New Year’s predictions *** Noworoczne przepowiednie

Taki panuje w Polsce przesad, ze jaki pierwszy dzien roku, taki caly rok. Przyznam, jakos nigdy mi sie to nie zgadzalo – pierwszego stycznia zawsze lezalam do gory brzuchem, osowiala z niewyspania i przejedzenia (pozniej doszlo do tego przepicie), za to kazdy nowy rok przynosil zawsze cos ciekawego i interesujacego.

Jaki jest wiec dzisiejszy dzien? Zaczal sie po polnocy – podziwianiem i fotografowaniem fajerwerkow na dachu apartamentu w Cochabambie. Piekny widok, ale troche bylam zawiedzona, poniewaz miasto nie zrobilo zadnego ‘show’ i troche bez sensu wydawalo mi sie ‘latanie’ z jednej strony dachu na druga ze statywem i aparatem w jednej rece, i kieliszkiem sampana w drugiej, scigajac fajerwerki. Stad tylko jedno dobre (jak na warunki) zdjecie:

_MG_0933

Ranek przywital mnie bolem glowy z powodu wypitych dwoch kieliszkow szampana (za rok pije tylko czerwone wino lub piwo) i usciskiem od Freddiego, ktory przyrzadzil rowniez przepyszne nalesniki z syropem klonowym z M&S – na dobry poczatek dnia i roku.

Pozniej wybralismy sie na lotnisko i ku naszemu pozytywnemu zaskoczeniu, tym razem obylo sie bez problemow i opoznienia (samolot wystartowal 15 minut wczesniej!) – moze dlatego, ze byl to pierwszy noworoczny lot do Santa Cruz? Pewnie jest to nadimpretacja, ale mam nadzieje, ze jest to zapowiedz ‘punktualnego’ 2013 roku:) Jak to mowia, szczesliwi czasu nie licza, ale ja tak!

Niestety przypadly nam osobne siedzenia – nie mialam wiec kogo trzymac za reke podczas startu, ale caly czas mielismy z Freddim na siebie oko – jego przysloniete bylo ciemnymi okularami, czego wole nie interpretowac;)

Samolot wzniosl sie w przestworza i moim oczom ukazal sie przepiekny widok:

_MG_0944

W zasadzie lecielismy pomiedzy dwiema warstwami chmur (w Boliwii jest teraz pora deszczowa i pada od tygodnia), co przysporzylo troche turbulencji, ale jak w zyciu –  nasza droga nie zawsze jest gladka i prosta (samolot wykonal tez pare skretow w powietrzu:)

Ladwanie bylo za to miekkie. Walizka sie nie zagubila. Taksowka zabrala nas bezpiecznie do domu (pierwszy raz od niepamietnych czasow moglam podrozowac przypieta pasami bezpieczenstwa).

Teraz czas na relaks, za chwile jedziemy na zakupy, pozniej troche pocwicze (2013 musi byc przeciez spedzony aktywnie).  Dzien mija przyjemnie. Najwazniejsze, ze jestesmy razem (albo w zasiegu wzroku). Troche teraz pada, ale na pewno niedlugo znow zaswieci slonce:)

***

We have a superstition in Poland saying that the first day of the new year shapes the whole year. I admit, it never worked for me – on January 1st I always lied back, tired because of lack of sleep and overeating (later hangover as well), but each new year would bring always some fun and interesting things to do.

So, how is TODAY? It started after midnight – admiring and photographing fireworks on the roof of an apartment in Cochabamba. Beautiful view, but I was a little disappointed because the city didn’t prepared any ‘show’ and it was senseless for me to ‘fly’ from one side of the roof to the other with a tripod and camera in one hand and a glass of champagne in the other, chasing fireworks. Thus only one good (for the conditions) picture of an event.

The morning greeted me with a headache because I drunk two glasses of champagne (I promised myself to celebrate next New Year with red wine, vodka or beer) but also hugs from F., who prepared delicious pancakes with maple syrup from M & S – perfect start of a day.

Later we went to the airport and to our surprise, this time there were no problems and delays (plane took off 15 minutes earlier!) – perhaps because it was the first New Year’s flight to Santa Cruz? Sure it is over-interpretation, but I hope that this is the announcement of ‘punctual’ 2013. As they say, happy people don’t count the time  but I do!

Unfortunately, we had separate seats – so I couldn’t hold Freddy’s hand when the plane was taking off, but all the time we had an eye on each other. F.’s was hidden behind sunglasses and I prefer not to interpret this ;)

The plane rose into the sky, above the clouds and I saw ‘heavenly’ view.

In fact, we flew between two layers of clouds (in Bolivia is now the rainy season and it’s been raining whole week), which caused some turbulence, but as in real life – our road is not always smooth and straight (our plane also performed few turns in the air).

Landing  however was soft. Our luggage was not lost. Taxi took us home safely (and I was even able to strap myself with seat belts).

Now it’s time to relax as in few moments we’re going shopping. Day passes pleasantly. Most importantly, we are together (or in each other sight). Now it’s rainy but certainly soon the sun will come out again :)

A.D. MMXII in Pictures *** Rok 2012 w obrazkach

IMG_0190

IMG_9255

13Temple Bar/Dublin/01.2012

3

Dublin/ 01.2012

IMG_9216

Balrath Forest/01.2012

IMG_0337

Warsaw/ 02.2012

IMG_0357

Poland/02.2012

IMG_0397

Sadlinki/02.2012

IMG_0531

Olszanica/02.2012

IMG_0555

Sadlinki/02.2012

Polska 2012print1

Sadlinki/02.2012

DSCF2734

Sadlinki/02.2012

IMG_9801

Kincora/Meath/02.2012

IMG_9807Kincora/Meath/02.2012

IMG_0066

Dublin/02.2012

IMG_0075-2

Ring of Kerry/03.2012

IMG_9693

Loughcrew/03.2012

IMG_0171

On the set of RTE ‘Cuckoo’/Dublin/03.2012IMG_9945Wicklow Mountains/03.1012

IMG_0401-2

Dublin/03.2012

IMG_9784

Dublin 8/04.2012

IMG_0018Ireland/04.2012

11

Bolivia/04.2012

IMG_0547-001 (2)

Cochabamba/04.2012

IMG_0600

Cochabamba/04.2012

IMG_1226

Santa Cruz/05.2012

IMG_1256Santa Cruz/05.2012

IMG_1646

Santa Cruz/05.2012

IMG_2088-2

Cochabamba/05.2012

IMG_3450

Cochabamba/06.2012

DSC_0138Cochabamba/06.2012

IMG_3288

Mamore River/06.2012

IMG_3047

Tarata/06.2012

IMG_2769

Euro 2012/ Cochabamba

IMG_2308

Mercado America/Cochabamba/06.2012

IMG_8936

Cochabamba/o6.2012

IMG_5150

Torotoro/07.2012

418883_10150998104748716_1021162978_n

Torotoro/07.2012

IMG_4198

Potosi/07.2012

IMG_4496

On the way to Cochabamba/07.2012

IMG_7844

‘Risk’/08.2012

IMG_7712

Christo de la Concordia/Cochabamba/08.2012

Search results for Ester ed1

Cochabamba/08.2012

IMG_6973

‘Centro Educativo y Recreativo’/ Cochabamba/08.2012

IMG_6752

Fiesta de la Virgen de Urkupina/08.2012

IMG_9062

Cochabamba/09.2012

DSC01181 (2)

Cochabamba/09.2012

IMG_9273

Cochabamba/09.2012

IMG_8475

Sucre/09.2012

IMG_7949

Dia del Peaton/Cochabamba/09.2012

DSC01197 (2)

Cochabamba/09.2012

IMG_8696-2

September sky/Cochabamba/09.2012

IMG_9281

Cochabamba/10.2012

IMG_9451-2

Cochabamba/10.2012

IMG_9423

Cochabamba/ 11.2012

IMG_9570

Santa Cruz/11.2012

IMG_9924-2

Cochabamba/11.2012

IMG_9731

Tiquipaya en bici/Cochabamba/11.2012

DSCN0812

Cotoca/12.2012

IMG_0271

Christmas 2012

_MG_0367

‘El Deber’/12.2012

DSC01092

Dublin/2012

Duzo sie dzialo w 2012 roku – wiecej niz mozna opisac zdjeciami. Znajomi w Dublinie, w Polsce, w Boliwii, rodzina, nie-przypadkowo spotkani ludzie, nie – zwyczajne miejsca, ciekawe projekty – oby wiecej ich bylo w 2013 roku:) Szczesliwego Nowego Roku!

***

A lot had happened in 2012 – more than pictures could describe. Friends in Dublin, Poland, Bolivia, family, un-accidentally met people, un-usual places, interesting projects – I hope New Year will bring more of it:) Happy New Year everybody!:)

Danusia

IMG_1796