Keczua był językiem urzędowym imperium inkaskiego aż do jego upadku, a po konkwiście do jego rozpowszechnienia przyczynili się misjonarze, przyjmując go za oficjalny język ewangelizacji. Obecnie językiem keczua posługuje się ok. 10 mln osób, głównie w Andach, od Argentyny, przez Ekwador aż po Kolumbię, a w Peru oraz Boliwii jest on jednym z języków urzędowych (obok hiszpańskiego, ajmara i guarani). Z języka keczua wywodzą się takie wyrazy, jak inka, lama, puma, kauczuk, kondor czy guano. Większość mieszkańców Cochabamby i okolic stanowa rdzenni Indianie Keczua, jest to wiec język, który można usłyszeć na ulicy czy jarmarku, choć często w połączeniu z hiszpańskim.
Quechua is the most widely spoken language family of the indigenous people of the Americas, with a total of 8 to 10 million speakers. Once, the official language of the mighty Inca Empire, today Quechua has the status of an official language in Bolivia (along with Spanish, Aymara and Guarani) and Peru, and it’s spoken also in Equador, Colombia and Argentina. The words like lama, Inka, puma, kondor, guano come from Quechua. Many of Cochabambinos (people of Cochabamba) have Quechua roots therefore this is the language you can hear often beinng spoken on the street or on the market, sometimes mixed with Spanish.
Język keczua podobno nie jest trudny – kiedy dostałam do przeczytania fragment podręcznika dla studentow uniwersytetu w Cochabambie, nauczycielka była zaskoczona, z jaką łatwością wymawiam wyrazy. Jest w nim jednak kilka dźwięków, które dla mnie są nie do opanowania, np. typowo francuskie ‘r’. , a jedynymi wyrazami, które udało mi się zapamiętać z lektury, to ‘tata’ i ‘mama’!
They say that Quechua language isn’t difficoult and when I got a student’s book to read, the teacher was impressesd by my pronunciation. However, I found it hard to pronounce the ‘french r’ and, because this language is so different from everything I knew, I only remembered two words from my reading: ‘mama’ and ‘tata’!
To właśnie ze studentami Uniwersytetu San Simon w Cochabambie i ich charyzmatyczną nauczycielką języka keczua, udaliśmy się do malej szkoły podstawowej na obrzeżach miasta: Instituto Technico Vocaciona Franz Tamayo w Nucleoñata. Studenci przygotowali dla uczniow teatralne przedstawienia popularnych bajek w języku keczua – co było w zasadzie egzaminem końcowym przedmiotu. Kiedy przybyliśmy na miejsce, dzieci przywitały nas z pewną rezerwą, która po krótkim czasie zamieniła się w czystą radość!
‘Instituto Technico Vocaciona Franz Tamayo’ in Nucleoñata is a small school on the suburbs of Cochabamba, Bolivia. Many of its young students come from indigenous Quechua families, that are the majority of Cochabambinos. I had an opportunity to visit this school with the students of San Simon University in Cochabamba and their Quechua language teacher, who were going to perform Quechua tales, as a part of their final assignment. At the beginning, the children greeted us with some reserve, which fastly changed into pure joy!
Dzieci tak zafascynowane były moim aparatem z wielkim obiektywem, że co chwila prosiły mnie o zrobienie im zdjęcia – cóż, mnie prosić nie trzeba – byłam w swoim żywiole:) W pewnym momencie zrobiło się jednak tak gęsto, ze musiałam schować aparat i zrobić sobie przymusowa przerwę. W trakcie przedstawień, postanowiłam ‘ukryć’ się przed dziećmi na schodach, co dało mi także okazje fotografowania ich reakcji na to, co działo się na scenie. Był to bardzo udany dzień dla wszystkich, zarówno studentów uniwersytetu jak i uczniów, i pracowników szkoły. Dla mnie był to czas do zadumy, nad trudnymi warunkami, w których tym dzieciom przyszło się uczyć (nauczycielom tez nie jest łatwo). Niesamowite jest jednak to, ze mimo skromnych warunków bytowania, dzieci te były pełne radości i ufności w stosunku do przybyszów, a także owej ‘dziecięcej niewinności’, którą niestety zatracili mali mieszkańcy bogatego Zachodu.
The project was very successful and was revived by children (and employes of school) with a great interest. And this huge stir and great joy amongst young pupils of Franz Tamayo school, is the best visible on my photographs! It was very humbling to see that even despite poor conditions in which pupils have to study and teachers work, they still manage to be happy with little things in life. The children were also trusty in relation to the newcomers, and had that child ‘innocence’, which the little inhabitants of the rich West had already lost.
Więcej/ more —> Behance/ The Children of Quechua.