To, ze nie przepadamy za boliwijska kuchnia nie znaczy, ze nie lubimy żadnych potraw tradycyjnych. Wręcz przeciwnie, zasmakowaliśmy w niektórych specjałach charakterystycznych dla regionu Cochabamby –nazywanej stolica kulinarna Boliwii. Jednym z dan, ktore przypadlonam do gustu jest Silpancho (Quechua – Sillp’anchu) czyli taki nasz kotlet schabowy, tylko z mięsa wołowego. Tradycyjnie, mięso rozbija się kamieniem na cienkie placki o średnicy dużego talerza, na kamiennej płycie. Dziś w ożyciu są metalowe tłuczki, ale niektóre domostwa wciąż posiadają specjalne miejsce do ‘bicia’ mięsa.
The fact that we don’t really like Bolivian cuisine does not mean that we do not like any of its traditional dishes. On the contrary, we love some specialties characteristic for Cochabamba – known as the culinary capital of Bolivia. One of them is Silpancho – a bit like Polish ‘kotlet schabowy’ (flatten pork chop in bread crumbs), only made of beef. Traditionally, the meat is flattened into very thin circles with a diameter of a big plate, using a stone on a stone plate. Today people rather use meat tenderizer, but you can still see special stones used to ‘beat’ meat in many homes.
Fot. guiaji.com.bo
Ale silpancho to nie tylko mięso – usmażony ‘kotlet’ ułożony jest na dużej porcji białego ryżu i podsmażanych ziemniakach w plasterkach, na wierzch którego kładzie się usmażone jajko, z lejącym się żółtkiem, oraz sałatkę z drobniutko posiekanych pomidorów, papryki i cebuli. Do tego ostry sos, czyli wszechobecna w Boliwii Llajua. W Cochabambie obowiazkowo z pomidorami ikilkinia.
Porcja Cochabambinska naje się spokojnie kilka osób, my postanowiliśmy wiec zmodyfikować to danie według własnych potrzeb i gustów.
But silpancho isn’t just a meat – fried beef is being placed on a large portion of white rice and fried sliced potatoes, on top of whose fried egg with running yolk is arranged with a salad of finely chopped tomatos, pepper and onion. The dish is served with hot Llajua sauce , which is ubiquitous in Bolivia. In Cochabamba prepared with tomatoes and kilkinia herb.
Portion of food served by Cochabambinos could feed few people, so we decided to modify it according to your needs and taste.
Ryż i ziemniaki zastąpiliśmy naszym ulubionym warzywem – smażoną yuca, czyli bulwami manioku jadalnego. Tutaj można ja dostać w kilku formach – prosto z ziemi, ktorą trzeba obrać, obmyć i pokroić na mniejsze części, a czasem już ugotowaną, zamrożoną i gotową do smażenia. Ja zwykle kupuję mrożoną, którą następnie gotuje aż do miękkości przez jakąś godzinę (niedogotowany maniok jest toksyczny a nawet trojacy!), następnie kroję w mniejsze kawałki, wyciągając twardy ‘sznurek’ ze środka i okładam na blasze ze spora ilością oleju. Piekę w piekarniku, co jakiś czas przekładając z boku na bok, coby się równo podsmażyła i nie wyschła za bardzo (można też na patelni).
We replaced rice and potatoes with our favorite vegetable – fried yuca (cassava). Here you can get it in several forms – straight from the ground or peeled, washed clean and cut into smaller parts. Sometimes, pre- cooked , frozen and ready for frying. I usually buy frozen, boil until tender for about an hour (uncooked yuca is toxic and even poisonous!), then cut into smaller pieces, pulling out a hard ‘string’ from inside and place on a baking tray with a generous amount of oil. I then put it into the oven, from time to time turning it from side to side, so it fryes equally and does not dry out too much.
Chrupiącą ‘jukę’ wystarczy posypać szczyptą soli i gotowe! Do tego usmażone małe silpancho, które kupujemy już rozwałkowane, przyprawione solą i pieprzem, obtoczone w bułce tartej (ostatnio zaczęlam jednak bic mięso sama:) A obok sałatka z pomidorów i cebuli, z octem balsamicznym i oliwą z oliwek, żeby danie nie było takie suche, oraz kleks la Llajua (Freddy zjada polowę słoiczka na raz).
I then sprincle browned and crispy yucca with a pinch of salt and a dish is ready to eat! I serve it beside small silpancho , which we buy already flattened, seasoned with salt and pepper and breadcrumbs, together with tomatoe, and onion salad with balsamic vinegar and olive oil, and blob of Llajua (Freddy eats half of a jar at once).
Jak na Polkę przystało, zapoznałam Freddiego z ogórkami kiszonymi, których trochę słabszą wersje można dostać w supermarkecie i korniszonami, oraz rodzajem naszej surówki warzywnej w zalewie octowej, w Boliwii produkowanej przez firmę nimiecka Dillman i zwanachamada. Czasem dodaje również boliwijski odpowiednik naszej kapusty kiszonej.
Now, being ‘Polish and proud’ , I acquainted Freddy with sour pickles (that sometimes can be found in the supermarket) or just pickles, and a kind of vegetable salad in vinegar, produced in Bolivia by German company Dillman and called Chamada. Sometimes I add Bolivian – made sauerkraut.
I tak oto wygląda nasza, troszkę zmodyfikowana i urozmaicona wersja silpancho, którą zajadamy się mniej więcej raz na 2 tygodnie. A z reszty usmażonych kotletów, następnego dnia, przygotowuję domowe burgery, będące naszym odpowiednikiem trancapecho, czyli kanapki z silpancho zawierającej wszystkie składniki dania, z ryżem włącznie. Ja obywam sie bez ryżu, ale za to serwuję z korniszonami;)
And so we enjoy our modified silpancho version, which we eat about once every 2 weeks. And from the rest of meat, I prepare homemade burgers – our American response to Bolivian Trancapecho – the sandwich containing all silpancho ingrediens, including rice and potatoes;)
Provecho!
Fot. eldia.com.bo
One thought on “Silpancho – The Best of Bolivian Cuisine *** Przysmak kuchni boliwijskiej”