Trembling South America *** W Boliwii tez trzesie sie ziemia

Wtorkowe silne trzęsienie ziemi w Chile to efekt tego samego mechanizmu, który wywołał najsilniejszy w historii wstrząs sejsmiczny zarejestrowany w tym samym regionie w 1960 roku. Za oba zdarzenia odpowiada proces subdukcji, czyli wciągania jednej płyty tektonicznej pod drugą. To przemieszczanie się olbrzymich fragmentów litosfery z prędkością nawet 8 cm na rok skutkuje również innymi zmianami geologicznymi wzdłuż zachodniego wybrzeża Ameryki Południowej – podaje portal TVN24.

W Boliwii rowniez zdarzaja sie trzesienia ziemi – ja sama dwukrotnie odczulam gniew Matki Ziemi w Cochabambie w 2012 roku. Mieszkancy Cochabamby oraz La Paz i Oruro, poczuli rowniez ostatnie trzesienie ziemi w Chile, ale na cale szczescie tym razem obylo sie bez strat.

W 1998 roku, potezne wstrzasy o sile 6.8 w skali Richtera, majace swoje epicentrum w Departamencie Cochabamba, zniszczyly w 80% miasteczko Aiuqile. Takze sasiednie miasteczka Totora and Mizque zostaly powaznie zniszczone.  84 osoby zginely, wiele zostalo rannych. Do tak duzej smiertelnosci przyczynilo sie specyficzne budownictwo na tym terenie, gdze domy budowane sa glownie z ‘adobe’ – czyli blotnych blokow. W 2011 roku, trzesienie ziemi o sile 6,2 w skali Richtera nawiedziło srodkowa czesc Boliwii – Trinidad. W zeszlym roku wstrzasy odnotowano z kolei w Santa Cruz de la Sierra, ale na szczescie nie przekroczyly one 5 stopni w skali Richtera.

Grafika, zamieszczona na stronie TVN24 Meteo wyraznie pokazuje, ze zachodnia czesc Boliwii znajduje sie w pasie dosyc duzej aktywnosci sejsmicznej (kolor pomaranczowy), podczas gdy w czesci tropikalnej trzesienia nie powinny byc juz tak bardzo odczuwalne. Niby mnie to uspokoilo, bo mieszkam w Santa Cruz, lecz jak pokazuje mapka zamieszczona ponizej, takie schematyczne wystepowanie trzesien wcale nie jest norma. Moge wiec miec tylko nadzieje, ze Pachamama juz sie uspokoila i pozostanie w spokoju na dlugo!

Fot: TVN24 Meteo

Fot: TVN24 Meteo: Tempo nasuwania się płyt tektonicznych jest różne na północy i na południu Rowu Atakamskeigo. Czerwony kolor oznacza najwyższe zagrożenie sejsmiczme, jasnozielony – najmniejsze.

***

Tuesday’s massive earthquake in Chile is the result of the same mechanism that caused the strongest of recorded seismic shock in the history in the same region in 1960. The  both events were caused by the subduction process, or pull one tectonic plate under another. This movement of huge portions of the lithosphere at a speed of up to 8 cm per year also results in other geological changes along the west coast of South America – reports news portal TVN 24 .

Bolivia has been also affected by earthquakes – I’ve experienced twice the ‘anger of Mother Earth’ in Cochabamba in 2012. Cochabambinos as well as residents of La Paz and Oruro also felt recent earthquake in Chile, which thankfully this time did not affect people.

In 1998, the powerful earthquake of 6.8 degrees on the Richter scale had its epicenter in the Department of Cochabamba, destroying 80% of the town of Aiquile. The neighboring towns of Totora and Mizque were also seriously damaged. 84 people died and many more were injured. Such large mortality was caused by specific way of construction in the area, where houses are built mainly of ‘adobe’ – that is, mud blocks. In 2011, an earthquake with a strength of 6.2 on the Richter scale struck central part of Bolivia – Trinidad, and last year the shock was reported in Santa Cruz de la Sierra, but luckily it didn’t exceeded 5 degrees on a Richter’s scale.

The graphic on the website Meteo TVN 24 (above) shows clearly, that the western part of Bolivia is located in the zone of quite large seismic activity (orange color) while the tropical part of the country suppoused to be much tranquil (green colour). This news should be comforting to me, because I live in Santa Cruz, but unfortunately, this schematic of earthquakes is not a norm, as the graphic below shows. Therefore, I can only hope that Pachamama has already calmed down and will stay in peace for a long time!

Seismicity Map of Bolivia - 1900 to March 2012: earthquake.usgs.gov

Seismicity Map of Bolivia – 1900 to March 2012: earthquake.usgs.gov

Superfood – Quinoa

Czy wiedzieliscie, ze rok 2013 zostal oficjalnie nazwany przez ONZ (Organizacja Narodow Zjednoczonych) ‘Miedzynarodowym Rokiem QUINOA’? Czy wiedzieliscie, ze Boliwia jest drugim po Peru producentem QUINOA na swiecie? Czy  wiedzieliscie, ze QUINOA zostala uznana za ‘superfood‘, czyli pozywienie o bardzo duzych walorach odzywczych? Wykorzystywana jest miedzy innymi przez NASA do produkcji odzywek dla astronautow. Czy wiedzieliscie, ze QUINOA jest blisko spokrewniona z pospolicie wystepujaca w Polsce KOMOSA BIALA? Coz, tego to nawet ja nie wiedzialam!

Did you know that the year of 2013 has been officially declared by the UN (United Nations) ‘The International Year of Quinoa “? Did you know that Bolivia is the second producer of QUINOA after Peru in the world? Did you know that QUINOA is considered a ‘superfood‘ –  the food of a high nutritive value? It is used, among others, by NASA to produce taunts for astronauts. Did you know that QUINOA is closely related to the commonly occurring in Poland ‘Komosa biala’? Well, I didn’t know that!

Nasiona QUINOA bogate sa w pelnowartosciowe bialko, zawierajace wszystkie aminokwasy potrzebne czlowiekowi oraz sole mineralne i witaminy. Nie zawieraja natomiast glutenu i maja niski indeks glikemiczny.

QUINOA seeds are rich in wholesome protein, containing all the amino- acids needed for a human body, as well as minerals and vitamins (e.g. E). On the other hand, QUINOA do not contain gluten and have a low glycemic index. Quinoa has also anti-inflamatory benefits.

quinoa

QUINOA uprawiana przez ponad 5 tysiecy lat, byla glownym pokarmem Inkow i Aztekow. Choc przez tysiaclecia uprawiana byla przez kultury andyjskie w surowym klimacie wysokogorskim, dzis prowadzone sa prace nad przystosowaniem ‘komosy ryzowej’ do uprawy w Europie, takze w Polsce. Prawde mowiac, nie moge sie tego doczekac, poniewaz spopularyzowanie QUINOA na pewno przyczyniloby sie do polepszenia zdrowia milionow ludzi na calym swiecie, ale rowniez spowodowalo spadek cen.

W Europie Zachodniej QUINOA jest juz dostepna w kazdym supermarkecie za stosunkowo niska cene, ale prosze sbie wyobrazic, ze w Boliwii i Peru ceny sa tak wysokie, ze przecietna rodzina nie moze sobie pozwolc na zakup produktu, ktory jeszcze kilkanascie lat temu stanowil podstawowy skladnik ich diety! Wynika to oczywiscie z ogromnego popytu na QUINOA w USA i w Europie. Do dzis Boliwia nie opracowala przepisow dotyczacych wewnetrznego marketingu, a przeciez wystarczyloby uchwalic przepis zobowiazujacy producentow QUINOA do sprzedazy chociazby 10% produktu na rodzimy market, za cene nizsza niz dla krajow wysoko rozwinietych. A moze to wcale nie jest takie proste? Nie wiem, nie znam sie na prawach rynku, tylko tak sobie dywaguje:)

Since 3000 BC consumption of QUINOA became widespread in the Andes mountains regions of South America and it became the main food of the Incas and the Aztecs. Although it was cultivated by the Andean cultures in the harsh Andean climate, today research is conducted to adapt quinoa to the growing on a large scale in Europe. To tell the truth, I can’t wait to see this coming because popularization of quinoa will certainly help to improve the health of millions of people around the world, but also will result in lowering its’ price. In Western Europe, quinoa is already available in any supermarket for a relatively low price, but in Bolivia and Peru prices are so high that the average family can not afford to buy the product that has been a basic component of the diet for ever!

This is due, of course, the huge demand for quinoa in the U.S. and Europe. However, it would be enough if Bolivian goverment pass a legislation requiring big farmers to sell at least 10% of the product on the domestic market, for a price lower than in developed countries. Or maybe it is not that simple? To be honest,  I don’t know anything about the laws of the market, I just ‘think out loud’:)

A wiec – z czym TO sie je?/ So – how to eat it?

Nasiona QUINOA gotuje sie tak jak ryz – po oplukaniu (zazwyczaj quinoa sprzedawana w sklepie jest juz oczyszczona z gorzkiej powloki, lecz mozna dla pewnosci jaszcze raz ja przeplukac) zalewamy nasiona zimna woda w stosunku 1:2 (pol szkalanki quinoa na 2 osoby i szklanka wody) i gotujemy pod przykryciem na malym ogniu przez okolo 15 minut.

Ugotowana quinoa wyglada jak kielkujace nasionko i ma ‘orzechowy’ posmak, ktory moze byc jeszcze bardziej podkreslony przez uprzednie uprazenie nasion. Quinoa moze z powodzeniem zastapic ryz, kuskus, makaron czy kasze jeczmienna. Aby zaostrzyc jej smak, mozna ja ugotowac z dodatkiem kostki rosolowej. My sprobowalismy quinoa z nasza potrawka chinska, zastepujac nia ryz.  Pycha! A w dodatku, z kazdym kesem nasz organizm ‘odzywal’!

QUINOA seeds can be boiled the same as a rice – after rinsing the seeds with cold water (usually quinoa sold in the store is already cleared of the bitter coating, but to be sure, you can always rise it again), cook it covered, on a low heat for about 15 minutes (1/2 cup of quinoa for 2 persons for 1 cup of water).

Cooked quinoa looks like a sprouting seed and has a ‘nutty’ flavor, which can be even more emphasized if we roast seeds bfore cooking. Quinoa can easly replace rice, couscous or pasta in our diet. To ‘enrich’ its’ taste a bit more, cook it with a stock cube. We tried quinoa first time with our Chinese dish, simply replacing rice.  And we felt with every bite that our bodies ‘revive’!

QUINOA moze miec rozne kolory – za najbardziej wartosciowa uznaje sie czerwona. W Boliwii, oprocz nasion mozna zakupic  quinoa w postaci ‘platkow sniadaniowych’, ktore wygladaja jak ‘ biale nadmuchane kuleczki’. Czesto sa doprawione miodem. W sklepach ze zdrowa zywnoscia mozna rowniez dostac sproszkowana quiona, przeznaczona do przygotowania orzezwiajacych i odzywczych napojow (o smaku orzechow, oczywiscie:).

Quinoa can have different colours – red one is said to be the most nutritious. In Bolivia, in addition to seeds you can buy quinoa ‘cereales’, which look like ‘small white inflated balls’. They are often flavored with honey. In health stores you can also get powdered quiona, designated to prepare refreshing and nutritional ‘nutty’ drinks.

Polecam sprobowac – kiedy jezeli nie teraz, w ‘Miedzynarodowym Roku Quinoa'”?!/ I would highly recommend it to try – especially  during the ‘International Year of Quinoa’ “?

Ouinoa

Cochabamba: Laguna Alalay

Jezioro, o spiewnej nazwie ‘Alalay’ Cochabambie, zajmuje obszar okolo 2.5 km2. Niestety ten wysokogorski (2.686 m.n.p.m) zbiornik slodkowodny nie przypomina krystalicznie czystego jeziora – przez niemal caly rok pokryty jest bowiem brunatnozoltymi glonami i porosniety trzcina.

Na szczescie, wladze miasta podejmuja sporadyczne akcje oczyszczania Laguny Alalay, wiec moze w przyszlosci zamieni sie ona w naturalne kapielisko? Marzenia, marzeniami, ale dla Boliwijczykow odcietych od morza, utraconego na rzecz Chile w Wojnie o Pacyfik, byloby to cos naprawde wspanialego:)

Na razie jednak, jest to przyjemne miejsce na niedzielny spacer i przejazdzke rowerem (kto takowy posiada), bowiem wokol jeziora utworzono sciezke rowerowa i drozke dla pieszych. Co prawda, nie jest to najbezpieczniejsze miejsce – wokol bowiem paletaja sie bezdomne psy oraz ‘cleferos’ (narkomani), najlepiej jest wiec wypoczywac przy Lagunie Alalay w wiekszej grupie.

_MG_1011

_MG_1019

_MG_1027

_MG_1035

_MG_1042

 

 

***

The lake of melodious name ‘Alalay’, located in the center of Cochabamba, has approximately 2.5 km2. Unfortunately, this high-altitude (2.686m) freshwater reservoir is not like a crystal clear mountain lake and for almost the whole year being covered with brownish algae and overgrown reeds.

Thankfully, the city authorities occasionally clean up the lagoon, so maybe in the future it will turn into a natural swimming pool? Dreams, dreams, but for Bolivians cut off from the seaside, lost to  Chile in the War of the Pacific, it would be something really magnificent :)

However today, this is an ideal spot for a Sunday walk or bicycle, as a special pedestrial and cycling routes were created around the lake. However, the lake is better enjoyed with a group of people as the area isn’t very safe – there are many homeless dogs and ‘cleferos’ around.

An Exotic Christmas Tree *** Egzotyczna choinka

Tegoroczne Swieta Bozego Narodzenia beda moimi pierwszymi na Nowym Kontynencie i piatymi z rzedu poza Polska…Oczywiscie tesknota za rodzina, znajomymi, sniegiem (!), bigosem, barszem taty z uszkami mamy jest duzo wieksza w TE grudniowe dni, ale jakos trzeba to przetrwac:)

Jednym ze sposobow ‘przetrwania’ swiat na obczyznie jest stworzenie Bozonarodzeniowej atmosfery w nowym domu. Tak bylo w Irlandii, gdzie zakupilismy z Freddim mala choinke w doniczce (ktora wciaz nam sluzyla nastepnego roku, jedynie zmienila kolor na zloto- brazowy), tak i tutaj postanowilam udekorowac nasze male mieszkanie w Santa Cruz.

Co prawda, Swieta bedziemy spedzac w Cochabambie z cala rodzina Freddiego, ale o dekoracje rodzinnego apartamentu zadbala ciocia, tworzac w glownym salonie kopie domu Swietego Mikolaja.

My jestesmy zwolennikami minimalizmu i postanowilismy poprzestac na jedym akcencie swiatecznym – choince. Tylko, skad wziac w Boliwii choinke? Mialam dwa wyjscia: kupic sztuczna (blee…) lub zaadaptowac do pelnienia funkcji drzewka bozonarodzeniowego inna rosline. Stanelo na tym drugim i oto jest – nasza wlasna choinka ananasowa!

IMG_0249

IMG_0266

Posiadanie takiej egzotycznej choinki ma same plusy – najwazniejszy to taki, ze mozna ja zjesc po kilku dniach i zastapic nowa, ktora takze mozna bedzie zjesc (i tak przez caly rok, az do nastepnego Bozego Narodzenia 2013:)

Poza tym, taka choinka jest w 100 % ekologiczna i w 100% ‘hecho en Bolivia’ (no moze poza plastikowymi kokardkami ‘made in China’:)

W miare dojrzewania ananas wydziela piekny i slodki zapach tropikow (co jest znakiem, ze choinka jest gotowa do spozycia, a muszki owocowki nie proznuja!), ktory moze nie zastapi zapachu ‘iglaka’, ale w koncu jestesmy w tropikach! Niestety, cukierki miodowe na bol gardla zaczely ‘topniec’, wiec musialam je szybko zjesc:)

A jaki jest wasz pomysl na drzewko swiateczne?

***

This year’s Christmas will be my first on the New Continent, and fifth in a row abroad … Of course, the longing for family, friends, snow (!), bigos, dad’s barszcz with mum’s dumplings is even greater in December, but I just have to suck it up :)

One of the ways to ‘survive’ Christmas far from Home is to create a Christmas atmosphere in the new house. That was in Ireland, where we bought a small Christmas Tree in a pot (which still served us next year, only changed its colour to golden-brown), so I decided to decorate a bit our little apartment in Santa Cruz too.

Of course we will spend Christmas Day in Cochabamba with the Freddy’s family, but a family apartment’s decoration was taken care by his aunt, who created in the living room ‘Santa Claus’s second home’.

We are more into minimalism so we decided to settle on only one Christmas accent –  the Christmas Tree. Yep, but where do you get a Christmas Tree in Bolivia from? I had two choices: buy artificial one (bleeh…) or adapted another plant to act as a Christmas Tree. And here it is – our own Pineapple Christmas Tree!

Owning such an exotic tree has many advantages – the most important is the one that It can be eaten in a few days and replaced by new one, which you can also eat later. So basically you can have a Christmas tree in the house whole year, until next Christmas of 2013 :)

Besides, this tree is 100% organic and 100% ‘hecho en Bolivia “(well, maybe except for blue plastic bows ‘made ​​in China’ :)

With time, ripening pineapple releases sweet beautiful smell (which is a sign that the tree is ready to eat as small flies start to fly around it), which certainly can not replace smell of pine tree, but in the end we are in the tropics, so what to expect! Unfortunately, honey candies started to melt, so I needed to eat them up quite quickly!

And what is your idea for a Christmas Tree?

Making ‘It’ Personal *** ‘Udomowianie’

Po raz pierwszy wynajmujemy z Freddim ‘nasze wlasne’ mieszkanie – czyli po prostu z nikim sie nim nie dzielimy.

Nowoczesnie i minimalistycznie urzadzone wnetrze od razu natchnelo mnie do zabawy w dekoratorke – jednak na to musze jeszcze troche poczekac, az dorobimy sie prawdziwie wlasnego kata:) Postanowilam wiec poprzestac tylko na kilku drobnych zmianach – poprzestawiac meble, pochowac plastikowe dekoracje wlascicieli – czyli po prostu tchnac w to miejsce troche naszego charakteru.

Duzo zmieniac nie musielismy – mieszkanie zostalo urzadzone minimalistycznie i ze smakiem. Dokupilismy za to kilka sprzetow, rozstawilismy swoje kosmetyki w lazience, ja zrobilam dekoracyjne swieczniki z lupin znalezionych na ulicy i nasienia przedziwnego owocu kupionego na bazarze.

I tak sie powoli zadomowiamy, krok po kroku ‘udomowiajac’ nasza przestrzen:)

***

Renting the apartment together for a first time and not have to share it with anybody else, brings to mind many ideas of how to improve your ‘own’ little space.

Unfortunately we couldn’t do much as this place is not really ours (and we will have to wait a bit longer for this to happen) and fortunately, the rented apartment was decorated in a minimalism style and in a good taste. So, what we did was only to hide a couple of ‘plasticky’ decorations, put our cosmetics in a bathroom, buy a couple of things to the kitchen and move some furniture.

I also made a nice ‘tea candles’ stands out of some strange plant I found on the street and a seed of even stranger fruit I bought on the market.

And that’s how – step by step – we make ‘our space’ more personal and homely:)