BOLIVIA: Not Only Salar de Uyuni *** Wszystkie ‘NAJ’ Boliwii

Boliwia jest jednym z tych krajów, w którego opisie nie może zabraknąć przedrostka –naj. To odcięte od morza najbiedniejsze państwo Ameryki Południowej (zaraz po po Haiti) jest znane przeciętnemu człowiekowi z tego, ze jest jednym z największych producentów (i konsumentów) koki. Ja chciałabym jednak przybliżyć wiele innych faktów dotyczących tego ‘egzotycznego’ kraju, o których stosunkowo niewiele osób ma pojęcie.

Bolivia is one of those countries, whose description can’t do without the superlatives. This poorest country in South America (after Haiti), cut off from the sea, is known to the average person as one of the biggest producers (and consumers) of coca. I would like to add more facts about this ‘exotic’ country that many people might not be aware of.

boliviainmyeyesNajbardziej znanym miejscem Boliwii jest Salar de Uyuni – największa pustynia solna świata, usiana kaktusowymi wysepkami, przyciąga rocznie miliony turystów. Dlaczego? Jest to niewątpliwie jeden z najbardziej niesamowitych krajobrazów na naszej planecie! Biała plama widoczna z kosmosu, w porze deszczowej przypomina tafle lustrzana – prawdziwe ‘niebo na ziemi’. Ale Boliwia to nie tylko Salar de Uyuni – w okolicy znajdują się inne zapierające dech w piersiach widoki – kolorowe laguny, otoczone wulkanami, surrealistyczne skalne pustynie i setki różowych flamingów!

The biggest tourist attraction of Bolivia is Salar de Uyuni – the largest salt desert in the world, dotted with islands of giant cacti. Why is it so special? It is undoubtedly one of the most amazing landscapes on the planet – white spot visible from space, during the rainy season reflects the sky. A real ‘heaven on earth’! But Bolivia is not only Salar de Uyuni – in the area are located other breathtaking views of coloured lagoons, volcanoes, surreal rocky deserts and hundreds of pink flamingos!

boliviainmyeyes

Niedaleko najwyżej położonego żeglownego jeziora świata Titicaca, znajduje się najwyżej położona stolica (choć tylko administracyjna) – La Paz. Przybywając do andyjskiej metropolii droga powietrzna, lądujemy na najwyższym lotnisku świata El Alto, które z góry wygląda jak zielono – brązowa płachta, rozpostarta pośród ostrych i wiecznie białych szczytów Cordiriera Real.

Nearby the highest navigable lake in the world, Titicaca, the highest capital city (though only administrative) La Paz, is located. When coming to the Andean capital of Bolivia by air, we land on the world’s highest international airport ‘El Alto’, surrounded by white peaks of Cordillera Real.

boliviainmyeyesNie możemy zapomnieć o najniebezpieczniejszej drodze  ‘śmierci’– La ruta de la muertektóra jest również uważana za jedna z najpiękniejszych. Kilometry błotnej wstęgi, leczącej La Paz z tropikami Las Yungas, wciśniętej pomiędzy skalna ścianę i głęboką przepaść, co roku przyciągają tysiące amatorów wrażeń i wciąż udowadniają, ze zasługują na swoja złą sławę.

We can’t forget the most dangerous road – La ruta de la muerte, which is also considered one of the most beautiful. Kilometers of mud string, connecting La Paz with the tropical Las Yungas, wedged between a rock wall and deep precipices, every year attract thousands of people and still proves that its bad fame is well deserved.

boliviainmyeyesPodobno, najwyżej położone miasto świata znajduje się właśnie w Boliwii, a jest nim jest Potosi, swego czasu najbogatszy gród srebrem płynący (do Hiszpanii), gdzie dziś możemy oglądać imponujące fasady kościołów w bogatym i cudnie naiwnym stylu mestizo. Najpiękniej zachowana architektura kolonialna szczyci się jednak niedalekie Sucre, gdzie produkuje się również najsmaczniejsza czekoladę Para Ti!

Apparently, the highest town of the world is located in Bolivia too, and that is Potosi, one time the richest city on planet, flowing with silver (to Spain), where today we can still admire  impressive facades of churches, curved in a rich and wonderfully naive style called mestizo. Most beautifully preserved colonial architecture, however, is located in the nearby city of Sucre (first capital city), which also produces the tastiest chocolate Para Ti!

boliviainmyeyesBoliwijskie Altiplano jest nie tylko kolebką starożytnych cywilizacji, ale również ojczyzną ziemniaka. To właśnie tu można spotkać najwięcej  jego odmian, których podobno jest 5000! Male, duże, okrągłe, podłużne, z wypustkami, z dziurami lub całkiem gładkie, w Najróżniejszych kolorach. Możemy tu spróbować innych lokalnych przysmaków, jak pieczona świnka morska, które niektórym wydadzą się najobrzydliwsze.

Bolivian Altiplano is not only the cradle of ancient civilizations, but also the cradle of the potato. It’s right here where you can meet the most of its varieties, which is rumoured to be 5000! Small, large, round, oblong, knobbed, with holes or smooth, in different colours. Here we can also try other local delicacies as roast guinea pig, which some will find the most horrible.

boliviainmyeyes

Gwarne, brudne i często nieprzyjaźnie wyglądające bazary kryją najbardziej oryginalne przykłady rękodzieła artystycznego. Warto jest odwiedzić (podobno) największe targowisko w Ameryce Południowej – La Cancha w Cochabambie,  którego jedna cześć poświęcona jest właśnie artesanias. Można tu zresztą dostać dosłownie wszystko – trzeba tylko wiedzieć gdzie, bowiem to ogromne ‘centrum handlowe’ swoim skomplikowanym systemem uliczek i przejść, może z powodzeniem konkurować z soukiem w marokańskim Fezie.

Noisy, dirty and often unfriendly looking bazaars hide the most original examples of artistic handicrafts. It is worth to visit (supposedly) the largest market in South America – La Cancha in Cochabamba, whose one part is dedicated to just ‘artesania’. You can get here literally everything – you just have to know where, because this huge ‘mercado’, with its complicated system of streets can successfully compete with Moroccan souk.

boliviainmyeyes

Miasto Wiecznej Wiosny do niedawna szczyciło się najwyższą figurą Jezusa na świecie, wzorowana na tej w Rio de Janeiro, która jakiś czas temu została zdetronizowana przez ‘naszego’ Chrystusa ze Świebodzina. Kiedy jednak w niedalekim Oruro postawiono najwyższą statuę Matki Boskiej,  Boliwia  odzyskała prowadzenie w kategorii największych monumentów chrześcijańskich.

The City of Eternal Spring, until recently took pride of the highest figure of Jesus in the world, modelled on the one in Rio de Janeiro, which was dethroned by the Polish statue of Christ of Swiebodzin. When, however, in the nearby Oruro the highest statue of Virgin Mary was erected, Bolivia regained the lead in the category of the largest Christian monuments.

boliviainmyeyes

Niewiele osób zdaje sobie sprawę, ze na południu Boliwii, w rejonie Tarija, znajdują się jedne z najwyżej położonych winnic, wytwarzające bardzo dobre wina. Najtańsze można kupić już za niecałe 2€.

Malo kto wie również, iż większą cześć Boliwii stanowią nie góry, pustynie czy żyzne doliny, ale tropiki. Mamy tu lasy deszczowe Amazonii, tropikalne Gran Chaco oraz suche sawanny. Największym miastem regionu oraz Boliwii jest Santa Cruz de la Sierra, które jest również Najprężniej rozwijającym się w całej Ameryce Południowej. W okolicznej dzungli można zobaczyć okazy największych insektów, a w miejskich parkach stanąć twarzą w twarz z najsympatyczniejszym zwierzakiem – leniwcem. Santa Cruz jest jednym z najgorętszych i najwietrzniejszych miast Boliwii, choć te dwa stany łącza się ze sobą wyśmienicie, pomagając  jakoś przetrwać nieznośne lato.

Few people realize that in the south of Bolivia, in the region of Tarija, one the highest vineyards are located. The cheapest and good bottle of wine costs about €2.

Not many people know also that the greater part of Bolivia is not represented by mountains, deserts and fertile valleys, but the tropics. We have here the Amazon rainforest, tropical Gran Chaco and dry savannas. The biggest city in Bolivia is Santa Cruz de la Sierra, which is also the fastest developing area throughout South America. In the surrounding rainforest you can see the largest specimens of different insects, and in the city parks you can meet face to face with the cutest animal ever – sloth. Santa Cruz is one of the hottest and the windiest cities of Bolivia, and only thanks to the wind it is possible to survive the summer.

boliviainmyeyes

Boliwia jest największym producentem orzechów brazylijskich (br. castanas), zwanych tutaj almendras (pl. migdały) oraz jednym z największych producentów niezwykle odżywczej  quinoa. Co ciekawe, produkty te  nie są powszechnie spotykane na pólkach sklepowych, bowiem większość zbiorów przeznaczona jest na export. Na bazarach można natomiast spotkać najróżniejsze owoce:  najsłodsze mango, melony, ananasy, czerwone banany czy mniej znane achachairu.

Bolivia is the largest producer of Brazilian nuts (br. castanas), called here ‘almendras’, and one of the largest manufacturers of highly nutritional quinoa grain. Interestingly, these products are not commonly found on the shop shelves, as most of the harvest is intended for export. In the bazaars you can buy however all kinds of fruit: the sweetest mangoes, the most aromatic melons, pineapples, red bananas and less known achachairu.

boliviainmyeyes

Boliwia to jednak przede wszystkim ludzie – Wielonarodowe Państwo zamieszkuje ponad 36 grup etnicznych, mówiących 32 językami (ale bez obaw, niemal wszędzie można dogadać się po hiszpańsku!). Boliwijska kultura jest przebogata mieszanka tradycji różnych ludów, uwiecznionych w muzyce, tańcach  i strojach uczestników kolorowych karnawałów i pochodów religijnych. Boliwia moim zdaniem jest najbardziej tolerancyjnym państwem na świecie, gdzie obok siebie żyją potomkowie Inków,  konkwistadorów,  czarnych niewolników z Afryki a nawet Menonici z Polski, ale niestety, nie da się nie zauważyć podziału na biednych i bogatych.

Above all, Bolivia is people. Bolivian population consist of over 36 ethnic groups, that speak with 32 languages ​​(but don’t worry, almost everywhere you can manage with Spanish!). Bolivia has the richest culture and traditions, immortalized in music, dances and colourful costumes flooding the streets during carnivals and religious processions. In my opinion, Bolivia is also one of the most tolerant countries in the world, where descendants of great Incas live next to descendants of conquistadors, black slaves from Africa and even the Polish Mennonites, but unfortunately, it’s impossible not to notice the huge division between rich and poor.

Unique MusicZ calą pewnością opis Boliwii pomieściłby jeszcze więcej ‘naj’ – tych pozytywnych jak i negatywnych (najdłuższe kolejki, najbardziej niemili urzędnicy, najbardziej szaleni kierowcy, najdłuższe i najgłośniejsze imprezy, najwięcej pomników i śladów dinozaurów, najwięcej kabli na metr kwadratowy, najbardziej ekstremalne wycieczki z przewodnikiem itp.). Jedno jest jednak pewne – podróżowanie po Estado Pluronacional de Bolivia nie jest nudne. Drogi, hotele i usługi mogą wydawać się byle jakie, ale doznania, jakich tu doświadczymy, są na najwyższym światowym poziomie.

Of course, I would find more both positive and negative superlatives (the longest queues, the rudest officials, the craziest drivers, the loudest parties, the largest number of cables per square meter and dinosaurs’ footprints, the most extreme guided tours, etc.). But one thing is certain – travelling through Pluronacional Estado de Bolivia is not boring. Roads, hotels and services may seem sloppy, but the adventures, which people experience here, are of the highest standard.

boliviainmyeyesP.S. Czy wspomniałam, ze Najstarszy człowiek na świecie pochodził z Boliwii? Staruszek, który zmarł w zeszłym roku, w wieku podobno 123 lat, do samej śmierci chodził sobie po górach ze swoimi lamami, żując kokę i pijąc wodę źródlana z górskich strumyków.

P.S. Did I mention that the oldest man in the world once lived in Bolivia? The Aymara man, who died (apparently) at the age of 123 years, had been still walking in the mountains with his lamas, chewing coca leaves and drinking spring water from the mountain streams, until his last days.

boliviainmyeyes

In the Shadow of the ‘Cristo de la Concordia’ *** W cieniu Chrystusa

W koncu po czterech miesiacach mieszkania w Cochabambie, udalismy sie na wzgorze San Pedro, aby zobaczych Cristo de la Concordia z bliska. Prawde mowiac,  widzimy Chrystusa z kuchni w naszym mieszkaniu, ale nie ma to jak stanac samemu pod ta wilelka biala statua.

Jak mozna sie dostac na wzgorze Sa Pedro?

1) Teleferico – czyli ‘napowietrzna kolejka liniowa’, z ktorej zoltych kabin mozna podziwiac panorame miasta.

2) Na piechote – do przejscia jest prawie 2000 schodow, co podobno  nie jest latwe w upale, a dodatkowo mozna po drodze spotkac tzw.’CLEFEROS’, czyli ludzi uzaleznionego od kleju. Mozna uslyszec rozne historie o tym jak cleferos czaja sie w krzakach i napadaja bogu ducha winnych turystow, zabierajac im aparaty fotograficzne i pieniadze. Podobno dzieje sie to zwlaszcza po zmroku…

Jezeli jednak ktos ma ochote na wspinaczke, to zaleca sie zostawienie drogocennych rzeczy w domu i wziecie ze soba tylko zapasu wody do picia i grupy znajomych do towarzystwa:)

3) Samochodem (razem z przyjaciolmi) – sposob wyprobowany! Nalezy tylko uiscic drobna oplate za wjazd (jakies 2 bs.) i mozna podziwiac wzgorza otaczajace Cochabambe w warunkach komfortowych, a nawet przystanac kiedy sie chce.

U podnoza Cristo znajduje sie obszerny parking, ‘strzezony’ przez sprzedawczynie napojow i slodyczy. Nie slyszelismy nic o kradziezach, chociaz miejsce to moze do nich zapraszac, bo w koncu Chrystus zwrocony jest do parkingu plecami:).

Pomnik Chrysusa mierzy ponad 34 metry i do czasu ‘Chrystusa Krola’ ze Swiebodzina, byl najwieksza figura Jezusa na swiecie. Nadal jest jednak uwazana za najwieksza, poniewaz swiebodzinski Chrystus ‘oszukuje’ korona.

Cristo jest takze jedna z najwiekszych atrakcji turystycznych Cochababy oraz jej symbolem. W wielu sklepach  mozna kupic ceramiczne figurki z podobizna Chrystusa – tak jak ta, stojaca w korytarzu naszego mieszkania.

Warto jest sie trudzic pod gore, kiedy mozna Cristo podziwiac z dolu?

Po glebokim namysle, mysle ze tak. Wzgorze  San Pedro jest przyjenym miejscem, z ktorego mozna podziwiac panorame miasta oraz okolice, jak i odetchnac swiezym powietrzem. Z jakiegos wzgledu jest to takze ulubione miejsce schadzek mlodych par.

Figura Chrystusa widziana z zupelnie nowej perspektywy jest takze doskonalym tematem do zdjec (ja musze tam wrocic, bo przez przypadek wzielam ze soba aparat z obiektywem 50mm, co mi troche zawezylo pole widzenia). Nie ma to jak zdjecie z wyciagnietymi ramionami na tle statuly, proba podania Chrystusowi butelki z woda czy potrzymanie go za reke:)

Kiedys podobno mozna bylo wejsc do srodka i przyjzec sie swiatu przez ‘dziury’ w szacie Chrystusa, dzis jednak wejscie bylo zabarykadowane. Podobno co niektorzy uzywali wnetrza Chrystusa jako toalety….

Mnie osobiscie Cristo, mimo swych ogromnych rozmiarow, przypomina plastikowa figurke z woda swiecona, jaka mozna zakupic w sanktuariach maryjnych. Brakuje mu tylko nakretki  korony.

Figura Chrystusa pelni takze funkcje orientacyjna – Chrystus stoi na wschodzie miasta Chochabamby, jego lewa reka wskazuje Poludnie a prawa Polnoc.

Niestety, nie udalo mi sie zauwazyc zadnej dzialalnosci religijnej wokol figury. Coz, sam Jan Pawel II mowil przed smiercia, by nie stawiac mu pomnikow – a Cristo de la Concordia zostal postawiony wlasnie dla upamietnienia jego wizyty w kwietnia 1987 roku w Cochabambie.

***

Finally, after four months of living in Cochabamba, we went to the hill of San Pedro to see the statue of Cristo de la Concordia from up close. In fact, we can admire similar view from the kitchen in our apartment, but there is nothing like to stand under this huge figure.

So, how do you get in there? There are several ways:

1) Teleferico – the ‘aerial cable car’, from which yellow cabs you can admire the beautiful panorama of the city.

2) On foot – you just have to climb nearly 2,000 stairs, which apparently is not easy in the heat, and also you could meet on the way some ‘CLEFEROS‘ – men addicted to the glue. I heard different stories about how cleferos lurk in the bushes and attack  tourists, taking their cameras and money. Apparently it happens especially after dark …

But if someone needs some exercise, it is recommended to leave valuable things in the house, taking only the supply of drinking water and a group of friends for a company :)

3) By car (together with friends) – Proven way! You only have to pay a small fee for entry (2 bs.) and you can admire the surrounding hills of Cochabamba comfortably, stopping on the way when you wish. At the foot of Cristo there is also a large car park, ‘guarded’ by vendor selling beverages and sweets. I haven’t heard anything about the thefts out there, though this place could invite them, as Cristo turned his back on it:)

Monument of Cristo is over 34 meters high and before the ‘Christ the King’ in Swiebodzin, it was the largest statue of Jesus in the world. However, it is still considered the greatest because figure in Poland is ‘cheating’ with it’s crown.

Cristo is one of the biggest tourist attractions of Cochabamba and its symbol. In many stores you can buy ceramic figurines of Christ – we also have one in the hallway.

Is the view from the top better than from the bottom?

After careful consideration, I think so. San Pedro Hill is a nice place, with a panoramic view of the city and its surroundings, and fresh air. For some reason it is also a favorite place for young couples.

Statue of Christ seen from a completely new perspective is also the perfect theme for pictures (I have to go back there, because I took a camera with a 50 mm lens, which narrowed my field of view substantially). There’s nothing like a picture with the arms stretched against the statue, attempt to give Christ a bottle of water or to hold his hand :)

Some time ago, tourists could enter the statue to admire the world from the ‘holes’ in the robe of Christ, but today the entrance is barricaded. Apparently some people had used the interior of Christ as a toilet…

For me, figure of Cristo, in spite of its huge size, reminds plastic figurine for holy water, which you can buy in many sacred places in the world. It lacks only the lid  the crown.

Statue of Christ serves also as a compass – it stands to the east of the city of Chochabamba, the left hand points to the South, and the right points to the North.

Unfortunately, I failed to notice any religious activity around the monument. Well, the pope John Paul II spoke before his death, not to build monuments for him – and  Cristo de la Concordia was built to commemorate his visit (in April 1987) in Cochabamba.