Rio & Cañon del Pilcomayo *** Naturalne skarby Villamontes

Najbardziej znaną atrakcją turystyczną Villamontes, a zarazem najłatwiej dostępną i niesamowitą jest kanion Pilcomayo zwany również El Angosto. To imponujące miejsce podziwiają wszyscy podróżujący (za dnia) z Santa Cruz do Tarija, bo główna i jedyna droga łącząca Villamontes ze stolicą departamentu wiedzie przez kanion. Droga ta nazywana jest często ‘drogą śmierci’, bowiem jej wąski, pokręcony, piaszczysty pas znajduje się pomiędzy skałami i przepaścią schodzącą do rzeki Pilcomayo. To właśnie z powodu tego odcinka trasy, zrezygnowaliśmy kiedyś z podroży do Tarija, bowiem w porze deszczowej często zdarzają się tu osuwiska. Zresztą, nie tylko tu, ale na całej, niemal 10 godzinnej górzystej trasie.

The most famous tourist attraction of Villamontes as well as the most accessible and amazing is canyon Pilcomayo, also known as El Angosto. It’s an impressive place admired by all passengers traveling (by day) from Santa Cruz to Tarija, because the mainly and only road connecting the capital of the department with Villamontes cuts through the canyon. This road is often called ‘the death road’, because its narrow, twisted, sandy strip is located between the rocks and the abyss descending into the river Pilcomayo. Some time ago we cancelled our trip to Tarija, because in the rainy season this section of the road gets frequent landslides and to be honest, they still happen along the entire hilly route.

Będąc w Villamontes nie mogliśmy jednak przegapić tej atrakcji i mrożącej krew w żyłach przeprawy. Freddy prowadził powoli i z uwagą, zatrzymując się przed każdym zakrętem, za którym nie było widać nic prócz przepaści. Ja postanowiłam sobie pospacerować, ale zrezygnowałam z tego pomysłu, bowiem niektóre samochody i ciężarówki nas mijające nie zważały na niebezpieczeństwo, pędząc ślepo przed siebie, spychając nas na krawędź przepaści, i okurzając pomarańczowym pyłem. To pewnie kierowcy lokalni, z których wielu ginie na tej drodze, ale jak widac, i tak uważają się oni za jej królów… Gdyby nie to, miejsce to mogłoby z powodzeniem być alternatywą dla rowerowych zjazdów slynną ‘El camino de la muerte‘ w La Paz.  Kto wiem, możne kiedyś…

Being in Villamontes, we couldn’t however miss this chilling but beautiful passage. Freddy drove slowly and carefully, stopping before every bent behind which we couldn’t see anything but a precipice. I decided to walk but I gave up on that idea because some cars and trucks passing us by disregarded the danger, rushing blindly ahead, pushing us to the brink of the abyss, covering us with the orange dust. They were probably local drivers, many of whom die on this road each year, but as you can see, they still see themselves as the kings of the road … If not for them, the canyon of Pilcomayo could be an alternative to the famous ‘El Camino de la muerte’ in La Paz. Who knows, maybe in the future?

Ze szczytu przepaści widzieliśmy ludzi, pokonujących rzekę Pilcomayo na pontonach, ale takie atrakcje, jak dowiedzieliśmy się z ulotek, musza być zorganizowane zawczasu. Jak wspomniałam w ostatnim wpisie, w Vilamontes na dzień dzisiejszy nie ma oficjalnej informacji czy agencji turystycznej.

From the top of the abyss we have seen people rawing the Pilcomayo river on pontoons, but such activities, as we learned from leaflets, must be organized in advance. As I mentioned in the last blog post, in Vilamontes at present there are no official tourist agencies.

Po ekscytującej i zapierającej dech w piersiach przejażdżce, zawracamy w miejscu gdzie zawrócić się da i jedziemy na poszukiwania Aguas Termales, które są jedną z atrakcji wymienionych w Wikipedii. Ciekawe, żadna z osób napotkanych po drodze, nie miała pojęcia, gdzie się owe gorące źródła znajdują. Zjechaliśmy wiec do rzeki, która okazała się doskonałym miejscem na leniwe przed/popołudnie. Pospacerowaliśmy wzdłuż jej wyłożonego ogromnymi głazami brzegu, obserwując rybaków przy pracy, robiąc zdjęcia przepięknemu krajobrazowi i zbierając kolorowe kamienie. Przez chwile mieliśmy nadzieję, że udało nam się znaleźć gorące źródła, ale okazały się one czymś w rodzaju jacuzzi w przybytku, który miał być hotelem.

After an exciting and breathtaking ride, we turned back in a place wide enough to make a turn and we went in search of Aguas Termales, which are one of the attractions listed in Wikipedia. Interestingly, none of the people, encountered along the way, had idea where these hot springs are located. So we drove down to the river, which turned out to be a great place for a lazy morning/afternoon. Walking along its shore lined with huge rocks, we watched the fishermen at work, taking some photos and collecting colored stones. For a moment we had hoped that we found hot springs, but they proved to be something of a hot tub in a sort of hotel.

Z wycieczki nad rzekę Pilcomayo zostały nam piękne wspomnienia, zdjęcia, mokre buty i dziwne czerwone i trochę swędzące krosty z zaschniętą kroplą krwi w środku. W recepcji naszego hotelu powiedziano mi, ze to od użądlenia typowego dla tej okolicy rybnego komara (?), ale jak doniesli mi znajomi, był to najprowdopodobniej rodzaj muszki, która często występuje we wschodniej Boliwii zwykle niedaleko wody. Warto w tym miejscu wspomnieć o endemicznym dla całego obszaru Chaco (i nie tylko) insekcie vinchuca – krwiopijnej pluskawce z podrodziny Triatominae. Jest ona często nosicielem pasożyta krwi świdrowieca Trypanosoma cruzi, który wywołuje ciężką i przewlekłą chorobę Chagasa, często prowadzającą do uszkodzenia organów wewnętrznych i w konsekwencji śmierci. Więcej o tej tropikalnej chorobie możecie poczytać tu —> klik. Oczywiście, mam nadzieję, że nas te pluskawki nie pogryzły, atakuja one bowiem zwykle ludzi, spiących w domach z gliny (adobe) a nie w dobrym hotelu. Podczas mojego trzyletniego pobytu w Boliwii, miałam do czynienia z wieloma dziwnymi objawami, które nic nie wykazały, ale takie życie!

From the trip to the river Pilcomayo, we brought back some beautiful memories, photos, wet shoes and strange and a little itchy red pimples with dried drop of blood in the middle. The receptionist of our hotel told me, they were stings of typical for this area fish mosquito (?) and my friends reassured  me later that it was a kind of midge typical for Eastern Bolivia, that lives usually nerby the water. It is worth mentioning however the endemic to the entire area of Chaco (and not only) insect called here ‘vinchuca’, elswere known as ‘kissing bug’. This blood-sucking Triatominae, is often carring the blood parasite Trypanosoma cruzi, which causes severe and chronic Chagas’ disease, damaging internal organs, consequently leading to death. You can read more about this tropical disease here —> click. Of course, I hope that it wasn’t the kissing bugs that bit us as they usually attack people sleeping in mud-build huts and we were accomodated in a nice hotel. During my three-year stay in Bolivia, I had to deal with many strange unexplained symptoms, but that’s life!

Villamontes to także brama do Parku Narodowego Aguarague, gdzie można obserwować bogatą roślinność sub-tropikalną, w tym ogromne kaktusy oraz różnorodną faunę: pumy, pancerniki, viscachas. Można tam rownież popływać w krystalicznie czystych źródłach, o czym tym razem jenak nie przekonaliśmy się na własnej skórze;)

Villamontes is also a gateway to the Aguarague National Park, where the rich sub-tropical vegetation, including large cacti and diverse fauna: pumas, armadillos, viscachas can be observed. One can also swim in the crystal clear springs, which we didn’t check out on our skin this time;)

 

Postanowiliśmy zaś odwiedzić wioski indiańskie ludności Guarani (pueblos indigenos). Najbliższe to Puesto Uno, 1 km za Villamontes, które okazało się dosyć typową boliwijską wioską. W drodze powrotnej do Santa Cruz zjechalismy z trasy by zobaczyć inne indiańskie osady, reklamowane w przewodniku: Caigua, Tarairi, Ipa i Piriti, mając nadzieję na zobaczenie ludzi w tradycyjnych strojach, z czerwonymi policzkami i oryginalnymi ozdobami głowy. Niestety takie cuda można już tylko zbaczać od święta lub… na zamówienie. Milo jednak było pokręcić się w okolicy, wśród sadów cytrusowych i dróg poprzerywanych płytszymi i głębszymi rzekami.

We decided, however, to visit the villages of the Guarani Indians (pueblos indigenos). The closest one – Puesto Uno, only 1 km for Villamontes, turned out to be quite typical Bolivian village. On the way back to Santa Cruz we made a little detour to see the other Guarani settlements, advertised in the guide: Caigua, Tarairi, Ipa and Piriti, hoping to see women in traditional colourful dresses and red cheeks. Unfortunately, such sights can only be seen during festivals or … on request. But sill, it was nice to drive around the area, among citrus orchards and roads crossed by shallower and deeper rivers.

Jak widzicie, Camiri, Villamontes i boliwijskie Chaco to destynacje pełne niespodzianek dla każdego, kto lubi ‘bawić się’ w odkrywcę. Myślę jednak, że to tylko kwestia czasu, zanim pojawia się w tych miejscach agencje turystyczne, bowiem region ten ma wiele do zaoferowania!

Byliście kiedyś w Villamontes? Chcialabym poznac Wasze opinie o tym miejscu!

As you can see, Camiri, Villamontes and Bolivian Chaco are destinations full of surprises for anyone who likes to be the explorer. But I think it’s just a matter of time before tourist agencies pop up like mushrooms after the rain, because the whole region has really a lot to offer!

Have you been to Chaco boliviano? I would love to hear about your experiences!

Villamontes & The Gran Chaco War * Villa Montes i wojna o Chaco

Villamontes (lub Villa Montes) znajduje się w departamencie Tarija, u podnóża Serrania (wzgórz) del Aguaragüe i niedaleko rzeki Pilcomayo. Od Camiri oddalone jest o niespelna dwie godziny jazdy samochodem. To podobno najgorętsze miasto Boliwii, gdzie temperatura w lecie przekracza 50 stopni Celsjusza! Gospodarka regionu opiera się na hodowli bydła i rybołówstwie oraz wydobyciu ropy naftowej. Mimo, iż miasto liczy sobie o polowę mniej mieszkańców niż Camiri, wydaje się większe, bardziej rozwinięte i zadbane.

Villamontes (also Villa Montes) is located in the Tarija department, at the foot of the Serrania (hills) del Aguaragüe and near the river Pilcomayo. It’s only 2 hours drive from Camiri. Villamontes is said to be the hottest city in Bolivia, with temperatures over 50 degrees Celsius in the summer! The region’s economy is based on cattle farming, fishing and oil extraction. Although the city has half less population than Camiri, it seems larger, more developed and tidy.

Villamontes

Region Villamontes był główną sceną wojny o Chaco – ostatniej wojny o terytorium w Ameryce Południowej. Gran Chaco było spornym terytorium między Boliwią i Paragwajem już od 1810. Oficjalnie obszar ten należał do Boliwii, ale osadzali się tu mieszkańcy Paragwaju. W 1928 doszło do pierwszych poważnych starć między oboma państwami, a cztery lata później wybuchła trwająca trzy lata wojna o Chaco, a zwłaszcza o mające się tu znajdować złoża ropy naftowej, choc Boliwii zależało szczególnie na trwałym dostępie do rzeki Paragwaj, która miała służyć jako główny kanał eksportu boliwijskich towarów, po tym jak kraj ten stracił dostęp do oceanu w wyniku wojny o Pacyfik.

Villamontes region was also the main scene of the War of the Chaco – the last war for territory in South America. Gran Chaco was a disputed territory between Bolivia and Paraguay since 1810. Officially, the area belonged to Bolivia, but Paraguayans began to settle there too. The first serious clashes between the two countries had started in 1928, and four years later a three-year Chaco war began – especially for oil that was discovered there.  Bolivia also wanted to secure permanent access to the river Paraguay, which was to serve as the main channel for Bolivian exports of goods, after the country has lost access to the ocean as a result of the War of the Pacific.

THE CHACO WAR, 1932-1935:  Bolivia started the Chaco War to gain access via the Rio Paraguay to the Atlantic Ocean.  To do that it's army had to wrest the sparsely populated 100,000-square-mile Gran Chaco from Paraguay.  (Map By Baker Vail, www.bakervail.com)  This map appeared in "Battle in the Barrens" from the Summer 2009 issue of Military History Quarterly.

Mimo liczebnej i technologicznej przewagi armii Boliwijskiej, Paragwaj, wspierany sekretnie przez Argentynę oraz mający w swoich szeregach dwóch dowódców rosyjskich, wychodził zwycięsko niemal ze wszystkich starć w tej wojnie,  głównie dzięki lepszemu dowodzeniu oraz lepszej znajomości terenu. Armia boliwijska, której główną część stanowili Indianie pozostający pod dowództwem “białych”: niemiecki przywódca, czeska misja wojskowa, chilijscy najemcy, zniechęcona byla do wojny, jawiącej się im jako prywatna wojna białej boliwijskiej elity rządowej.

Despite the numerical and technological superiority of the Bolivian Army, Paraguay, supported secretly by Argentina and having in its ranks two Russian commanders, came out victorious from almost all clashes in the war, mainly thanks to a better command and better knowledge of the terrain. Bolivian army, which consisted mainly of the native Indians remaining under the command of “white” people with German leader, the Czech military mission, Chileans soldiers, was discouraged by the war, which for the soldiers seemed to be a private battle of white elite Bolivian government.

Ostatecznie, gdy w 1938 roku podpisano traktat pokojowy, ambasadorowie innych państw Ameryki Południowej pełniący funkcje arbitrów przyznali Paragwajowi około 3/4 spornego terytorium. Boliwia otrzymała jedynie wąski, bagnisty i bezużyteczny korytarz do rzeki Paragwaj oraz przywileje kolejowe i tranzytowe na terytorium Paragwaju. W wojnie zginęło około 100 tysięcy żołnierzy. Sporny obszar nie okazal sie zasobny w ropę.

Ultimately, when in 1938 a peace treaty was signed, the ambassadors of other countries in South America acting as arbitrators awarded Paraguay about 3/4 of the disputed territory. Bolivia received only a narrow, swampy and useless corridor to the river Paraguay and rail and transit privileges  on the territory of Paraguay. Is estimated that bout 100,000 soldiers died in a war. The disputed area didn’t turn out to be rich in oil.

boliviainmyeyes

W mieście Villamontes i okolicy znajduje się wiele muzeów oraz pomników historycznych upamiętniajacych wojne o Chaco. Oto niektore z nich:

In the city of Villamontes and in the area there are many museums and historical monuments comemmorating Chaco war. This are some of them:

* Museo Historico Militar de la Guerra del Chaco – mieszczące się w interesującym parterowym budynku założonym na planie oktagonu, położonym obok nowoczesnej, przestronnej i bardzo zadbanej Plaza 6 de Agosto, u początku Avenida de Heroes del Chaco. W muzeum można zobaczyć trofea wojenne, fotografie, makiety pokazujące przebieg wojny o Chaco oraz maszyny wojenne. / Museum housed in a white building in a shape of the octagon, located next to a modern, spacious and very well-maintained Plaza 6 de Agosto, at the beginning of ‘Avenida de Heroes del Chaco’. In the museum you can see many war trophies, photographs, models showing the course of the War of the Chaco and some war machines.

Villamontes

 

Templo San Francisco Solano – imponujący kamienny kościół powstały po wojnie, nawiązujący do misji franciszkańskiej założonej w 1860 roku, po drugiej stronie rzeki, wielokrotnie spalonej przez plemiona indiańskie zamieszkujące te tereny.  / An impressive stone church built after the war, referring to the Franciscan mission founded in 1860, across the river, repeatedly burned by Indian tribes inhabiting the area.

boliviainmyeyes

Avenida Heroes del Chaco – jedna z głównych arterii miasta, przedzielona pasem zieleni, na którym znajdują się pomniki upamiętniające bohaterów wojennych oraz inne symbole regionu Chaco. / One of the main streets of the city, divided by a belt of greenary and monuments commemorating the war heroes and other symbols of the Chaco. 

Villamontes

* Monumento al Soldado Desconocido: Pomnik Nieznanego Żołnierza/ Unknown Soldier Monument.

boliviainmyeyes

Monumento de los Heroes del Chaco & Traktatu Pokojowego z Paragwajem / Heroes of ChacoPeace Treaty with Paraguay Monument

boliviainmyeyes

Inne symbole Villamontes / Other symbols of Villamontes: 

* Plaza 24 de Julio – nieoficjalne centrum miasta z ładnym parkiem pełnym owocujących drzew cytrusowych (!), ławek i interesujących pomników/ Unofficial town center with a nice park full of fruit-bearing citrus trees (!), benches and interesting monuments. 

Villamontes

Monumento al Valor Chaqueno – jak dotychczas, najlepszy pomnik konny (typowego farmera Chaco) jaki widziałam w Boliwii, a do tego z psem! / So far, the best equestrian statue (of the typical Chaco farmer) that I saw in Bolivia, and with dog! 

Villamontes * Yerba mate – typowy napój El Gran Chaco / a typical beverage of Gran Chaco. 

Villamontes  
* Armadillo – zwierze żyjące w okolicy / animal living in the area

Villamontes

* Pesca – najbardziej znany symbol Villamontes, gdzie konsumuje sie najwiecej ryb w Boliwii / the most recognized symbol of Villamontes, known for the highest fish consuption in the whole country!

Villamontes

*Okopy (trencheras) Ibibobo (swoja droga, cóż za piękna nazwa!) – muzeum wojny o Chaco na świeżym powietrzu oddalone od Villamontes o 74 km, ze sławnym Palo Marcado po drodze, czyli ogromnym drzewem toborochi w kształcie kobiecego tyłka. Jak wiecie, uwielbiam toborochis, ale do zobaczenia tego pomnika natury zniechęciło mnie to, że ktoś namalował czerwone majtki na jego pniu, nie zostawiając żadnego pola do wyobraźni…

Trenches (trencheras) of Ibibobo (by the way, what a beautiful name!) – the open air Chaco war museum 74 km away, with the famous Palo Marcado along the way, which is a huge Toborochi tree shaped as a woman’s ass. As you know, I love toborochis, but I was discouraged to see this monument of nature by the fact that someone painted red panties on its trunk, leaving nothing to the imagination …

Villamontes

Informacja turystyczna / Tourist info:

Niestety, podczas naszej dosyć krótkiej wycieczki do Villamontes, nie zobaczyliśmy wszystkiego, głownie dlatego, ze turystyka zorganizowana w tym regionie jest zupełnie nieobecna. Nie ma tu nawet informacji turystycznej z prawdziwego zdarzenia ani agencji turystycznych. Nawet w najlepszym hotelu nie dostaliśmy planu miasta. Przypadkiem trafiliśmy jednak do Casa de Cultura, gdzie otrzymaliśmy torbę z ulotkami i mapami oraz gdzie poinformowano nas, że ta sytuacja ma ulec zmianie już wkrótce. Trzymam ich za słowo, bo Vallegrande zasługuje na uwagę turystów!

Unfortunately, during our relatively short trip to Villamontes, we did not see everything we wanted, mainly because the organized tourism in this region is completely absent. There isn’t even any real tourist information centre or tourist agency. Even in the best hotel didn’t have a city plan. By chance we got, however, to Casa de Cultura, where we received a bag of leaflets and maps and where we were told that this situation is about to change soon. I really hope so, because Vallegrande deserves tourist attention!

Villamontes

Wycieczkę do Chaco Boliviano najlepiej zaplanować podczas weekendów, tradycyjnych uroczystości i festynów, bowiem tylko wtedy możliwym jest zobaczyć tradycje chaqueños:

Is best to plan a trip to the Bolivian Chaco during the weekends, traditional ceremonies and festivities, because only then it’s possible to see the traditions of Chaco boliviano:

* tance/ dances of: la chacarera, el gato, la cueca

* walki kogutów, wyścigi konne czy pokazy kowbojów/ cockfights, horse races or cowboys shows

* zjeść tradycyjne potrawy: ryby z grilla z pomaranczowymi cytrynami (!), chancho a la cruz czy al palo, których mogliśmy skosztować podczas szczytu G 77+ Chiny / taste traditional dishes: grilled fish with orange lemons (!), chancho a la cruz or al palo, which we could enjoy during the G 77+ China last year.

Villamontes

Hotele / hotels:

W mieście istnieje wiele hoteli i hosteli, zarezerwowanych głownie dla ‘petroleros’ oraz tych, będących w mieście przejazdem. Najlepszy i zarazem najdroższy to El Rancho Olivo, w którym chcieliśmy przenocować, ale kiedy powiedziano nam, że tylko pokoje ‘executivos’ są dostępne w cenie 550 bs. od pary, pojechaliśmy do drugiego najlepszego przybytku – hotelu ‘Las Lomas’, co okazało się strzałem w dzieciate! Przyjęto nas tam z otwartymi rękoma i zaoferowano duży pokój za 350 bs. Szczególnie zadowoleni byliśmy ze śniadania, na które składały się świeżutko pieczone empanadas, bułki z jajkiem, słodkie pieczywo, płatki owsiane, kawa, herbata i świeże soki. Jedynym minusem był hałas w postaci wiecznie szczekającego psa sąsiadów oraz piejących kogutów. Ale od hałasu w Boliwii uciec się nie da!

There are many hotels and hostels in the city of Villamontes, which are reserved mainly for ‘Petroleros’ and those who are in transit. The best and also the most expensive is ‘El Rancho Olivo’, where we wanted to stay, but when we were told that only the ‘executivos’ rooms are available for 550 bs. for couple (we did not reserved it in advance), we went to the second best hotel ‘Las Lomas’, which turned out to be great! They greeted us with open arms and offered a large room for 350 bs. We were particularly pleased with the breakfast, which consisted of freshly made and baked empanadas, egg rolls, sweet pastry, oatmeals, coffee, tea and fresh juices. The only downside was the noise in the form of always – barking neighbour dog and roosters. Well, to escape the noise in Bolivia is impossible!

Las Lomas

Restauracje/ restaurants:

Z czystym sumieniem mogę polecić jedną churrasqueria: ‘El Arriero’, w której zjedliśmy najlepsze argentyńskie steki w Boliwii za jedyne 60bs.!!!!! Drogie, przereklamowane restauracje Santa Cruz mogą się schować! Do obiadu podano również ryz, frytki i świeże sałatki. Serwis był doskonały, co rzadko spotyka się w Boliwii! Warto jednak pamiętać, ze restauracja zamknięta jest w poniedziałki.

With a clear conscience I can recommend one churrasqueria: ‘El Arriero‘ where we had the best Argentine steak in Bolivia for only 60bs. !!!!! These overpriced and overrated restaurants in Santa Cruz can learn! Tender, tasty and jucy meat came with rice, French fries and fresh salads bar. The service was excellent, which is so rare in Bolivia! It’s worth remembering that the restaurant is closed on Mondays.

Villamontes

Pamiątki / souvenirs:

W mieście istnieje kilka sklepików z tradycyjnym rękodziełem (artesanias): wyrobami skórzanymi, ręcznie plecionymi koszami, torebkami i ozdobami z naturalnego włókna carahauta i cana bambu (strasznie szorstkiego) oraz pięknymi figurkami z drewna ‘palo santo‘. My zakupiliśmy dwa symbole Villamontes w postaci drewnianych ryb oraz parę ptaszków, za co zapłaciliśmy 150 bs.

There are few shops with traditional handicrafts (artesanias) selling leather goods, hand-woven baskets, bags and ornaments made of natural  fibre of carahauta and cana bambu (extremely rough) and the beautiful figurines of ‘palo santo’ wood. We purchased two symbols of Villamontes: wooden fish and pair of birds, for which we paid 150 bs.

—> O innych, naturalnych i kulturowych, atrakcjach Villamontes w nastepnym wpisie / About the other, natural and cultural, attractions of Villamontes in the next post!

Villamontes