Will ‘Evo cumple’ again? *** Wybory prezydenckie w Boliwii 2014

Zostalam dzis obudzona przez ptaki, ktore rozpoczely swoje spiewy=wrzaski o 4 nad ranem. Nie byloby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iz zdarzylo sie to po raz pierwszy od kiedy mieszkamy w centrum ponad milionowego miasta. Moze nie byly to zwykle ptaki? Moze byly to ptaki wyborcze?

Dzis bowiem mamy w Boliwii wybory prezydenckie.

Podobno wyniki wyborow byly znane jeszcze przed ich rozpoczeciem. Obecny prezydent, Evo Morales Ayma, prowadzi bowiem w ostatnich sondazach z ponad 40 procentowa przewaga nad swoim najwiekszym przeciwnikiem – Samuelem Doria Medina. Jezeli Morales wygra, bedzie to jego trzecia kadencja – pierwsze wybody wygral bowiem w 2005 roku, z ponad 60% poparciem.

boliviainmyeyes

Wybory prezydenckie 2014, mural w Cochabambie

Skad taka przewaga? 62 % spoleczenstwa Boliwii stanowia rdzenii Indianie (Aymara, Quechua i Guarani), dla ktorych wybor pierwszego indianskiego prezydenta stanowil zapowiedz lepszej przyszlosci. I tak sie stalo – w 2009, Evo Morales zlikwidowal Republike i powolal do zycia  – Wielonarodowe Panstwo Boliwii (Estado Pluronacional de Bolivia), z nowa konstytucja (dlatego tez mogl po raz trzeci legalnie startowac w wyborach). Prezydent otworzyl ‘swoim ludziom’ okno do lepszej przyszlosci, obsadzajac najwazniejsze i pomniejsze stanowiska panstwowe urzednikami pochodzenia indianskiego. Obronil on koke – swieta rosline Inkow, przeciwstawiajac sie najwiekszemu mocarstwu na swiecie – Stanom Zjednoczonym, czym zjednal do siebie caly swiat andyjski. Podniosl on tradycyjne obrzedy, jak Nowy Rok Aymara, do rangi panstwowej, a na oficjalnych spotkaniach pojawial sie w tradycyjnym poncho i swetrze z alpaki. To ostatnie nie ma juz miejsca – prezydent przeszedl bowiem stylowa przemiane, ale wciaz jest on straznikiem tradycji i rdzennej kultury Boliwii.

Boliwia w ostatnim roku zanotowala najwiekszy wzrost gospodarczy w regionie, w tym samym czasie wysylajac swoja pierwsza satelite w kosmos – i to wszystko przemawia na korzysc Evo Moralesa.

Jednak nie trudno jest zauwazyc i zgodzic sie z opozycja, iz te wszystkie zmiany sa powierzchowne, bowiem w ostatnim czasie rowniez zmniejszylo sie poczucie bezpieczenstwa, zwiekszyl handel narkotykami a skrajne ubostwo od dawna utrzymuje sie na poziomie około 20 procentow. Panstwo wciaz zmaga sie z wysokim bezrobociem, brakiem szans dla mlodych ludzi. Odcielo sie rowniez od demokratycznego swiata, zawierajac sojusz polityczny z Wenezuela, Kuba i Iranem.

Dla mnie ta nowa Boliwia jest jak panstwowa szkola podstawowa w Cochabambie, ktora odwiedzilam niemal dwa lata temu: pieknie odmalowana z zewnatrz, lecz zaniedbana i biedna od wewnatrz. Tak samo zreszta wygladaja niema wszystkie instytucje panstwowe – od urzedow po szpitale.

Przez 10 lat swojego urzedowania, prezydent nie zlikwidowal roznic spolecznych, a tylko je zatuszowal. Co prawda, jak przeczytalam niedawno, jeszcze kilka lat temu ludzie pochodzenia indianskiego nie pojawiali sie na placu glownym w Santa Cruz, z obawy przed wyzwiskami ze strony bogatszych, bialych Boliwijczykow. Dzis, centrum miasta jest otwarte dla wszystkich, ale wciaz rzadko sie widuje osoby o ciemniejszym kolorze skory w okolicznych kafejkach i restauracjach w roli innej niz barmani, kelnerzy czy sprzataczki. Wciaz bowiem zwykly obywatel nie moze sobie pozwolic na luksus wypicia kawy za 25 bs. czy zjedzenia posilku za 50 bs.

Poza tym, rasism wciaz sie tli w Boliwijczykach – ja sama bylam swiadkem jego przejawow, jednoczesnie uswiadomiajac sobie, ze dzieki temu, iz prezydent jest Indianinem, ta dyskryminowana czesc spoleczenstwa moze sie bronic. Moze byc dumna ze swojego pochodzenia. I to wlasnie uwazam za najwieksze dokonanie prezydentury Evo Moralesa. Przy wszystkich jej niedociagnieciach.

Dzis spoleczenstwo Boliwii wybiera nowego przywodce, choc jak widac z sondazy przedwyborczych, decyzja zostala juz podjeta dawno temu.

Mysle, ze ludzie nie boja sie zmian, ktore przynioslby wybor nowego prezydenta, ale powrotu starego porzadku, ktory odebralby im glos, odzyskany przeciez tak niedawno.

Tylko czy ‘Evo cumple’ swoje starsze i nowsze obietnice?

fot.prensaboliviana.wordpress.com

fot.prensaboliviana.wordpress.com

P.S. Wybory przebiegaja spokojnie. Ruch na ulicach zostal ograniczony, komunikacja miejska zostala zawieszona. Zakaz na sprzedaz i publiczne spozycie alkoholu dziala od piatku. W lokalach wyborczych tlumy i kolejki. Troche tez balaganu, ale kazdy uprawniony do glosowania musi odczekac swoje, bo inaczej czekalaby go kara pieniezna i inne utrudnienia. Wybory w Boliwii sa bowiem obowiazkowe.

boliviainmyeyes

***

I was waken up today by birds, which started their singing = screams at 4am. There would be nothing surprising in this, if not for the fact that it happened for the first time since I’ve moved to the city of over one million habitants. Maybe there weren’t normal birds? Maybe they were elections birds?

In fact, today we have a presidential elections in Bolivia.

Apparently the results were known long ago, even before the voting has started. The current president, Evo Morales Ayma, leads in recent surveys with more than 40 percent advantage over his biggest opponent – Samuel Doria Medina. If Morales wins, it will be his third term, as he won his first elections in 2005, with support of over 60% of population.

How did he got such an advantage? 62% of Bolivian society are indegenous people of Aymara, Guarani and Quechua, for whom the election of the first Indian president ment a chance of a better future. And so it happened – in 2009, Evo Morales liquidated the Republic and brought to life Plurinational State of Bolivia (Estado Pluronacional de Bolivia), with the new constitution (that’s why he could legaly start in elections again). President has opened to ‘his people’ a window to a better future, giving the most important and minor positions in the state administration to the officials of Indian origin. He defend the coca – holy plant of Incas, opposing the greatest power in the world – the United States and becaming the leading figure in the Andean world. He raised the traditional rites, such as  Aymara New Year, to rank of a state holiday, reappearing at official meetings in a traditional poncho and alpaca sweater. The latter has since changed – the president undergone a stylish makeover, but  still remaining the guardian of traditions of Bolivias’ indigenous cultures.

Last year Bolivia recorded the highest economic growth in the region, at the same time launching its first satellite in space – it all speaks for the benefit of Evo Morales.

However, it’s not difficult to see and agree with the opposition that all these changes superficial. In recent years Bolivians lost their sense of security, drug trafficking increased and extreme poverty remaines on the same level of 20%. The state still struggles with high unemployment, lack of opportunities for young people, in the same time distancing itself from the democratic world by political alliance with Venezuela, Cuba and Iran.

For me, this new Bolivia is like the public primary school in Cochabamba, which I visited almost two years ago: newly painted on the outside, but neglected and poor on the inside. This also applies to all state institutions – from offices to hospitals.

For 10 years, the president hasn’t managed to eliminate social differences but only covered them up. I read recently, that a few years back people of Indian origin couldn’t freely pass their time on the main square in Santa Cruz, as they were constantly insulted by the wealthier and white Bolivians. Today, the city center is open to all, but rarely people with darker skin color can be seen in the surrounding cafes and restaurants in a role other than bartenders, waiters or cleaners. The ordinary citizens still cannot afford the luxury of buying a coffee for 25 bs. or a meal for 50 bs.

Besides, rasism still smolders in Bolivians – I was myself a witness to racist behaviour, realizing in the same time that discriminated and the most vulnarable people have a chance to defend themselves, thanks to no one else than their Indian president. At last they can be proud of their roots. And I consider this as the biggest success of the Evo Morales’ presidency.

Today Bolivian people will decide who will run their country, although as can be seen in the pre-election surveys, the decision has already been taken.

I think that people are not afraid of change, which could be brought by the new president, but they fear the return of the old order, that could deprive them of the voice, they regained not so long time ago.

The question is, will Evo cumple his older and newer promises?

fot.comunicacion.gob.bo

fot.comunicacion.gob.bo

P. S. Election is conducted peacefully. Traffic on the streets is limited as public transport was ceased. The ban on the sale and public consumption of alcohol is in effect from Friday. In polling stations crowds and queues. It’s a bit messy, but everyone entitled to vote must wait for his turn, otherwise hefty fines and other difficulties would await. The elections in Bolivia are mandatory. 

boliviainmyeyes

Presidencial elections in Bolivia 2014

 

Child Labour in Bolivia Legalized *** Boliwijskie dzieci pracują legalnie

Praca dzieci w Boliwii była i jest wszechobecna – od dzieci dźwigających ciężkie skrzynki, taszczących taczki z zakupami na bazarze, pucybutów i sprzedawców słodyczy na ulicy czy wypasających lamy i owce na pastwiskach, po te pracujące w kopalniach srebra i cyny.

Child labor in Bolivia was and is present everywhere – from the kids lifting heavy boxes, pushing wheelbarrows with shopping bags in the market, shoe shiners and vendors of sweets on the streets, to the children working in the silver and tin mines.

child labour in Bolivia

Boliwijski rząd obniżył prawny wiek pracy z 14 do 10 lat, tym samym legalizując prace dzieci. Ustawa, która weszła w życie na początku miesiąca, umożliwia prace 10-latkom, o ile uczęszczają one do szkoły, są pod nadzorem rodziców i pracują na własny rachunek. Boliwia tym samym złamała postanowienia Międzynarodowej Konwencji Pracy, która dopuszcza prace dzieci w krajach rozwijających się od 14 lat (po zakończeniu podstawowej edukacji).

The Bolivian government has lowered the legal age of work from 14 to 10 years, thus legalizing the children’s work. The Act, which came into force at the beginning of the month, allows the work of 10-year olds, if the children attend the school, are under the supervision of their parents and are working on their own account. By doing this, Bolivia had breached the International Labour Convention, that allows a minimum working age of 14 for developing countries (when the child basic education is finished).

“Praca dzieci jest zarówno przyczyna, jak i konsekwencja ubóstwa i utraty kapitału ludzkiego w danym kraju, a także w wielu przypadkach jest przeszkoda dla dzieci w uzyskaniu wyksztalcenia lub prowadzi do częstych absencji w szkole zarówno wśród chłopców jak i dziewcząt” – czytamy w oficjalnym oświadczeniu UNICEF-u  w odpowiedzi na nowe prawo Boliwii. Według danych UNICEF-u, w Boliwii pracuje ponad 500 tys. dzieci, z których 60% nie przekroczyła wieku 14 lat.

“Child labour is both a cause and consequence of poverty and the loss of a country’s human capital, and in many occasions, it is an obstacle for children to get an education or leads to school desertion among boys and girls”  – said UNICEF in an official statement in response to Bolivia’s new law. According to UNICEF, in Bolivia there are more than 500 thousand children working, of whom 60% does not exceed the age of 14.

child labour in Bolivia

Rząd Boliwii broni jednak swojej decyzji argumentując, ze praca dzieci jest ‘kołem ratunkowym’ dla rodzin borykających się z bieda. Zwolennicy prawa twierdza, iż obniżenie minimalnego wieku pracy odzwierciedla niezaprzeczalna rzeczywistość Boliwii, gdzie biedne rodziny nie maja innego wyboru, niż posłanie swoich dzieci do pracy, w celu uzupełnienia dochodów. Nowe prawo oferuje zaś pracującym dzieciom ochronę przed wykorzystywaniem.

The Government of Bolivia defends its decision by arguing that child labor is a ‘lifeline’ for families struggling with poverty. Supporters of the law say, that lowering the minimum age of work reflects an undeniable reality of Bolivia, where poor families have no other choice than the send their children to work to supplement their income. The new  law therefore offers protection of working children from unjust exploitation.

Cześć Boliwijczyków uważa jednak, ze nowa ustawa jest ‘krokiem wstecz dla praw dziecka w tym kraju’. Niedopuszczalne wydaje się bowiem to, iż pomimo dużego odsetka bezrobotnych dorosłych w Boliwii, do pracy ‘zaprzęga’ się dzieci… I trudno jest się z tym nie zgodzić.

However, some Bolivians believe, that the law is a step backwards for children’s rights in the country. It is unacceptable to make children work while there are adults who are unemployed. It is difficult not to agree with it.

IMG_2419

Czy nowe prawo ochroni małoletnich pracowników przed wykorzystywaniem, czy wręcz przeciwnie, zachęci niektórych dorosłych do zmuszenia do pracy swoich pociech? – to się dopiero okaże. Ja osobiście mam do sprawy ambiwalentny stosunek. Sama bowiem w wieku 10 lat pomagałam rodzinie w pracach polowych – pieląc grządki, myjąc warzywa, zrywając truskawki, a nawet nawlekając tytoń! Było to jednak właśnie pomaganie, przeważnie wynagradzane kieszonkowym. Cos w rodzaju ‘szkolnych wykopków’, na które jeździliśmy z cala klasa w podstawówce.

Will the new law protect young workers from exploitation, or on the contrary, will it encourage some adults to force their children to work? – the future will show. I personally have an ambivalent attitude in this case. Myself, at age of 10, I was helping my family in the farm work – weeding the crops, washing vegetables, picking strawberries, and even preparing tobacco leaves to dry! This was, however, helping, and I was receiving some pocket money for my work. A kind of like ‘school potato harvest’ – annual school trip that we were taking with the whole class in the elementary school to earn money for other excursions.

Prezydent Boliwii Evo Morales, sam pracujący w dzieciństwie jako producent cegieł, pomocnik w piekarni i zbieracz trzciny cukrowej powiedział, ze ‘dziecko pracujące od najmłodszych lat ma większą świadomość społeczną‘. I tu musze się z nim zgodzić. Obowiązki domowe szybko uświadomiły mi, ze pieniądze nie rosną na drzewach, a manna nie spada z nieba. Tego samego uczą się tez boliwijskie dzieci sprzedawców warzyw, które widzimy co tydzień na sobotnim bazarze. Starsze pomagają w obsłudze klientów, młodsze zaś naśladują swoich rodziców w formie zabawy.

Bolivian President Evo Morales, himself working in childhood as a manufacturer of bricks, helper in a bakery and sugar cane collector, said that ‘child working from an early age has a greater social awareness’. And I have to agree with him at this point. My household chores and duties quickly made ​​me realize that money doesn’t grow on trees. Some Bolivian market vendors teach the same truth to their children as we can see on the Saturdays bazaar. The oldest help serving customers why the youngsters imitate their working parents in a fun way.

W Sucre działa prywatna organizacja ‘INTI’, która wydaje własne dwujęzyczne czasopismo o tematyce społecznej, skierowane głownie do anglojęzycznych turystów. Dystrybucja gazety zajmują się wolontariusze i … dzieci. Pieniądze ze sprzedaży przeznaczone są na zakup jedzenia, pomocy naukowych i ubrań dla nich samych. Organizacja organizuje również wycieczki, wypady do kina itp., które maja na celu ‘przywrócenie’ dzieciom straconego zbyt wcześnie dzieciństwa. W pewnym sensie jest to sekundowanie pracy nieletnich, ale z drugiej strony, przynosi to fizyczne zyski idące na pomoc dzieciom ulicy.

There is a private organization in Sucre – ‘INTI’, that publishes bilingual magazine focused on social issues, directed mainly to English-speaking tourists. Distribution of the newspaper involves volunteers and … children. The money from the sale is used to purchase food, school aids and clothes for the latter. The organization also organizes field trips, excursions to the cinema, etc., which are aimed at ‘bringing back childhood’ these children had lost too early. In a sense, the organisation supports child labor, but on the other hand, it brings a physical benefits to help street children.

Niestety, jak usłyszałam od znajomych, w Boliwii większość dzieci nie pracuje na własny rachunek, często oddając ciężko zarobione pieniądze opiekunom, którzy wydają je później na alkohol. W Santa Cruz de la Sierra, widziałam dzieci żebrzące na skrzyżowaniach wielkich ulic, które nie chciały przyjąć jałmużny w postaci jedzenia czy ubrań. Liczyły się tylko pieniądze. Można się domyślić, kto je zmuszał do zebrania. Jak powiedział jeden eksperta: Zastanawiam się, czy jedna z niezamierzonych konsekwencji nowej ustawy  zezwalającej na prace dzieci, może być wzrost żebrzących dzieci … Obawiam się, ze odpowiedz na to pytanie jest tylko jedna: tak.

Niestety, takich dzieci żadne prawo nie chroni.

Unfortunately, as I heard from my friends in Bolivia, most of the children that supposed to work on their own account, often have to hand the hard earned money over to their parents who waste it on alcohol. In Santa Cruz de la Sierra, I saw children begging on the streets – they didn’t want to accept help in the form of food or clothes, wanting only cash. You can guess who forced them to do so. As one expat said: I wonder if one of the unintended consequences of Evo’s new law allowing children to work might be an increase in child beggars… I’m afraid the answer to this question is only one: yes.

 Unfortunately, such children aren’t protected by any law.

Zrodla/ Sources: www.trust.org, panampost.com, lostiempos.com.

child labour in Bolivia

Public City Transport in Bolivia *** Transport miejski w Boliwii

Droga dwukierunkowa. Trzy pasy, oddzielone biala przerywana linia. Prawy z lotniska do miasta, lewy na lotnisko. Srodkowy, jak nam pani taksowkarz wyjasnila – do wyprzedzania. To tak w teorii, a w rzeczywistosci? Samochody parkuja na lewym i prawym pasie, a wszyscy jezdza posrodku. W obie strony. Az strach sie bac!

Tak wlasnie wyglada nowa droga na lotnisko w Santa Cruz de la Sierra, ktora po raz pierwszy podrozowalismy dzis z rana.  Wybudowana specjalnie na Szczyt Panstw Grupy 77 i Chin. Do tej pory myslelismy, ze ‘nowa droga’ to nic innego jak stara droga, ktora od dluzszego czasu znajduje sie w rozkopce. Coz, ta zbudowana dla prezydentow i przewodniczacych 78 panstw, okazala sie rowniez nie do konca wykonczona. A moze i tak, bo robotnikow ani widu alni slychu:) Co prawda, zdazono ulozyc cementowe plyty, ale nie zalano ich jeszcze asfaltem. Na obrzezach drogi posadzono palmy, ale chyba ich nie ukorzeniono przed przesadzka, bo wiekszosc wygladala na zupelnie wyschniete slupki. Trawy na poboczu nie posadzono, ale co kawalek ulozono dekoracyjne gliniane dzbany. Chyba tak sie spieszyli, by oddac te droge na czas, ze zapomnieli o jej oznakowaniu! Zreszta, dalej mamy czteropasmowke, przedzielona podwojna zolta ciagla, ale jak widac na zalaczonym zdjeciu, i to nie przeszkada taksowkarzom z lotniska w Santa Cruz, by wyprzedzac. W koncu, czas to pieniadz. Podobno, do nowej drogi maja dobudowac jeszcze trzy pasy, ale jak na razie sie na to nie zanosi – kolejna miedzynarodowa konferencja w tym roku nie jest przewidziana.

DSCN0003

Dzisiejsza obserwacja ‘zmusila’ mnie do napisania o tym, jak wyglada komunikacja miejska w najwiekszych miastach Boliwii. Kontynuujemy z:

SANTA CRUZ de la Sierra

Taksowki z lotniska sa pomalowane na kolor bialo-niebieski i odpowiednio oznakowane. Znaczy sie – bezpieczne. Jest to jednak zludne, bo kierowcy sa zwykle, lagodnie rzecz ujmujac, ‘niecierpliwi’. Nie straszne im dziury w drodze, kaluze, inne pojazdy. Liczy sie czas! Odbija sie to na wygladzie ich taksowek, ktore pamietaja lepsze czasy. Co ciekawe, o wypadkach z ich udzialem nie slyszalam, wiec moze sa juz zahartowani w boju?

Zreszta tak jak ich koledzy po fachu – kierowcy autobusow, tzw. micros i trufi – taxis, nie zwazajacy na nic (i na nikogo), byle by dotrzec do celu na czas. Czerwone swiatlo? Przeciez nas ono nie dotyczy, zdaja sie myslec.  Zreszta, nie zawsze mozna ich winic. Niedaleko naszego mieszkania znajduje sie skrzyzowanie, gdzie zamontowane sa tylko swiatla dla pieszych (normalnie, jest odwrotnie). Dodam tylko, ze kierowcy wydaja sie byc troche skonfundowani.

Stan wiekszosci pojazdow komunikacju miejskiej najwiekszego i najbogatszego miasta Boliwii pozostawia zas wiele do zyczenia, choc zdarzaja sie rowniez nowsze okazy.

Dowiedzialam sie ostatnio o istnieniu strony internetowej, pokazujacej i kalkulujacej trasy przejazdu autobusow – Cruzero! Niesamowite narzedzie, choc nie zawsze mozna ufac mapkom:)

564701_10152316517469048_1969951900_n

LA PAZ

Jak ukazuje powyzsza grafika, mieszkancy andyjskiej stolicy ciesza sie od niedawna nowymi, nowoczesnymi i czystymi autobusami, o wdziecznej nazwie – Puma Katari. Takie, ktore znamy z ulic europejskich miast. Co prawda, niewiele ich jeszcze jezdzi, ale od czegos trzeba przeciez zaczac! Oprocz nowych busow mamy rowniez do dyspozycji biale busiki, wszechobecne taksowki oraz… TELEFERICO, czyli kolejke gorska miejska. ‘Mi Teleferico’ jest drozsze od autobusow, ale szybsze, wygodniejsze i zapewniajace piekne widoki na miasto polozone na wzgorzach. Jak na razie ukonczono tylko jedna linie (Linea Roja), ale dobre i to!

laestrelladeloriente

Fot. laestrelladelloriente.com

COCHABAMBA

Kulinarna Stolica Boliwii tez ma swoje teleferico, ale nie liczy sie ono jako komunikacja miejska, bo prowadzi tylko do Chrystusa na wzgorzu San Pedro. Czym sa za to ‘pumy’ La Paz wobec takiego autobusu?

DSCN0384 (2)

Cochabambinos przescigaja sie w dekorowaniu swoich pojazdow, przyklejajac na karoserii kolorowe naklejki czy przyczepiajac do anteny kolorowe wstazki, dumnie powiewajace na wietrze. W srodku zas, obok obrazkow swietych, zobaczymy takze ‘gole dupy’ i inne dewocjonalia. Sa to istne ‘burdele na czterech kolkach’ – ciemne, obskurne, duszne w srodku oraz wypacykowane na zewnatrz. Zawsze zauwazalne – zapraszajace do srodka glosnymi i skocznymi tradycyjnymi rytmami.

Oprocz TAKICH autobusow, zaobaczymy rowniez w Cochabambie niezliczone taksowki oraz busy – tak jak i w innych miastach poruszajace sie wzdluz tajemnej trasy. Tajemnej dla nietutejszego, bo miejscowi zawsze wiedza, ktory numer wziac, by dostac sie z punktu A do punktu B. Podobno dostepne sa mapy komunikacji miejskiej, ale nikt nie wie gdzie je mozna dostac. Moze kopie skonczyly sie jakis czas temu i zapomniano dodrukowac, jak mialo to miejsce w Santa Cruz?

Jak kierowcy autobusow, tak i lotnisko dba o wizerunek Miasta Wiecznej Wiosny. Z lotniska zabierze nas bowiem nowiusienka, bialusienka i czystusienka taksowka, z elegancko ubranym taksowkarzem za kierownica. Kierowac on bedzie z wielka uwaga i cierpliwoscia, coby nie zarysowac nowej karoserii.

*

Jak sie okazuje, nawet po komunikacji miejskiej widac roznice w kulturze, kolorycie, ale niekoniecznie w zasobnosci portfela poszczegolnych regionow kraju. Wszedzie jednak zetkniemy sie z chaosem, tak typowym dla Boliwii. Musze jednak zaznaczyc, ze kierowcy komunikacji miejskiej w Boliwii maja chyba najtrudniejsza prace na swiecie! Nie tylko jezdza gruchotami po niebezpiecznych ulicach, ale rowniez w tym samym czasie kasuja za przejazd, wydajac reszte (!) oraz odpowiadaja na pytania zagubionych pasazerow. Przy calym tych harmiderze, udaje im sie zachowac stoicki spokoj. Naprawde, godne podziwu, ale nie do pozazdroszczenia.

Ceny komunikacji miejskiej na dzien dzisiejszy (06/2014)

Santa Cruz:

Micro Autobus i Trufi -taxi = 2 bs.

Taksowka = od 8 bs. w gore.

Taksowka z lotniska do centrum = 60 Bs.

La Paz:

Teleferico = 3 bs.

Autobusy = od 2 bs.

Taksowka = od 10 bs. 40 bs/godzina.

Taksowka z lotniska do centrum = 60 bs.

Cochabamba:

Autobus i trufi = od 2 bs. (po ostatnich protestach)

Taksowka = od 6 Bs.

Wygodna taksowka z lotniska do centrum = 30 Bs.

 Jezeli interesuja Cie ceny przejazdow miedzy miastami, warto zajrzec tu:

  • ‘Podrozujac po Boliwii” —> klick,
  • ‘Samochodem po Boliwii‘ —> klik,
  • Bezpieczna Boliwia: poradnik dla przewrazliwionych‘ —> klik.

Inne przydatne linki:

Pociagi: Ferroviaria Oriental (Santa Cruz) www.ferroviariaoriental.com, Ferroviaria Andina (La Paz) www.fca.com.bo

Samoloty: Boliviana de Aviación (www.boa.bo), Amazonas (www.amaszonas.com)

***

Two-way road. Three lanes, separated by a white dotted line. The right one leads from the airport to the city, left one to the airport. Middle lane, as explained by the lady taxi driver – to overtake. This is theory, but in reality? Cars park on the left and right lanes (using them as a hard shoulder), and everybody else seem to drive in the middle. In both directions. God help us!

That’s how a new road to the airport in Santa Cruz de la Sierra looks like, which we traveled for the first time today in the morning. It was built specifically for the Summit of the G 77 and China. Until now, we thought that the ‘new road’ is nothing else than the old road, which has been in construction since a while. Well, the special road for presidents of 78 states, also turned out to be not quite finished yet. Or maybe I am wrong, as there was no sight of the workers or any visible works? They laid cement plates, but not yet the asphalt. They planted palm trees on the sides but I think they forgot to root them properly, as the most of the trees looks like completely dried up sticks. Grass on the side of the road has not been planted, but they decorated it with big clay pots  in traditional Camba style. I guess, they must have been in a  hurry to finish it in time for the summit, but they forgot to put the signs up! Anyway, further proper four-lanes road, divided by double yellow continuous line is not being quite respected either – overtaking on double continuous yellow line is a norm for a taxi drivers in Santa Cruz. In the end, time is money. I heard that they supposed to build three more lanes, but there is no plans for another international conference this year.

DSCN0001

Today’s observation ‘has forced’ me to write about how the city transport looks like in the biggest cities of Bolivia. Let’s continue with:

SANTA CRUZ de la Sierra

Airport taxis, painted in white and blue are marked accordingly. That means they are safe. However, this is deceptive, because the drivers are usually, mildly speaking, impatient. Big hole in the road? Puddles, other vehicles on the way? No problem. Time is running out! The taxis, which remember better times, reflect the reality of the road. Interestingly, I haven’t heard of any casualties involving airport taxis, so maybe the drivers are really as skillful as they think they are?

Just like their friends – buses and trufi – taxis drivers, who doesn’t mind anything (or anyone), as long as they get to their destination on time. Red light? Surely it does not concern us, they seem to think. However, they are not always to blame. Near our apartment there is an intersection fitted  with pedestrians light signalisation only (normally, is the opposite). I will only add that the drivers seem to be a bit perplexed.

The state of most public vehicles in the biggest and richest city in Bolivia, is mostly poor, but there are also some recent models on the run.

I found out quite recently that there is a website showing and calculating bus routes – Cruzero! Amazing tool, however not always showing right maps:)

DSCN0011

LA PAZ

The second picture from the to shows that the citizens of the Andean capital enjoy new, modern and clean buses, aptly named – Puma Katari. The same, as we know from the streets of European cities. Admittedly, there are still not many of them on the streets, but that’s a good start! In addition to the new buses, the Pacenos have also little busses at their disposal, ubiquitous taxis and … teleferico, or city cable cars, in other words. ‘Mi Teleferico’ connects La Paz and El Alto where the highest airport in the world operates. It is more expensive than buses, but faster, more comfortable and guarantee some beautiful views. So far there is only one line (Linea Roja), but again… that’s a good start;)

COCHABAMBA

The Culinary Capital of Bolivia has its own teleferico, but it doesn’t count as the public transport as it leads only to Christ on San Pedro Hill. However, what are ‘pumas’ of La Paz compering to such a bus? Cochabambinos outdo each other in decorating their vehicles, sticking different stickers or pinning colorful ribbons, flapping in the wind, to their busses. Inside, next to a picture of the saints you can see also ‘naked ladies’ and other religious articles. These are the real ‘brothels on four wheels’ – dark, dingy, stuffy inside and flashy outside. Always noticable – inviting inside with loud and lively traditional tunes.

In addition to SUCH buses, there are countless trufis and taxis in Cochabamba, as in other cities, moving along secret routes. Secret for someone foreign, because the locals always know which number to take to get from point A to point B.  Apparently the maps of public city transport are available, but no one knows where. Maybe shops ran out of copies some time ago and they didn’t print them anymore, as in happened in Santa Cruz?

Just as drivers of buses, so the airport takes care of the City’s of Eternal Spring image. We will travel from the airport with a brand-new, snow white and ultra-clean taxi, with elegantly dressed taxi driver behind the wheel. He will drive us with great attention and patience, not to scratch the new paintwork.

*

As you can see, even the public city transport service reflects differences in culture, atmosphere but not necessarily the finances of various regions of the country. They have, however, something in common – chaos, so typical of Bolivia. But I must mention here that the drivers of public transport in Bolivia may have probably the hardest job in the world! Not only they have to drive old vehicles on the dangerous streets, but also at the same time they charge for a ride, give a change (!) and answer the questions of lost passengers. And even in such a chaotic environment they manage to stay calm. Truly admirable, but not to be envied!

Prices of city transport up to date (06/2014)

Santa Cruz:

Micro Bus and taxi Trufi = 2 bs.

Taxi = from 8 bs.

Taxi from the airport to the center = 60 Bs.

La Paz:

Teleferico = 3 bs.

Buses = from 2 bs.

Taxi = from 10bs. 40 bs./h.

Taxi from the airport to the center = 60 bs. (airport shuttle 3.80 bs.)

Cochabamba:

Bus and trufi- taxi = from 2 bs. (after the recent protests)

Taxi = from 6 Bs.

Comfortable taxi from the airport to the center = 30 Bs.

If you are interested in prices for trips between cities, check it out:

Other useful links:

By train: Ferroviaria Oriental (Santa Cruz) www.ferroviariaoriental.comFerroviaria Andina (La Paz) www.fca.com.bo

By plane: Boliviana de Aviación (www.boa.bo), Amazonas (www.amaszonas.com)

Bolivia Safety Tips For HSP *** Bezpieczna Boliwia: poradnik dla przewrazliwionych

Jezeli jestes doswiadczonym podroznikiem – pewnie juz to wiesz, byc moze nauczyles sie na wlasnych bledach. Ale jesli jestes nowicjuszem w podrozowaniu, te porady popomoga ci uniknac niektorych nieprzyjemnych lub potencjalnie niebezpiecznych sytuacji, ktore moga sie tobie przydarzyc w czasie podrozy do Boliwii (i nie tylko!). Porady te bazuja na zdrowym rozsadku, czasem inspirowane sa historiami innych podroznikow, ale przede wszystkim opieraja sie one na moich wlasnych doswiadczeniach. Nie jestem z natury ryzykowna osoba, ale zwlaszcza teraz, bedac z dala od rodziny, musze zadbac o swoje bezpieczenstwo jeszcze bardziej. W koncu, nie chcę nikogo martwić! Trzymam sie wiec zasady : strzezonego Pan Bog strzeze!

boliviainmyeyes

  1. Podrozuj za dnia. Wiekszosc autobusow dalekobieznych kursuje w nocy, aby uniknac korkow i wysokiej temperatury. Jednak drogi w Boliwii dalekie sa od bezpiecznych, a wieku kierowcow w tym kraju prowadzi nierozwaznie, dlatego tez wiekszosc wypadkow drogowych zdarza sie wlasnie noca lub wczesnym rankiem. Niekiedy jeden kierowca musi zachowac czujnosc przez 13 godzin, a wszyscy wiemy, ze to nie jest latwe…

Kazdego roku , wedlug danych rzadowych, wypadki drogowe w Boliwii zabijaja srednio 1000 osób i rania 40000 ” ( — > Fox News Latino).

Ja osobiscie wole podrozowac w dzien, cieszac oczy wspanialymi widokami. Czasem widoki te mroza krew w zylach, ale i tak wole je widziec, bo oznacza to, ze kierowca takze zdaje sobie z nich sprawe.

  1. Podrozuj z renomowanymi przewoznikami. Oczywiscie, trudno jest wiedziec, ktore autobusy sa bezpieczniejsze, ale zwykle te drozsze sa lepsze od tych tanszych (szczegolnie pod wzgledem technicznym).
  2. Zamien kilka slow z kierowca przed i podczas podrozy – upewnij sie, ze nie prowadzi pod wplywem alkoholu! Uwiezcie mi, pijani kierowcy zdarzaja sie w Boliwii dosyc czesto. Widzialam na wlasne oczy, jak niektorzy kierowcy wycieczek na Salar de Uyuni pili piwo, podczas gdy ich poopieczni jedli obiad. Na szczescie nasz Jimmy trzymal sie od nich z daleka.

Salar de Uyuni byl swiadkiem wielu wypadkow – w ostatnim, rowerzystka zostala zabita przez kierowce jeep’a, podrozujac w jasny dzien… (kliknij — > here).

  1. Jesli mozesz – lataj. Bilety lotnicze sa znacznie drozsze niz autobusy, ale nawet nasza znajoma przyznala, ze wolalaby wydac te ekstra boliwianos, aby tylko pominac nocna 13-godzinna przeprawe z Sata Cruz do Cochabamby. Latanie w Bolwii moze byc bardzo ekscytujace (szczegolnie dla ludzi o slabych nerwach jak ja), ale ma wiecej pozytywow niz negatywow.                                                                                                          boliviainmyeyes
  2. Odwiedzajac duze miasta, trzymaj sie miejsc turystycznych lub zwiedzaj w grupie. Nie nos wszystkich rzeczy ze soba – tylko troche gotowki w kieszeni.
  3. Nie spaceruj samemu w nocy. Ciagle slyszy sie o napadach rabunkowych, nawet w centrum miasta.
  4. Wez tasowke, ale nie ufaj taksowkarzom, ktorzy sami ci sie zaofiaruja. Lepiej sam zatrzymaj taksowke na ulicy (z dala od dworca autobusowego) lub zadzwon do jednej z radiotaxi. Na szczescie Boliwia jest nadal bezpieczniejsza niz chocby Peru, ale zle rzeczy przydarzaja sie turystom takze tu. Slyszalam o kilku przypadkach porywania turystow w La Paz – glownie tych podrozujacych nocnymi autobusami z Peru.      boliviainmyeyes

Zawsze pytaj o cene przejazdu, zanim wsiadziesz do taksowki – lepiej ugodzic cene zawczasu by uniknac rozczarowania. W Boliwii istnieja dwa rodzaje taksowek – regularne taxi i TRUFI taxi. Te ostatnie kursuja na okreslonych trasach, zbierajac po drodze pasazerow – ta jak autobusy. Unikaj Trufis w nocy, szczegolnie pod dworcami, poniewaz kazdy moze sie dosiasc w dowolnym momencie.  Regularne taksowki nigdy nie zabieraja innych pasazerow i nie zatrzymuja sie w przypadkowych miejscach.

  1. Nie ufaj kazdemu w policyjnym mundurze. Kazdy moze sobie taki kupic.
  2. Nie wstydz sie pytac o droge, jezeli sie zgubisz – Boliwijczycy sa z natury bardzo pomocni i przyjacielscy. Warto jednak zapytac sie co najmniej dwa razy, aby potwierdzic, czy dane informacje sa poprawne:)
  3. Jezeli chcesz wynajac samochod upewnij sie, ze umiesz jezdzic;) Kierowcy w Boliwii sa szaleni i aby uniknac groznych sytacji nalezy miec stalowe nerwy i niezwykle umiejetnosci.                                                                                                                                                                      boliviainmyeyes
  4. Nawet nie mysl o jezdzie na rowerze w duzych miastach (chyba, ze trafisz na Dia del Peaton).
  5. Jako pieszy – miej oczy i uszy zawsze otwarte, rowniez z tylu glowy. Chodniku w miatach sa popekane, a dziury zdarzaja sie w najmniej oczekiwanych miejscach. Czerwone swiatlo dziala na kierowcow (czczegolnie taksowek i autobusow) jak plachta na byka, wiec jezeli musisz przejsc przez jezdnie, to biegiem!
  6. Jezeli juz musz spacerowac z torba, to przeloz pasek przez ramie i trzymaj ja z przodu, aby zniechecic kieszonkowcow.
  7. Nie nos bizuterii, szczegolnie zlotej. Raz widzialam kobiete z krwawiacymi uszami na bazarze w Cochabambie…
  8. Uwazaj na bezpanskie psy (choc tak na prawde, to nie one stanowia problem, a nieodpowiedzialni wlasciciele) – wiekszosc z nich jest oswojona i zyje sobie spokojnie na ulicy, ale zdarzaja sie rowniez bardziej agresywne zwierzeta zarazone wscieklizna. Unikaj wiec podejrzanych miejsc, szczegolnie na obrzezach miast oraz dziwnie zachowujacych sie psow. Warto zaopatrzyc sie w gaz pieprzowy (do kupienia w sklepie turystycznym czy wedkarskim) czy chociaz… dezodorant w aerozolu.
  9. Koniecznie wykup dobre ubezpieczenie zdrowotne. Uwiez mi – nie chcesz skonczyc w publicznym szpitalu, a te prywatne sporo kosztuja. W razie potrzeby, jedz do najlepszego – wszystkie szpitale sa drogie, ale niektore sa lepsze inne gorsze.
  10. Przed podroza wykonaj wszystkie potrzebne szczepienia oraz badaia kontrolne. Jedyna obowiazkowa szczepionka jest ta przeciw zoltej febrze, ale warto zaszczepic sie rowniez przeciw wirusowemu zoltaczce typu A i B, cholerze i tezcowi.
  11. Jezeli cierpisz na chorobe wysokosciowa – kup tabletki sorochi. Kosztuja one niewiele, a moga uratowac wycieczke. Dostepne sa w wiekszosci aptek na terenie Boliwii.
  12. Jezeli masz wrazliwy zoladek, unikaj jedzenia swiezych salatek w restauracji. W niektorych miatstach, jak np. Cochabamba, woda z kranu jest niedobra, ale miejscowi zwykle uzywaja jej do przygotowania zywnosci. Pij tylko wode butelkowana, ktora rowniez myj zeby i… nie spiewaj pod prysznicem:) A, uwazaj na chicha!
  13. Przygotuj sie na kazda pogode, od ujemnych temperatur w Uyuni, do bardzo wysokich w tropikach. Pamietaj jednak, ze nawet w goracej Santa Cruz temperatura moze spasc do 0!
  14. Wybierajac sie do dzungli w Yungas, Beni, Pando, Santa Cruz – nie zapomnij o srodku odstraszajacym owady. Sa to obszary o wysokim poziomie zagrozenia malaria i denga, nie wspominajac jak irytujace sa ugryzienia komarow!
  15. A w Andach – nie zapomnj o kremie przeciwslonecznym! Cyba ze lubisz miec czerwona twarz:)
  16. Badz ostrozny przy zapisywaniu sie na wycieczke do jaskini, kopalni, a gory. Boliwijczycy przestrzegaja innych norm bezpieczenstwa, a czasem jedyna linia ratunkowa okazuje sie reka twojego przewodnika. Zawsze dopytaj sie, co dana wyprawa obejmuje. Zadaj sobie pytanie: czy dam rade? Czy warto ryzykowac? Sluchaj swojej intuicji i nie pozwol, by inni namowili cie na cos, czego nie jestes pewien.
  17. Po przyjezdzie do Boliwii kup boliwijska karte sim. Nalepiej Entel, poniewaz ma najwiekszy zasieg. Teraz mamy w Boliwii roaming, wiec bez problemu mozna sie kontaktowac za pomoca sms-ow z rodzina i znajomymi. Zapisz rowniez te numery:

 110 – numer do policji na terenie całego kraju (Policia Boliviana)

119 – straz pozarna (bomberos)

161 – pogotowie ratunkowe

Wiecej wskazowek, jak podrozowac bezpiecznie o Boliwii znajdziesz na : https://www.gov.uk/foreign-travel-advice/bolivia. Zachecam rowniez do czytania blogow podrozniczych o Ameryce Poludniowej, ktorych spis znajdziesz w zakladce ‘Blogs I Like’.

Bezpiecznej podrozy po piekniej Boliwii!

P.S.1. Kolega Marcin zwrocil uwage na to, ze jezeli nie chcemy (lub nie mozemy) latac, to czasem warto jest na dluzszych odcinkach wynajac taksowke. Parafrazuje:

Podrozowalem ‘prawdziwa droga smierci’ na odcinku Tarija – Tupiza, taksowka za 100$  (autobus kosztowal moze 5$ od osoby). Tylko ze autobus od czasu do czasu spada 500 m w dol z pionowej sciany, wiec uwazam ze to uczciwa cena za 6 godzin podrozy, szczegolnie gdy dzieli sie taksowke z innymi.

P.S. 2. ‘Wujek’ David wspomnial, ze zawsze nalezy uwazac z napojami pochodzacymi z niewiadomego zrodla – nie tylko chicha, ale rowniez mocochinchi (kompot z suszonej brzoskwini). Uwiezcie mi, jezeli David sie rozchorowal, to kazdemu sie to moze przydarzyc! Ja dodam tylko, aby nie kupowac saltenas na ulicy, bo czasem przygotowywane sa one z ‘wczorajszego’ miesa.

***

If you are an experienced traveller – you probably know it, you might have even learnt it the hard way. But if you are new to road hardships, these safety travel tips will help you avoid some unpleasant or potentially dangerous situations that MAY happen while travelling to Bolivia (and not only!). They are based mostly on a common sense, sometimes on stories of other travellers but mostly on my own experience. I am not a risky person by nature but nowadays, being far away from my family, I need to make sure they know I am taking a good care of myself. After all, I don’t want to worry anybody! So I stick to one rule:  better safe than sorry!

  1. Travel by day. Most busses leave in the evening to avoid traffic and hot temperatures. However, Bolivia’s roads are far from being safe and some drivers in this country are irresponsible and unpredictable, therefore the most road accidents  happen at night or early in the morning. Some long – distance busses have only one driver that needs to stay alert for 13 hours. And we all know, that is not easy…

Every year, according to government figures, road accidents in Bolivia kill an average of 1,000 people and injure 40,000′ (—> Fox News Latino)

I prefer to travel during the day, enjoying wonderful views. Sometimes the scenery freezes blood in my veins, but I do prefer to see it. And that means that driver can sees it too. Besides,  being stuck in road blockades during the day is much better than at night…                                             IMG_4492

  1. Travel with reputable companies. Of course, it’s hard to know which bus/travel company is safer than other but usually the more expensive the better and vice versa.
  2. Talk to the driver before and during the trip – make sure he is not drunk! And believe me, that happens often here. I saw with my own eyes some of the drivers in Salar de Uyuni drinking beer together, while their ‘proteges’ were eating the lunch. Thankfully, our Jimmy stayed away from them.

There’s been many accidents on Salar – in the last one, the cyclist was killed by a jeep in a bright daylight… (click—> here)

4. If you can afford it – fly. Plane tickets are much more expensive than busses, but even our friend admitted that she would spare these extra bolivianos to omit the horrible, 13-hours night bus ride from Santa Cruz to Cochabamba. Flying in Bolivia may be adventurous as well, but it has more positives than negatives.

5. When visiting some big city – keep to tourist places or walk in groups. Don’t carry all you belongings with you – leave them locked in a hostel taking only little cash.

6. Don’t walk alone at night. There are lots of cases of armed robberies, even in the city centre.

7. Take a taxi, but don’t trust the taxi drivers who ask you if you need one. Call the taxi company or stop the taxi on the street (away from bus stations). Thankfully, Bolivia is still much safer to travel than neighbour Peru or even Brasil, according to statistic, but it doesn’t mean bad things don’t happen here. There were many cases of tourists kidnapping in La Paz area – mostly those returning from Peru on night buses. Always ask for a price before getting in to the taxi – in Bolivia taxis don’t have meters so it’s better to agree the price and avoid disappointment. There are 2 kinds of taxis in Bolivia – regular one and TRUFI TAXIS. The latter serve certain routes  and are shared therefore cost a little. Avoid taking these while travelling at night from the bus station or airport, as anybody can get in at any time. Regular (safe) taxis never pick up other passengers and don’t stop in random places.

8. Don’t always trust a person in a police uniform. Anybody can buy one.

9. Don’t be shy to ask for directions if you get lost – Bolivian people are very helpful and friendly. However, ask at least twice to confirm if given information is correct.

10. If you want to rent a car – make sure you know how to drive. It is crazy here and to avoid accidents you need serious driving skills (and nerves of steel;)

boliviainmyeyes

11. Don’t even think about cycling in big cities (unless you will be lucky to enjoy Dia del Peaton).

boliviainmyeyes

12. As for pedestrians – keep your eyes open and set on the ground, and stay alert all the time. There are cracks and hols in the pavements in the most unexpected places and red light for some drivers means – go (just like a read cloth for a bull;) So, if you need to cross the street – run for your life!

13. Wear the shoulder strap of your bag across your chest to avoid  purse-snatchers.

14. Don’t wear golden/silver jewelry. Once I saw a woman with bleeding ears in mercado in Cochabamba…

15. Beware of stray dogs – most of them are tame and live peacefully beside people on the streets but some are aggressive and infected with rabies. Avoid dodgy places, strange behaving animals and get yourself a pepper spray or… deodorant in spray.

16. Make sure you got a good health insurance before coming to Bolivia. Believe me – you don’t want to end up in a public hospital and private ones cost dearly. Go to the best one – they are all expensive but some are nicer than the others.

17. Get your vaccinations and all checkups done at home, before you travel. Bolivian law currently requires you to show proof of a yellow fever vaccination upon arrival. You should also consider getting vaccinated against Hepatitis A, cholera and tetanus before you travel.

18. Buy sorochi pills for an altitude sickness – they cost a little and could save your trip. Available in most Bolivian pharmacies.

19. If you have sensitive stomach – avoid eating fresh salads in restaurants. In some cities like Cochabamba, tap water is bad, but locals usually use it to prepare food. Just in case, drink always bottled water, wash your teeth in it and … don’t sing in the shower;) And.. be careful with chicha!

20. Be prepared for every kind of weather – from minus temperatures in Uyuni to 40-ties in tropical parts. But remember, that even in hot Santa Cruz temperature can fall to 0!

21. Going to the jungle of Yungas, Beni, Pando and Santa Cruz – take insect repellent with you! At certain times of the year this areas present a high risk of malaria and dengue, not to mention how annoying these mosquito bites are!

22. In Andes, don’t forget about sun cream! Unless, you like having red face:)

23. Be cautious when signing up for a trip to the cave or old mine or even in the mountains. Bolivians have usually different safety standards and sometimes the only safety rope you get is your guide’s hand. Always ask what the activity will involve you to do. Also ask yourself – can I do it? Is it worth it to take a risk? Listen to your intuition and don’t let the others to talk you into something you are not sure of.

24. When you enter Bolivia – buy Bolivian sim card. The best is Entel, that has reception is places that Viva and Tigo don’t. Now, we have roaming – so you could stay in touch with your family and friends:) Save these numbers:

110 – the countrywide emergency number for the police (Policia Boliviana)

119 – fire department (bomberos)

161 – ambulance.

Read more tips and warnings at: https://www.gov.uk/foreign-travel-advice/bolivia and read some blogs about South America, that you can find on my page: ‘Blogs I Like‘.

Stay safe and enjoy Bolivia!

P.S.1. My friend Martin added another tip, that if we do not want (or can’t) fly, sometimes it is worthwhile to hire a taxi on longer distances. That’s what he said:

I did the real “dead road” tips Tarija – Tupiza with a taxi for $100 while bus was maybe 5/person – but they occasionally go down 500m down vertical wall. I consider 100 $ a fair price for 6 hour journey, specially when shared with others’.

P. S. 2 ‘Uncle’ David mentioned that one always should be careful with drinks from unknown sources – not just chicha, but also mocochinchi (drink made of dried peach). Believe me, if David  got sick, it could happen to everybody! I will only add that it’s better not to buy saltenas on the street, because sometimes they are cooked ​​with ‘yesterdays’ meat.

‘Toborochi Tree’ Themed Photoshoot *** Sesja fotograficzna w cieniu ‘toborochi’

Niedawno, mialam okazje wykonac sesje fotograficzna dla moich przyjaciol – Theo i Sofii, ktorzy niedlugo beda miec bobasa! Sa oni przeurocza para oraz wysmienitymi modelami, co mozecie zobaczyc na zdjeciach. Podczas sesji, przypadkowo uzylam liscia drzewa toborochi jako rekwizytu – tak dobrze komponowal sie z atramentem bluzki Sofii;) Dopiero pozniej zdalam sobie sprawe, jak dobrze sie to zlozylo, bo toborochi, kwitnace wlasnie w maju, nazywane jest przeciez w Boliwii – drzewem w ciazy (legende o nim znajdziesz —> tu)!

Z przyjemnosia przedstawiam wam piekna Sofie, Theo i toborochi;)

***

Recently, I did a special photoshoot for my friends – Theo and Sofia, who soon will have a baby! They are a lovely couple and amazing models, what you can see on the pictures. During the shoot, I used a leaf of toborochi tree as a prop – it looked so nice against the bump covered with dark blue fabric! Later I realised that it couldn’t be any better, as toborochi, flowering in May, is called in Bolivia – a pregnant tree (you can read a legend about it here)!

So here there are: beautiful Sofia, Theo and toborochi:)

Danuta Stawarz Photography

Danuta Stawarz Photography

Danuta Stawarz Photography

Danuta Stawarz PhotographyDanuta Stawarz Photography

Danuta Stawarz Photography

Danuta Stawarz Photography

Sofia's Pregnancy Shoot4

Danuta Stawarz Photography

Danuta Stawarz Photography

_MG_9667

_MG_9701

Danuta Stawarz Photography

Danuta Stawarz Photography

***

Flowers of Cochabamba