Kiedy pierwszy raz przyleciałam do Boliwii i osiadłam w Cochabambie, odkryłam grupę fotografów, którzy organizowali regularne spotkania niedaleko miejsca, gdzie mieszkałam. Spotkałam tam ludzi, z którymi dzieliłam moją pasje i którzy stali się jednymi z moich pierwszych “Facebookowych” przyjaciół w Boliwii;) Zdążyłam wziąć jednak udział tylko w dwóch spotkaniach, zanim przeniosłam się do Santa Cruz de la Sierra i na szczęście, nowe miasto w boliwijskich tropikach miało własną grupę fotografów, która odkryłam via Facebook – Fotografos de la Naturaleza en Boliwia.
When I first came to Bolivia and settled down in Cochabamba, I discovered a group of photographers who organised regular meetings not far from where I lived. I met there people with whom I shared my passion and who will become one of my first ‘Facebook’ friends in Bolivia ;) However, I attended only two meetings before I moved to Santa Cruz de la Sierra… Thankfully, the new city, located in Bolivian tropics, had its own photography group which I discovered via Facebook – Fotografos de la Naturaleza en Bolivia.
Nigdy sama nie zostałam fotografem przyrody, ale zawsze doceniałam pracę innych osób, którzy nie tylko charakteryzowali się zamiłowaniem do środowiska naturalnego, ale także wielka dozą cierpliwości i pociągiem do przygody. Byłam zahipnotyzowana niesamowitymi zdjęciami, które znalazłam na facebookowej stronie, które pokazały różne części Boliwii, niektóre z nich miałam szczęście odwiedzić osobiście. Żałuję tylko, że nigdy nie uczestniczyłam w jakiejkolwiek zorganizowanej wycieczce z grupą, która nie tylko powiększa się z tygodnia na tydzień, ale także zostala zauważona przez władze lokalne, które widzą w niej świetny sposób na promowanie turystyki regionalnej. Miałam jednak okazje spotkać niektórych członków grupy, których prace podziwiałam od samego początku.
I was never a nature photographer, but I appreciated the work of other people, who displayed not only a passion for nature and environment but also a big deal of patience and drive for adventure. I was mesmerised by the amazing images I found on this Facebook page, which have showed different parts of Bolivia, some of them I was fortunate to visit myself. My only regret is that I had never took part in any organised outing with the group, which is not only getting bigger each week, but also gets noticed by local authorities who see it as a great way to promote tourism. I had, however, met some of the members, two of whom I was admiring from the very beginning of my participation in the group.
Ruben Dario Azogue jest jednym z twórców grupy fotografów przyrody i jej liderem. Jego krajobrazy są bliskie perfekcji, starannie skomponowane i dopracowane, ale nie nadmiernie przetworzone. Lubię to, co powiedział w jednym z wywiadów o fotografii przyrodniczej.
Ruben Dario Azogue is one of the creators of the group and its leader. His landscape photography is close to perfection, carefully composed and tuned, but not over-processed. I like what he said in one of the interviews about the nature photography:
“Jesteśmy myśliwymi doskonałości obrazu. Ale zamiast chwytając za broń do polowania, możemy chwycić aparat, by poczuć tę samą adrenalinę Jest to bardzo podobny proces. Trzeba się czołgać, leżeć na ziemi i czekać na zdobycz, ale w tym przypadku zwierzę przeżyje.”
“We are hunters for imaging excellence. But instead of grabbing the gun to hunt, we grab a camera and we can feel the same adrenaline. It is very similar process: one has to crawl, lie on the ground, wait for prey and shoot it; but in this case the animal survives’ (La Region).
Według Rubena, radość z fotografowania przyrody wiąże się także z koniecznością bezpośredniego kontaktu z naturą i obcowaniem z malowniczym pięknem miejsc, które bardzo często można znaleźć na obrzeżach miasta.
For Ruben, photography is also about having direct contact with nature and enjoying the scenic beauty of places that very often can be found just outside the city.
Drugim liderem grupy jest Ivan Gutierrez Lemaitre – biochemik z zawodu. Podziwiam zwłaszcza zdjęcia zwierząt, wykonanych jego ‘starym’ ulubionym, co często podkreśla, aparatem Sony Alpha:) Pięknie skomponowane, artystyczne zdjęcia Ivana są najlepszym przykładem starego powiedzenia, że to nie aparat, czyni fotografa. Wystarczy spojrzeć!
The other leader of the group is Ivan Gutierrez Lemaitre – a biochemist by profession. I admire especially his photographs of birds, taken with his ‘old’ and favourite camera, what he often emphasize, Sony Alpha :) The art-works of Ivan are the best example of an old saying that it isn’t a camera that makes a photographer. Just have a look!
Większość członków grupy utworzonej w 2007 roku nie jest fotografami z zawodu, ale poprzez rozwój osobisty udało im się osiągnąć szczyty profesjonalizmu. Chętnie dzielą się oni swoją wiedzą i doświadczeniem z każdym, w sieci i za pośrednictwem organizowanych warsztatów, które są w większości bezpłatne i otwarte dla każdego, kto chce się więcej dowiedzieć o fotografii.
Most of the members of the group created in 2007 are not photographers by profession, but through personal development they managed to reach the heights of photographic process. They gladly share their knowledge and experience with everybody, online and via organised workshops and events, which are mostly free of charge and open to anybody who wants to learn about photography.
Fotografowie przyrody w Boliwii rzadko uzyskują korzyści ekonomiczne ze swojej działalności – ich motywacją jest raczej ochrona środowiska naturalnego niż pieniądze. A w dzisiejszych czasach ich misja jest ważniejsza niż kiedykolwiek, ponieważ kraj, który ma jeden z najbardziej zróżnicowanych ekosystemów na świecie, stoi w obliczu wielu problemów ekologicznych tj.: nielegalne polowania na jaguary i inne dzikie zwierzęta w dorzeczu Amazonki, nielegalna wycinka drzew pod uprawy i niszczenie naturalnych siedlisk lub wydobycie litu, które mogłyby zmienić krajobraz jednego z najbardziej popularnych turystycznych miejsc Boliwii – Salar de Uyuni – na zawsze. Członkowie grupy, którzy mieszkają na terenie całego kraju i podróżują do wielu nie łatwo dostępnych miejsc, próbują uświadomić innym bogactwo przyrody, znajdujące się na wyciągniecie reki, ale także to, ze cały ten magiczny świat przyrody mógłby zniknąć bezpowrotnie, jeżeli nie będzie się go chronić i szanować.
Nature photographers of Bolivia very seldom gain financial profit from their images – they are rather driven by the preservation of the natural environment than money. And nowadays they mission is more important than ever, as country, which has one of the most diverse ecosystems in the world, faces many ecological issues: poaching of jaguars and other wild animals in Amazon basin, illegal farming destroying natural habitats or mining for lithium, which could change the landscape of one of Bolivia’s most popular tourist destinations – Salar de Uyuni – forever. The members of the group, who live all around the country and travel to many not easily reached places, try to make other people aware of what they have at their doorstep and cautious that all this magical world of nature could have disappeared, if not protected.
Fotografia przyrodnicza nie jest łatwym hobby, a w Boliwii strach przed atakiem dzikiego zwierzęcia nie jest jedynym problemem, jak przyznał Ruben Dario Azogue:
Nature photography is not an easy hobby and in Bolivia the fear of being attacked by a wild animal isn’t the only concern, as Ruben Diario Azouge said:
“Nigdy przedtem nie czułem tak wiele strachu jak teraz po wejściu do obszaru chronionego, gdzie można napotkać dziwnych ludzi, którzy mogą cie zaatakować. Głównym problemem dzisiaj jest handel narkotykami.’
“I’ve never felt so much fear before as when entering a protected area now, because I run into strange people and you do not know if they can harm you. The main concern today is the drug trafficking. (La Region)’
Co warto podkreślić, grupa fotografów natury składa się z nie tylko fotografów urodzonych w Boliwii, ale również obcokrajowców, jak Radek Czajkowski polskiego pochodzenia i Steffen Reichle z Niemiec, o których już kiedyś pisałam. Ten artykuł mógłby nie mieć końca, bowiem warto byłoby wspomnieć o wielu innych fotografach przyrody w Boliwii, ale ja jednak tu zakończę.
It’s worth to emphasize that the group consist of not only Bolivia born photographers but also foreigners like Polish Radek Czajkowski and German Steffen Richle, about whom I wrote before. And of course, this blog post could go on endlessly as there are so many other nature photographers in Bolivia worth mentioning, but I will have to finish here.
Jednoczesnie zapraszam do ‘lektury’ cyfrowej książki, przedstawiającej niesamowite zdjęcia innych członków Fotografos de Naturaleza enBolivia – “Bolivia en 100 Fotografias de Naturaleza”, zebranych przez Rubena Dario Azogue w 2014 roku. Ciekawe czy uda wam się odnaleźć tam moje zdjęcie, będące pięknym wspomnieniem czasu spędzić spędzonego w Cochabambie?;)
However, I welcome you to view a digital book presenting the eccelent work of other members of Fotografos de Naturaleza en Bolivia – ‘Bolivia en 100 Fotografias de Naturaleza’, put together by Ruben Dario Azogue in 2014. I wonder if you can find my photograph – a beautiful reminder of my precious time spent in Cochabamba?;)
Source: La Region article , Ruben Dario Azogue website, FNB Facebook group.
What is the name of those two iridescent birds with the long red beaks? They look remarkable.
Oh my goodness, I have no idea but will check it out for you! Cheers Mandy:)
Hummingbirds! I suppose, it is a rare image of these birds while resting:)
Just outside Santa Cruz de la Sierra – Samaipata
To zdjęcie szczególnie ciekawe, chociaż zdjęcia papug też są super ;)
Warto przejrzec cyfrowa ksiazke, tam wiecej niesamowitych krajobrazow z Boliwii – blizszych i dalszych:)
O kurczę, Juan i jego zdjęcia zdobył moje serce! a najbardziej to, że robią zdjęcia często nie dla zarobku a dla ochrony i dbania o środowiska. A Boliwia iście piękna do zdjęć. :)
To prawda – nie da sie w Boliwii nie robic zdjec:) P.S. po tym jak napisalas, Juan, to az zerknelam na strone facebookowa autora, bo zawsze mi sie zdawalo, ze to IVAN:) hahaha, i faktycznie, Ivan, ale swoja droga, podpis na zdjeciach wyglada jak Juan;) Chyba wysle mu wiadomosc, by sie dopytac, skad to dziwne jak na Boliwie imie:)
Sama kiedyś próbowałam fotografii przyrodniczej. Trzeba mieć anielską cierpliwość… ale efekty potem są godne podziwu :)
Ja tez probowalam, ale nie wyszlo:)
Taki rodzaj polowań mi się bardzo podoba aczkolwiek fotografowanie przyrody wydaję mi się dużo trudniejsze niż kolejnego zabytku ;)
Zgadza sie! Dlatego ja nigdy sie w to nie wciagnelam. Mam za malo cierpliwosci i samozaparcia. Poza tym, boje sie insektow, wiec traka wycieczka do lasu i lezenie na ziemi to nie dla mnie;)
Po pierwsze: zgadzam się z Ivanem, po drugie: niesamowite zdjęcie ostatnich dwóch ptaszków (czy to kolibry?), a po trzecie: myślę, że we wcześniejszym wcieleniu byłam biologiem, bo zawsze wyjątkowo garnęło mnie do zwierząt..
Tak, kolibry:)