Po dwoch tygodniach zimy znow mamy lato – chcielismy wiec uczcic te okazje, jak na tropiki przystalo, kapiela w basenie. W tym celu postanowilismy wyrwac sie za miasto i odwiedzic zachwalana wszedzie restauracje ‘La Rinconada’. Ale niech was nie zwiedzie nazwa, bowiem miejsce to wiecej niz restauracja – znajduje sie ona w centrum Parco Ecologico (mysle, ze nie musze tlumaczyc), na ktorego terenie utworzone zostaly sztuczne (?) stawy z najwiekszymi na swiecie liliami wodnymi (w lutym 2012 roku odnotowano tam rekordowej wielkosci Victoria Amazónica) i egzotycznymi rybami. Oraz baseny, oczywiscie:)
Na stronie interentowej ‘La Rinconada’ oraz broszurach reklamowych miejsce to wyglada tak:
Pieknie, nieprawdaz!
Rzeczywistosc (nawet ta post-fotoszopowa) okazala sie jednak troche mniej kolorowa (jak to czasem bywa), a najbardziej przykrym zaskoczeniem byl dla nas brak slynnych gigantycznych nenufarow! Zamiast tego na powierzchni stawu mozna bylo (z trudem) dostrzec male okragle roslinki. Ryb rowniez jakos mniej.
Okazalo sie, ze park rozkwita w lecie, czyli od wrzesnia (choc nenufary sa najwieksze w styczniu/lutym). Przyznam, poczulam sie troche oszukana, poniewaz ani broszury, ani strona internetowa o tym fakcie nie informuja – dla kogos, kto mieszka w Santa Cruz od dawna pewnie jest to oczywiste, ale my wciaz sie uczymy…
Mimo to, milo bylo wspolnie ze znajomymi zjesc calkiem dobry obiad (bufet z potrawami lokalnymi i miedzynarodowymi), jak i pospacerowac po parku. Najbardziej podobaly nam sie tukany:
Z basenu ostatecznie nie skorzystalismy, bowiem znajomi nie mieli ochoty na kapiel – przypominam, ze u nas zima, a ludzie, jak to bywa, ‘ubieraja sie’ wedlug kalendarza a nie temperatury, i nawet przy temperaturze 30 stopni baseny byly puste.
Mozliwe, ze to rowniez kwestia ceny, poniewaz wstep na posesje nie jest gratisowy. Strona internetowa ‘La Rinconada’ cennika nie podaje, ale ja owszem:
Wstep: 30 bs. (okolo €3)
wstep + basen dla doroslych: 100 bs.
wstep + basen dla dzieci: 60 bs
wstep + buffet dorosli: 120 bs.
wstep + buffet dzieci: 70
3 w 1 dorosli: 160 bs.
3 w 1 dzieci: 90 bs.
Jezeli wykupi sie tylko bilet wstepu i po jakims czasie chcialoby sie skorzystac z basenu czy z restauracji, trzeba doplacic wiecej niz w cenie podstawowej pakietu.
Drogoooooo!
Warto? Dla gigantycznych nenufarow pewnie tak, ale bez nich miejsce to nie moze sie rownac z pobliskim ‘Biocentro Guembe’, ktore opisalam rok temu w ‘Little Paradise of Santa Cruz’.
W porownaniu z Guembe, La Rinconada wydaje sie niemal klaustrofobiczna (a moge sobie tylko wyobrazic, iz w lecie jest tam 2 razy wiecej ludzi!), poza tym, Guembe w cenie 120 bs. ma do zaoferowania nie tylko baseny, ale rowniez kajaki po jeziorze, Mariposario z egzotycznymi motylami oraz przestronne Avionario, gdzie mozna podgladac papugi, jak i podziwiac zielone okolice Santa Cruz z wiezy widokowej.
Podsumowujac, La Rinconada bardziej przypadnie do gustu osobom poszukujacym odpoczynku przy talerzu, Guembe zas na pewno nie zawiedzie osob lubiacych spedzac czas aktwnie oraz tych z malym zoladkiem (ceny posilkow sa tam bowiem dosyc wysokie).
Ja z cala pewnoscia powroce do Guembe latem, a po drodze wpadne do La Rinconady na zdjecia nenufarow (za cale 30 bs.!).
***
After two weeks of winter we wanted to celebrate summer’s ‘come-back’ – in the pool. So we decided to break out of the city and visit famous restaurant ‘La Rinconada’. But don’t be fooled by the name, because the place is more than a restaurant – it it located in the center of Parco Ecologico (I think I don’t have to translate it), with artificial (?) laguna where the world’s biggest water lilies grow (Victoria Amazonica) and exotic fish swim. There are also swimming pools, of course :) On the website of ‘La Rinconada’ and in advertising brochures this place looks amaizng! Please, refer to these bright photographs on the top of the page.
However, the reality turned out a little less colorful (as sometimes happens), but the most unpleasant surprise for us was the lack of the famous giant water lilies! Instead, you could see (barely) on the surface of the pond some small rounded nenufares. There was also somehow less fish. It turned out that the park blooms in the summer, what means from September onwards (although lilies are the biggest in the January / February). I admit I felt a bit ripped off because neither brochure or website mentioned this fact – for someone who lives in Santa Cruz for a long time this is probably obvious, but for us it wasn’t…
Still, it was nice to eat quite tasty dinner with friends (buffet of local and international cuisine) and have a walk in the park. In the end we did not use the pool because our friends did not feel like swimming – remember that we have winter and people here ‘dress’ according to the calendar and not the temperature, so even at 30 degrees pools were empty.
Possibly that is also a matter of money, because the entrance to the premisses is not free. Website of ‘La Rinconada’ doesn’t specify the prices, but I do:
Admission: 30 bs. (about € 3)
Admission + swimming pool for adults: 100 bs.
Admission + pool for children: 60 bs.
Admission + buffet adults: 120 bs.
Admission + buffet of children: 70 bs.
3 in 1 adult: 160 bs.
3 in 1 Children: 90 bs.
If you buy only admission ticket and after a while you we’d want to take advantage of the swimming pool and/ or the restaurant, you have to pay extra than the price of the basic package. Expeeensive!
Is it worth it? To see the giant water lilies, probably yes, but without them, this place can’t compete with the nearby ‘Biocentro Guembe’, which I wrote about before in ‘Little Paradise of Santa Cruz’. Compared to Guembe, La Rinconada seems almost claustrophobic (and I can only imagine, in the summer there is two times more people!). In addition to the price of 120 bs. Guembe has to offer not only many swimming pools, but also canoes on the lake, Mariposario with exotic butterflies and spacious Avionario where you can peep parrots and admire the natural surroundings of the Santa Cruz from the lookout tower.
In summary, La Rinconada will appeal more to people looking for a relaxing break at the table, Guembe however certainly won’t disappoint those who enjoy spending time actively and those with a small stomach (as meals are pricey there).
I for sure will return to Guembe sometimes in the summer, and on the way I would like to visit shortly La Rinconada to take a photograph of water lilies (for only 30 bs.!).
Copy of the record big water lilly.