23 marca Boliwia obchodzi Dzień Morza. Może nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, ze Boliwia dostępu do morza nie posiada. Utraciła go razem z Departamentem Litoral (Departamento del Litoral) w wyniku wojny z Chile – w tzw. ‘Wojnie o Pacyfik’ w XIX wieku. Od czego się zaczeło?
On March 23 rd Bolivia celebrates the Day of the Sea. It wouldn’t be anything unusual, if not for the fact, that Bolivia has no access to the sea. Bolivia lost it with the Department of Litoral (Departamento del Litoral) as a result of the war with Chile – called ‘The War of the Pacific’ in the nineteenth century. How does it happened?
Cóż, konflikt rozpoczął się, gdy Boliwia postanowiła podnieść podatek dla saletry wydobywanej przez chilijskie firmy na boliwijskiej wówczas pustyni Atacama, pomimo wcześniejszej gwarancji, że nie będzie zwiększenia podatków przez najbliższe dwadzieścia pięć lat. Chile oprotestowało nowy podatek i zażądało mediacji, ale Boliwia odmówiła. Kiedy władze Boliwii skonfiskowały mienie spółek chilijskich, Chile wysyłało siły zbrojne do portowego miasta Antofagasta i Calama.
Dzień Morza upamiętnia właśnie bitwę pod Calama, gdzie Boliwijski dowódca Eduardo Abaroa, wraz z peruwiańskim sprzymierzeńcem Ladislao Cabrera (Peru w międzyczasie przyłączyło się do wojny po stronie Boliwii) z setką żołnierzy stanęli w obliczu 500 chilijskich żołdaków. Legenda głosi, ze gdy 23 marca 1879 roku Abaroa zacięcie bronił małego mostu na rzece Topáter, a Chilijczycy nakazali mu się poddać, jego odpowiedzią było: “Ja, poddać? Powiedz swojej babci by się oddała! “, po czym został zastrzelony.
Well, the conflict started when Bolivia decided to increase a tax of potassium nitrate harvested by Chilean companies in the Bolivian Atacama Desert despite previous warranty that it would not increase taxes for next twenty-five years. Chile protested against the tax and solicited to submit it to mediation, but Bolivia refused. When Bolivian authorities attempted to auction the confiscated property of Chilean minding companies, the Chile sent the armed forces to the port city of Antofagasta and Calama.
The Day of the Sea commemorates the Battle of Calama where Bolivian commander Eduardo Abaroa and Peruvian Ladislao Cabrera (Peru in the meantime joined the forces of its neighbour) with just over 100 soldiers faced 500 Chilean soldiers. The legend has it, that when Abaroa was defending a small bridge over the Topáter River on the 23rd of March 1879 and the Chileans ordered him to surrender, his response was: “Me, surrender? Tell your grandmother to surrender!” after which he was shot dead.
Dziś trudno powiedzieć, kto miał rację w tym całym konflikcie, a kto się mylił. Oba narody, Boliwia i Chile, próbowały chronić swoje interesy, a Peru znalazło się pomiędzy młotem i kowadłem. Odcięcie Boliwii od świata spowodowało jednak spowolnienie rozwoju gospodarczego kraju, w związku z czym Boliwijczycy manifestują swe tęsknoty jak i straty oraz naglącą potrzebę rozmów pokojowych z Chile, o przywrócenie choćby części zajętego w wyniku przegranej wojny terytorium. Ich ‘okna na świat’. Do akcji włączyli się znani politycy, sportowcy oraz ludzie kultury z różnych krajów, nawet z Chile, którzy zgodnie przyznają, ze dostęp do morza, spowodowałby ogromną różnice w życiu tego biednego narodu.
Today, it’s hard to say, who was right who was wrong. Both involved nations, Bolivia and Chile, tried to protect their interest, and Peru was just cut in between. Cutting off Bolivia from the world resulted however in slowing down its economic development, therefore every year Bolivians manifest the urgency of peace talks with Chile and the restoration of some of the seaside territory. This action was joined by the famous politicians, athletes and people of culture from different countries, including Chile, who agreed that access to the sea, would make a huge difference in the lives of many poor people.
W tym dniu w większych miastach odbywają się odświętne parady z udziałem żołnierzy … marynarki wojennej. Tak, Boliwia jest chyba jedynym na świecie państwem lądowym, mającym marynarkę wojenna (co ciekawe, w chwili wybuchu Wojny o Pacyfik, takowej nie posiadała)!Ciekawostką jest również to, ze co roku Boliwijczycy wybierają Miss Litoral – swojej utraconej prowincji. Ja z okazji Dnia Morza przygotowałam kilka kolaży, zainspirowanych tęsknotą Boliwijczyków za wielką wodą. Mam nadzieje, ze ich marzenie wkrótce się spełni.
On this day a big parades are held in major cities with the participation of the… Navy. Yes, Bolivia is probably the only land-locked country in the world, which has a Navy (interestingly, they hadn’t have one when the War of Pacific started)! It is also interesting that every year Bolivians elect Miss Litoral of they lost province. The Day of the Seaa inspired me to create several collages which depict great longing of people of Bolivia for the ‘big water’. I hope that they dream will come true soon.
Mar para Bolivia!
szczerze mówiąc pojęcia o tym nie miałam – tzn o historii braku dostępu do morza. Ale widać, że naród nie traci nadziei i uczy się na błędach, skoro marynarka wojenna jest teraz powołana:)
hahahaha, wlasnie, troche za pozno, ale co tam – moze im zwroca morze:)
Wspaniały artykuł Danuś. I treść rewelacyjna, ciekawa, mądra, dla mnie odkrywcza również, a zdjęcia przepiękne. Udało Ci się wspaniale zawrzeć w nich uczucia nostalgii i tęsknoty. Po prostu piękne!
Dziekuje, kochana!:)
Odruch ludzki jest taki, żeby ulitować się nad biednym krajem i “oddać” mu dostęp do morza. Byłam w Boliwii i widziałam i wiem, że byłoby krajowi lżej. Logicznie rzecz ujmując jednak to skoro wojnę przegrali (zwłaszcza wywołaną przez nich samych, na co wskazuje też i to o czym piszesz) to przegrali i już. Trudno o kraj, który z własnej, nieprzymuszonej woli odda kawałek swojej ziemi po ponad 100 latach. Zwłaszcza, że przez te 100 lat zdążyło się już tam wychować kilka pokoleń Chilijczyków.
Jeśli Trybunał w Hadze orzecze na korzyść Boliwii, co będzie oznaczać, że argumenty o spowolnieniu rozwoju w wyniku przegranej wojny mają wartość prawną, to zastanawiam się co powinna zrobić ogabiona i zniszczona i pozbawiona intelektualnej elity Polska po dwóch wojnach światowych? I wiele wiele innych krajów na całym świecie. Czy nie posypią się po tym inne pozwy? Będzie niezły młyn. Sprawa jest skomplikowana. Pozdrawienia z Chile, Danusia.
PS. Co się stało z ofertą Urugwaju? W 2013 roku zaoferował Boliwii o Paragwajowi dojście do morza.
A widzisz, sprawa jest skomplikowana i reperkusje na pewno beda, niezaleznie od decyzji trybunalu. Ale do Polski porownywac sie Boliwii nie da, bo jakby nie bylo, po kazdej wojnie swiatowej dostep do morza uzyskala:) Ja mysle, ze Boliwia powinna uzyskac korytarz do morza po stronie Chilijskiej, bo to troche blizej niz do Urugwaju. Z tego co pamietam, to Boliwijczycy uniesli sie honorem i oferte odrzucili. Urugwaj to przeciez taki kapitalistyczny kraj, jajaja. Ale z tym oddawaniem spornego wybrzeza to tez przesada.Pozdrawiam z Irlandii!