Stare polskie przysłowia: ‘w marcu jak w garncu’ czy ‘kwiecień-plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata’, wydają się być prawdziwe nie tylko w ojczyźnie, gdzie niedawno niektórzy obchodzili ‘białe święta’ Wielkanocy, ale również we Wschodniej Boliwii, gdzie tropikalna pogoda tez płata nam figle. Tuz po zakończeniu kalendarzowego lata, temperatury zaczęły przewyższać 35 stopni, a wraz z rozpoczęciem kwietnia przyszły (tak na dzień czy dwa) pierwsze —> ‘surazos’, czyli zimne wiatry. Taka pogoda w kratkę, zdaje się wpływać doskonale na otaczająca nas przyrodę, bowiem drzewa kwitną jak szalone – szczególnie moje ulubione —> toborochi! Zresztą, zobaczcie sami:)
Polish old proverbs: ‘In March as in a pot’ or ‘April the weaver, because interweaves a little bit of winter with a little bit of summer’, seem to be true not only in my homeland, where people recently celebrated ‘white Easter holidays’ but also in Eastern Bolivia, where tropical weather plays tricks on us too. Shortly after the end of the calendar summer in the Southern hemisphere, the temperature have exceeded 35 degrees, and with the beginning of April, just for two days, came the first —> ‘Surazos‘, the cold winds. This mixed weather seems to be having a very positive effect on the nature, because most of the trees are blooming like crazy – especially my favorite —> Toborochi! See for yourself :)