Sonso & Arepa – Bolivian Snacks *** Przekąski boliwijskich tropików

Już ponad dwa tygodnie minęły od Pierwszego Festiwalu Sonso i Arepy w Cotoce, ale jakoś czasu zabrakło na wcześniejszą relacje. Kulinarne tradycje Santa Cruz warte są jednak opisania!

More than two weeks have passed since the First Festival of Sonso and Arepa in Cotoca, but I haven’t have time to write about it earlier. However, these culinary traditions of Santa Cruz are worth to describe!

sonso & arepa

Z czym to sie je?/ So, what are they?

Sonso (lub zonzo), to puree z juki zmieszane z serem typu ‘chaqueño‘ lub ‘menonita‘ (białym niepasteryzowanym) którym oblepia się patyk, a następnie przypieka na grillu. Jak dotychczas najlepsze sonsa jedliśmy właśnie w Cotoce – przygotowywane wprost na ulicy, ale można ich spróbować w każdym mniejszym miasteczku boliwijskich tropików oraz Cabanas de Rio Pirai w Santa Cruz de la Sierra. Sonso można zrobić samemu: kupujemy korzeń juki, obieramy, kroimy, rozgotowujemy, wyciągamy ‘sznurek’ ze środka, robimy puree, dodajemy starty ser – najlepiej zmieszać twardy suchy aromatyczny ser z ciągnącą się mozarella. Można tez rozrobić mączkę z juki z jajkiem, woda i serem. Tak przygotowaną masą (ważne żeby się lepiła) oblepiamy patyk i delikatnie grillujemy lub przypiekamy w piekarniku. Delicioso!

Sonso (or zonzo), is the yucca puree mixed with cheese (chaqueno ormenonita type), sticked to a stick and then browned on the grill. So far, the best sonsos we ate in Cotoca – prepared directly on the street, but you can try them in every tropical town and in Cabanas de Rio Pirai in Santa Cruz de la Sierra. You can also try making sonso at home : buy yucca root, peel it, cut into pieces, overcook it, pull the strings from the inside, puree it and add some grated cheese – the best is to mix some hard aromatic and salty cheese with mozzarella. You can also mix some yuca flour with egg and water and cheese. Stick such sticky mass to a stick and gently grill sonsos or stick them in the oven. Delicioso!

sonso & arepa

sonso & arepa

Arepa, to mały placek z maki kukurydzianej i sera (takiego samego jak w sonso). Smażony na patelni lub tradycyjnie na blasze nad ogniskiem, jak naleśnik:) Pyszny, ale jego smak zależy od rodzaju sera – im bardziej wyrazisty, tym lepiej!

Arepa is a small pancake made with corn flour and cheese (as in sonso), fried in a pan, traditionally over the open fire. Delicious,  but its taste depends on the type of cheese that is used – the more strong, the better!

sonso & arepa

sonso & arepa

Takimi oto smakołykami zajadaliśmy się w Cotoce, w gwarnej ulicznej kafejce. Było to nasze niedzielne śniadanie, które zapijaliśmy boliwijskim… piwem:) Nie powiem, ze było to najzdrowsze rozpoczęcie dnia, ale raz na rok można, co nie?

Such delicacies we ate last time in Cotoca, in the busy ‘pop – up’ street cafe. It was our Sunday breakfast, which we flushed down with Bolivian beer :) I can’t say that it was the healthiest start to the day, but once a year you can treat yourself, can’t you?

DSCN0088

Ucztującym przygrywały tradycyjne kapele, a Misski Tradycji pozowały do zdjęć z największym sonso na świecie. Działo się, oj działo! Nigdy nie widzieliśmy takiego tłumu w malej Cotoce! A im więcej ludzi, tym więcej okazji do zdjęć!

The festival’s visitors could enjoy their meal listening to traditional bands, and admire Misses of Tradition, posing for pictures with the largest sonso in the world! We haven’t seen such a crowd in a small Cotoca ever! And the more people, the more opportunities for photos:)

sonso & arepa

sonso & arepa

sonso & arepa

sonso & arepa

sonso & arepa

DSCN0107

Our neighbour from Santa Cruz!

Zresztą, wszystkiemu przyglądał się z zaciekawieniem również nasz znajomy Jasiu Wędrowniczek, z wysokiej gałęzi drzewa toborochi.

Even our old friend – Wandering Sloth was watching this colourful and noisy human wave with interest (or confusion) from the high branches of toborochi tree.

sloth

sonso & arepa

DSCN0114

DSCN0082

DSCN0081

DSCN0083

DSCN0110

DSCN0115

DSCN0113

Silpancho – The Best of Bolivian Cuisine *** Przysmak kuchni boliwijskiej

To, ze nie przepadamy za boliwijska kuchnia nie znaczy, ze nie lubimy żadnych potraw tradycyjnych. Wręcz przeciwnie, zasmakowaliśmy w niektórych specjałach charakterystycznych dla regionu Cochabamby –nazywanej stolica kulinarna Boliwii. Jednym z dan, ktore przypadlonam do gustu jest Silpancho (Quechua – Sillp’anchu) czyli taki nasz kotlet schabowy, tylko z mięsa wołowego.  Tradycyjnie, mięso rozbija się kamieniem na cienkie placki o średnicy dużego talerza, na kamiennej płycie. Dziś w ożyciu są metalowe tłuczki, ale niektóre domostwa wciąż posiadają specjalne miejsce do ‘bicia’ mięsa.

The fact that we don’t really like Bolivian cuisine does not mean that we do not like any of its traditional dishes. On the contrary, we love some specialties characteristic for Cochabambaknown as the culinary capital of Bolivia. One of them is Silpancho – a bit like Polish ‘kotlet schabowy’ (flatten pork chop in bread crumbs), only made of beef. Traditionally, the meat is flattened into very thin circles with a diameter of a big plate, using a stone on a stone plate. Today people rather use meat tenderizer, but you can still see special stones used to ‘beat’ meat in many homes.

contenidos_silpancho600

Fot. guiaji.com.bo

Ale silpancho to nie tylko mięso – usmażony ‘kotlet’ ułożony jest na dużej porcji białego ryżu i podsmażanych ziemniakach w plasterkach, na wierzch którego kładzie się usmażone jajko, z lejącym się żółtkiem, oraz sałatkę z drobniutko posiekanych pomidorów, papryki i cebuli. Do tego ostry sos, czyli wszechobecna w Boliwii Llajua. W Cochabambie obowiazkowo z pomidorami ikilkinia.

Porcja Cochabambinska naje się spokojnie kilka osób, my postanowiliśmy wiec zmodyfikować to danie według własnych potrzeb i gustów.

But silpancho isn’t just a meat – fried beef is being placed on a large portion of white rice and fried sliced potatoes, on top of whose fried egg with running yolk is arranged with a salad of finely chopped tomatos, pepper and onion. The dish is served with hot Llajua sauce , which is ubiquitous in Bolivia. In Cochabamba prepared with tomatoes and kilkinia herb.

Portion of food served by Cochabambinos could feed few people, so we decided to modify it according to your needs and taste.

Ryż i ziemniaki zastąpiliśmy naszym ulubionym warzywem – smażoną yuca, czyli bulwami manioku jadalnego. Tutaj można ja dostać w kilku formach – prosto z ziemi, ktorą trzeba obrać, obmyć i pokroić na mniejsze części, a czasem już ugotowaną, zamrożoną i gotową do smażenia. Ja zwykle kupuję mrożoną, którą następnie gotuje aż do miękkości przez jakąś godzinę (niedogotowany maniok jest toksyczny a nawet trojacy!), następnie kroję w mniejsze kawałki, wyciągając twardy ‘sznurek’ ze środka  i okładam na blasze ze spora ilością oleju. Piekę w piekarniku, co jakiś czas przekładając z boku na bok, coby się równo podsmażyła i nie wyschła za bardzo (można też na patelni).

We replaced rice and potatoes with our favorite vegetable – fried yuca (cassava). Here you can get it in several forms – straight from the ground or peeled, washed clean and cut into smaller parts. Sometimes, pre- cooked , frozen and ready for frying. I usually buy frozen, boil until tender for about an hour (uncooked yuca is toxic and even poisonous!), then cut into smaller pieces, pulling out a hard ‘string’ from inside and place on a baking tray with a generous amount of oil. I then put it into the oven, from time to time turning it from side to side, so it fryes equally and does not dry out too much.

_MG_1944

Chrupiącą ‘jukę’  wystarczy posypać szczyptą soli i gotowe! Do tego usmażone małe silpancho, które kupujemy już rozwałkowane, przyprawione solą i pieprzem, obtoczone w bułce tartej (ostatnio zaczęlam jednak bic mięso sama:) A obok sałatka z pomidorów i cebuli, z octem balsamicznym i oliwą z oliwek, żeby  danie nie było takie suche, oraz kleks la Llajua (Freddy zjada polowę słoiczka na raz).

I then sprincle browned and crispy yucca with a pinch of salt and a dish is ready to eat! I serve it beside small silpancho , which we buy already flattened, seasoned with salt and pepper and breadcrumbs, together with tomatoe, and onion salad with balsamic vinegar and olive oil, and blob of Llajua (Freddy eats half of a jar at once). 

Jak na Polkę przystało,  zapoznałam Freddiego z ogórkami kiszonymi, których trochę słabszą wersje można dostać w supermarkecie i korniszonami, oraz rodzajem naszej surówki warzywnej w zalewie octowej, w Boliwii produkowanej przez firmę nimiecka Dillman i zwanachamada. Czasem dodaje również boliwijski odpowiednik naszej kapusty kiszonej.

Now, being ‘Polish and proud’ , I acquainted Freddy with sour pickles (that sometimes can be found in the supermarket) or just pickles, and a kind of vegetable salad in vinegar,  produced in Bolivia by German company Dillman and called Chamada. Sometimes I add Bolivian – made sauerkraut.

_MG_6406

I tak oto wygląda nasza, troszkę zmodyfikowana i urozmaicona wersja silpancho, którą zajadamy się mniej więcej raz na 2 tygodnie.  A z reszty usmażonych kotletów, następnego dnia, przygotowuję domowe burgery, będące naszym odpowiednikiem trancapecho, czyli kanapki z silpancho zawierającej wszystkie składniki dania, z ryżem włącznie. Ja obywam sie bez ryżu, ale za to serwuję z korniszonami;)

And so we enjoy our modified silpancho version, which we eat about once every 2 weeks. And from the rest of meat, I prepare homemade burgers – our American response to Bolivian Trancapecho – the sandwich containing all silpancho ingrediens, including rice and potatoes;) 

Provecho!

mail1

Fot. eldia.com.bo