Dziś administracyjna stolica Boliwii – La Paz, obchodzi swoje święto. Warto wiec z tej okazji pokrótce przytoczyć jej burzliwą historie.
Miasto założone w 1548 roku przez hiszpańskich konkwistador na miejscu Indiańskiej wioski – Laja, orzymalo imię Nuestra Señora de La Paz (Matka Boska Królowa Pokoju), upamiętniające przywrócenie pokoju po powstaniu Gonzalo Pizarro przeciwko Blasco Núñez Vela, pierwszemu wicekrólowi Peru. Miasto przeniesiono później do dolinyChuquiago Marka, gdzie znajduje się do dziś.
Today, on July 16, the administrative capital of Bolivia – La Paz – celebrates its holiday. Therefore, I would like to quote briefly its turbulent history.
Founded in 1548 by the Spanish conquistadors at the site of the Native American settlement, Laja, the full name of the city was originally Nuestra Señora de La Paz (meaning Our Lady of Peace). The name commemorated the restoration of peace following the insurrection of Gonzalo Pizarro against Blasco Núñez Vela, the first viceroy of Peru. The city was later moved to its present location in the valley of Chuquiago Marka.
W 1781 roku, grupa Indian Aymara przez sześc miesięcy prowadziła oblężenie La Paz pod przewodnictwem Tupac Katari (stąd nazwa pierwszej boliwijskiej satelity!). 16 lipca 1809 Pedro Domingo Murillo, przywódca krwawo stłumionego powstania o niepodległość, stracony kilka miesięcy później na Plaza de los Españoles, wypowiedział pamiętne słowa: ‘boliwijska rewolucja zapaliła pochodnie, której nikt nie będzie w stanie zgasić’. To wydarzenie formalnie zapoczątkowało wyzwolenie Ameryki Południowej z rąk Hiszpanii.
In 1781, for a total of six months, a group of Aymara people laid siege to La Paz, under the leadership of Tupac Katari (whose name was given to the first Bolivian satellite!). In 1809 the struggle for independence from the Spanish rule brought uprisings against the royalist forces. On July 16,1809, Pedro Domingo Murillo, killed by Spaniards a couple of months later, famously said that the Bolivian revolution ignited a torch that nobody would be able to dim. This day formally marked the beginning of the Liberation of South America from Spain.
Każdego 16 lipca miasto La Paz wspomina te patriotyczne czyny roku 1809. Uroczystości rozpoczynają się zapaleniem Pochodni Wolności w domu męczennika, przez władze państwowe i lokalne. Następnie ulicami miasta przechodzi pochód, zwany Paradą Pochodni, podczas której mieszkańcy maszerują z pochodniami w rekach, upamiętniającymi bohatera narodowego, którego imię nosi dziś główny reprezentacyjny plac miasta ‘Plaza Murillo’.
Przenieśmy się na chwile do tego pięknego andyjskiego miasta, wsłuchując się w pieśń mojego ulubionego zespołu – Los Kjarkas –Chuquiago Marka (1988):
Every 16 July, the town of La Paz recalls the patriotic deeds of the year 1809. The departmental celebration begins when the various national and local authorities turn on the Torch of Liberty in the house of the martyr. Then the parade known as the Parade of Torches starts in the city centre with citizens marching with torches in their hands to symbolize their national hero, whose name bears city’s main square, ‘Plaza Murillo’.
Let’s move for a while to this beautiful Andean city, listening to the song of my favorite band – Los Kjarkas – Chuquiago Marka (1988):
Chuquiago Marka
nunca te olvidé
mi tierra querida,
tienes de las cosas
del primer amor
que nunca se olvida.No quiero morirme
sin volverte a ver
mi Chuquiago Marka,Eres luz del Ande
ciudad de La Paz
con tu poncho blanco,
duerme el Illimani
su sueño feliz
historia de piedra.No quiero morirme,
sin volverte a ver
mi La Paz del almaNigdy nie zapomnę mojej ukochanej ziemi Marka Chuquiago, pierwszej miłości nigdy się nie zapomina. Nie chce umierać, dopóki cie nie zobaczę jeszcze raz, moja Chuquiago Marka. Jesteś światłem Andów, miasto La Paz. Pod twoim białym poncho drzemie Illimani, śniąc szczęśliwy sen, historie kamienia. Nie chce umrzeć, bez zobaczenia jeszcze raz miasta mojej duszy.
I’ll never forget my beloved land Marka Chuquiago, first love is never forgotten. I do not want to die until I see you again, my Marka Chuquiago. You are the light of the Andes, the city of La Paz. Under your white poncho sleeps the Illimani, dreaming a happy dream, the story of stone. I do not want to die without seeing again the city of my soul.
Zrodlo: musica.com. Tlumaczenie: wlasne. O mojej pierwszej przygodzie z La Paz przeczytasz —> tu/ Source: musica.com. Translation: my own. You can read about my firts adventure in La Paz —> here.
2 thoughts on “¡Viva La Paz!”