broke off. Drenched to last thread , as there was no place to hide from the rain , we had to return home.
This time it was also cloudy, but we decided to try our luck.

Botanical garden , created in honor of the great  Bolivian botanist Martín Cárdenas Hermosa is located near the city center and the entrance to it is free. And unfortunately , these two facts are the biggest attractions of the place. A bit like in botanical garden in Santa Cruz, where there were more mosquitoes than plants. Interestingly , you can find more tropical specimens in European botanic greenhouses than here, which is a pity , because in this climate everything could (should) grow !

Nevertheless, it was nice to get away from the hustle and bustle of the city and stroll down the alley strewn with petals of purple flowers, among the tall palm trees , citrus trees and some rare conifers . You can also see interesting specimens of cacti , beautiful lilies and other flowers, known form Polish gardens. And, when sitting on a badly worn bench , you can imagine how beautiful this place must have looked like in its heyday , that is, around 50 years ago …

_MG_6305

Flowers of Cochabamba *** Kwitnaca ‘Qucha pampa’

Nie przez przypadek Cochabamba jest nazywana ‘Miastem Wiecznej Wiosny’ lub ‘Miastem Ogrodow’ – w okresie zimowym na niebiesko kwitnace drzewa kontrastuja z brazowo – brunatnym kolorem gor, natomiast latem (styczen-luty), ulice miasta zamieniaja sie w ‘wielokolorowy kwietnik’ otoczony zielonymi wzgorzami.

Najpiekniejsze sa drzewa hibiskusa,ozdobione duzymi kwiatami w roznych odcieniach, ktore mozna spotkac doslownie na kazdym kroku:

_MG_1512

_MG_1669

_MG_1650 _MG_1645

_MG_1699

_MG_1567 _MG_1594 _MG_1640 _MG_1642 _MG_1644

W okresie letnim warto jest wybrac sie do ‘Ogrodu Botanicznego’ w Cochabambie, ktory prezentuje sie niezwykle atrakcyjnie w porownaniu do tego w Santa Cruz de la Sierra.  Miliony kwiatow, owocujace drzewa cytrusowe, a wszystko to za darmo, niemal w centrum miasta!

_MG_1839

_MG_1872 _MG_1870 _MG_1868 _MG_1866 _MG_1859 _MG_1856 _MG_1853

Niestety my mielismy pecha, poniewaz po 5 minutach od przekroczenia bramy ogrodu, rozpetala sie prawdziwa ulewa, a drzewa (szczegolnie te palmowe) nie sprawdzily sie w roli parasola:) Przemoczeni do suchej nitki, wrocilismy wiec do domu, przemierzajac podtopione ulice Cochabamby, ktore w ciagu pieciu minut zamienily sie w rwace potoki.

***

Not by accident Cochabamba is known as ‘The City of Eternal Spring’ or ‘The Garden City’ – in the Winter blue – flowering trees contrast with the mountains while in the Summer (January-February), the streets turn into a ‘multi-colored flower pot’ surrounded by green hills.

Hibiscus trees decorated with large flowers in different shades are the most beautiful and that can be found at every step.

In the Summer, it is worthwhile to explore the ‘Botanic Garden’ in Cochabamba which is great in comparison to the one in Santa Cruz de la Sierra. Millions of flowers, fruiting citrus trees – and all this for free, almost in the city center!

Unfortunately we had a bad luck, because after 5 minutes of crossing the garden’s gate, it started to rain, and the trees (especially the palm) has not performed well as an umbrella :) Soaked to the skin, we decided to came back home, driving flooded streets of Cochabamba, which within five minutes turned into rushing streams.